Koniec Miedziowego postu
Na gola kibice Zagłębia czekali ponad 300 minut. Na wygranie ligowego meczu od września. W końcu post się skończył i Miedziowi po dobrej grze pokonali w wyjazdowym spotkaniu Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:1) po trafieniach Jacha (na zdjęciu) i Janoszki. Dramatyczne były ostatnie sekundy meczu. Najpierw w walce o piłkę rozcięcia głowy doznał Damian Zbozień, który został odwieziony do szpitala. Po końcowym gwizdku kilku piłkarzy gospodarzy z Możdżeniem na czele rwało się do bijatyki z Miedziowymi. Nad sytuacją na murawie zapanował sędzia Marciniak i obaj trenerzy. A krewkich górali uratowało to, że tego dnia zabrakło na murawie Konrada Forenca...
Mimo braku kartkowiczów:Forenca i Dąbrowskiego oraz kontuzjowanego Tosika,początek meczu mógł się idealnie otworzyć dla gości, ale po dostaniu świetnej piłki na linie pola karnego Łukasz Janoszka niezbyt precyzyjnie uderzył i skończyło się na strachu. Potem inicjatywę przejęli gospodarze, ale poza kapitalnym uderzeniem Mójty po którym piłka trafiła w słupek, wielkiej paniki pod bramka Polacka nie było. Az do 41 minuty. Na lewej stronie Jakub Kowalski zakręcił Zbozieniem aż go zgubił na boku pola karnego, uciekł z piłką kilka metrów dalej, ograł Kubickiego i strzelił...tak, że piłkę pod nogi idealnie dostał Demjan i mimo asysty Jacha, zawodnik Podbeskidzia wpakował piłkę do siatki.
Ale okazało się, ze Miedziowi jak ich się wkurzy,potrafią być groźni. Wystarczył rajd Janoszki bezpardonowego faulowanego na prawej stronie. Precyzyjnie dośrodkowanie Costry, przedłużenie piłki przez Kubickiego i na drugim słupku rosły Jach przymierzył głową tak po aptekarsku iż Zubas nie miał szans na obronę strzału.
A drugą połowę goście rozpoczęli równie mocni jak skończyli pierwsze 45 minut. Akcja Janusa na prawej stronie , precyzyjnie dosrodkowanie i Łukasz Janoszka niczym jego ojciec przed laty strzałem głową pokonał Zubasa.
Po tej sytaucji i goli zrobiło się bardzo ciekawe widowisko. Swoje okazje mieli jedni i drudzy, chociaż po prawdzie jedynie Mateusz Szczepaniak dwukrotnie poważniej zagroził bramce lubinian i raz Demjan, który pod koniec meczu po podaniu Mójty ubiegł w polu bramkowym Zbozienia i Polacek uratował zespół przed utratą gola. Lubinianie starali się kontratakować i chociaż w miare upływu czasu Piotr Stokowiec wymieniał graczy ofensywnych na tych mocniejszych w destrukcji, to Miedziowi nie bronili wyniku lecz starali się albo trzymać piłkę z daleka od swojego pola karnego, albo atakować. W doliczonym czasie gry bliski oszukania defensywny gospodarzy był Rakowski faulowany na linii pola karnego. Strzał z wolnego Vlaski trafił w mur, a potem rozległ się gwizdek i puściły nerwy zawodnikom Podbeskidzia...
Tak mecz ocenili trenerzy:
Piotr Stokowiec (KGHM Zagłębie Lubin): - Potrzebowaliśmy wygranej i dziś odnieśliśmy zwycięstwo w dobrym stylu. Zrewanżowaliśmy się Podbeskidziu za pierwsze spotkanie w lidze, choć muszę przyznać, że rywale grali dziś lepiej, niż wtedy, bo lepiej operowali piłką. W ostatnich meczach trochę brakowało nam szczęścia, dziś w kilku sytuacjach nam dopisało. To był mecz ciężkiej walki, spotkanie kontuzją przypłacił Damian Zbozień, ale nic więcej nie mogę powiedzieć o jego urazie, bo zawodnik przechodzi badania.
Robert Podoliński (Podbeskidzie Bielsko-Biała): - Trudno podsumować spotkanie, chyba najlepszy komentarz to, że zbyt wcześnie zeszliśmy na przerwę i zbyt późno wyszliśmy na drugą połowę. W przekroju całego spotkania prezentowaliśmy się nieźle, przy lepszej skuteczności mogliśmy dziś pokonać Zagłębie. Mamy nad czym pracować, zdarzają się takie spotkania, trzeba z nich wyciągnąć wnioski.
Podbeskidzie Bielsko- Biała 1-2 Zagłębie Lubin
Róbert Demjan 41 - Jarosław Jach 45, Łukasz Janoszka 49
Podbeskidzie: 1. Emilijus Zubas - 32. Adam Pazio, 3. Krystian Nowak, 90. Kristián Kolčák (71, 5. Frank Adu Kwame), 15. Adam Mójta - 8. Jakub Kowalski (84, 17. Kamil Jonkisz), 27. Adam Deja, 6. Kōhei Katō, 7. Mateusz Możdżeń, 20. Mateusz Szczepaniak - 23. Róbert Demjan.
Zagłębie: 1. Martin Polaček - 55. Damian Zbozień, 33. Ľubomír Guldan, 5. Jarosław Jach, 3. Đorđe Čotra - 14. Łukasz Janoszka (86, 90. Ján Vlasko), 28. Łukasz Piątek, 20. Jarosław Kubicki, 7. Krzysztof Janus (77, 4. Aleksandar Todorovski) - 27. Michal Papadopulos (66, 17. Adrian Rakowski), 26. Krzysztof Piątek.