Czas na wygraną Miedziowych
LUBIN. Po przerwie na reprezentację wracamy na boiska rodzimej ekstraklasy. O godzinie 20.30 podopieczni Piotra STOKOWCA podejmować będą Wisłę Płock. Czy po nieco meczącej serii czterech kolejnych remisów Miedziowi, wiceliderzy ekstraklasy powrócą na szlak ligowych zwycięstw ? Goście na mecz w Lubinie mają swój misterny plany. Chcą strzelić 300-tnego gola w ekstraklasie i wierzą, że ten gol zapewni beniaminkowi ekstraklasy wygraną. Plan istotnie misterny i realny jak to, ze dzisiaj spadnie w Lubinie śnieg. Owszem gola goście strzelić mogą, bo obronie Miedziowych przytrafiają się chwile "snu głębokiego", ale na pewno siła ofensywna Zagłębia jest tak duża, że nie powinno być problemem kilkukrotne pokonanie w bramce goście Kiełpina.
Tzw. okienko transferowe Zagłębia to nie był "koncert" dyrektora sportowego Zagłębia Piotra Burlikowskiego i miejscowych skautów. No, ale w obecnej sytuacji finansowej Zagłębia trzeba delikatnie obracać złotówkami, bo pewniejsze są wpływy z CANAL+ , od mniejszych sponsorów pojawiających się przy Zagłębiu dzięki staraniom nowego szefostwa klubu niż liczenie na dodatkowa, duża kasę z KGHM-u.Ale to temat na osobne rozważania...
Sierpniowy etap ekstraklasy w wykonaniu Miedziowych nie był najgorszy zwłaszcza wynikowo, bo drużyna Stokowca wciąż pozostaje bez porażki i ma pewne miejsce na podium. Z gra bywało różnie, zwłaszcza, że w którymś momencie rozgrywek wystąpił tzw. syndrom podmęczenia Ligą Europy. Podmęczenie - OK, ale nie wszystkich już przekonuje zapewnienie Stokowca iż zespół z każdym meczem robi postępy i idzie do przodu.... Teraz był czas na doładowanie akumulatorów, nabranie świeżości i przekonanie się czy pozyskiwani od lata br. zawodnicy są w stanie istotnie wzmocnić grę drużyny czy w tych ruchach transferowych chodziło jedynie aby menagerowie skwitowali swoją prowizję...Chciałbym aby trener Stokowiec na murawie przekonał wszystkich iż pozyskanie Buksy , Madery czy Litwina to przemyślane ruchy a nie swojego rodzaju łatanie składu. Szczerze mówić wolałbym, aby na ławce rezerwowych Zagłębia grzał się jakiś utalentowany młokos,wychowanek Akademii Piłkarskiej niż chociażby wspomniany Litwin.Sęk w tym , ze chociaż pijarowsko AP wygląda dobrze, to uważni obserwatorzy sceny młodzieżowej w polskim futbolu zauważają iż młodzieżowe Zagłębie od kilku lat już nie odniosło żadnego sukcesu....Ale to temat na osobne opowiadanie.
Mecz z Wisłą powinien już dać odpowiedź na kilka istotnych kwestii w sprawie dalszej części sezonu. Czy będzie to ciułanie punktów czy powrót do gry zarówno efektywnej ,jak i efektownej.
Całkowity, dotychczasowy bilans ligowy pojedynków Zagłębia i Wisły jest korzystniejszy dla Zagłębia, które schodziło z boiska zwycięsko w 10. meczach, przy 8. trumfach Wisły . Warto dodać, że w całej historii tylko 2 spotkania kończyły się remisami i w każdym padały bramki (ogólnie w kwestii goli 31 do 23 prowadzą lubinianie).
Jeśli chodzi o Lubin, to generalnie nie grało się ekipie z Płocka najlepiej, bo z 10. prób, komplet punktów płocczanie wywieźli tylko dwukrotnie - w maju 2005 r. oraz sierpniu 2014 r., a raz (wiosną 2003 r.) był remis, a 7 razy wygrywali Miedziowi (bramki 20:8 Zagłębie).
Warto dodać, że jest liczne grono piłkarzy, którzy grali zarówno w nafciarskiej, jak i miedziowej koszulce, a byli to m.in. bramkarze Krzysztof Koszarski, Jarosław Krupski i Kazimierz Sidorczuk, a także Łukasz Jasiński, Arkadiusz Klimek, Ireneusz Kowalski, Jarosław Krzyżanowski, Wojciech Łobodziński, Jerzy Podbrożny, Jarosław Popiela, Uroš Predić, Patryk Rachwał, Paweł Strąk, Jerzy Wojnecki oraz Mateusz Żytko. Kilku graczy Zagłębia zostawało później trenerami w Wiśle, np. Janusz Kubot i Bogdan Pisz, czy nasz obecny szkoleniowiec bramkarzy Wisły- Andrzej Krzyształowicz. Obecnie siła linii pomocy Zagłębia jest Krzysztof JANUS były gracz Wisły.
