Jach bliski rozstania z Zagłębiem
LUBIN. Kiedy na początku sezonu, po pięknej pucharowej przygodzie Miedziowych, Zagłębie opuszczał Maciej Dąbrowski, kibice mieli prawo do niepokoju. Zespół tracił bowiem ostoję defensywy, dobrego ducha zespołu, a zarazem zawodnika, który potrafił zrobić różnice pod bramką przeciwnika. Schedę po starszym koledze przejął jednak Jarosław Jach, niespodziewanie wyrastający na jedną z najjaśniejszych postaci lubińskiej drużyny. Dobre występy w miedziowej koszulce oraz młodzieżowej reprezentacji Polski sprawiły, że o 22- letniego defensora zaczęły pytać znacznie mocniejsze kluby. Zagłębie odrzuciło ofertę za 1,5 miliona euro, ale jak wieść gminna niesie -na stole transferowym pojawił kupiec z 2 milionami... Czy jest to RB Lipsk z Bundesligi?
Odejście Jacha już zimą jest niemal przesądzone. Co kilka dni media informują o zainteresowaniu kolejnych zespołów, co specjalnie nie dziwi. Młody obrońca zagrał jesienią we wszystkich dwudziestu kolejkach Lotto Ekstraklasy, tylko raz opuszczając murawę przed końcowym gwizdkiem. Było to w meczu z Lechem Poznań, którego Jach nie będzie wspominał zbyt miło. W przekroju całej rundy, były gracz Lechii Dzierżoniów wielokrotnie gościł pod bramką rywali, a jego zgrania głową, po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry niejednokrotnie stwarzały okazję partnerom z zespołu. Defensor Miedziowych sam wpisał się na listę strzelców tylko raz, otwierając wynik meczu z Legią w Warszawie.
Uwagę scoutów z zagranicznych klubów przyciągnęły również występy Jacha w reprezentacji Polski U-21, w której zagrał jedenaście spotkań, za każdym razem wychodząc w pierwszym składzie. Swoje występy okrasił pięknym golem zdobytym bezpośrednio z rzutu wolnego w spotkaniu z rówieśnikami z Węgier. To właśnie po tym meczu rozpoczęła się burza wokół jego nazwiska, a nazwy zespołów zainteresowanych usługami defensora muszą działać na wyobraźnie.
Początkowo mówiło się o zainteresowaniu ze strony Legii Warszawa, jednak jeśli Jach opuści Zagłębie, to tylko na rzecz klubu zagranicznego, a tu lista jest naprawdę długa. O defensora mieli pytać przedstawiciele francuskiej Ligue1 (Stade Rennais, Lille LOSC, Saint- Ettiene, Montpellier HSC), włoskiej Serie A (Atalanta Bergamo, ACF Fiorentina, Sampdoria Genua, Sassuolo), niemieckiej Bundesligi (VFL Wolfsburg) i hiszpańskiej La Liga (Betis Sevilla). To właśnie ten ostatni kierunek jest najbardziej prawdopodobny, o czym poinformował nawet hiszpański dziennik AS. W Betisie Jach miałby spore szanse na grę, ponieważ klub, który przed laty reprezentował Wojciech Kowalczyk najczęściej gra pięcioosobową linią obrony, gdzie trzech zawodników występuje w jej centralnej części.
Menedżer zawodnika przychylniej patrzy w kierunku Seria A, ponieważ ta liga słynie z defensywnego stylu, więc zawodnik Zagłębia mógłby się sporo nauczyć. Tutaj rodzi się jednak pytanie, czy Jach miałby szansę gry? Większość ekip we Włoszech gra bowiem trzema zawodnikami w linii obrony.
Na dzień dzisiejszy trudno przewidzieć jak potoczą się losy utalentowanego defensora i czy po ewentualnym transferze nadal będzie miał miejsce w pierwszym składzie. Jak pokazują ostatnie przykłady, nie zawsze teoria idzie w parze z praktyką. Bartosz Kapustka opuszczał Ekstraklasę jako jej gwiazda z mocną pozycją w pierwszej reprezentacji Polski, a do dziś nie dostał szansy debiutu w Leicester City, natomiast Karol Linetty po odejściu z Lecha Poznań stał się kluczowym graczem Sampdorii Genua.
Drugą niewiadomą jest nazwisko ewentualnego następcy Jacha. Z jednej strony kibice mogą domagać się transferu, lecz jak wiadomo, te nie zawsze są trafione. Casus Sebastiana Madery pokazuje, że nawet sprowadzenie doświadczonego, ogranego w rodzimych warunkach zawodnika nie musi oznaczać sukcesu. Może warto zajrzeć do rezerw, z których przecież pod skrzydła Piotra Stokowca trafił Jach? W okresie zimowym, z pierwszym zespołem ma trenować kilku wyróżniających się podopiecznych Andrzeja Turkowskiego, a jednym z nich będzie kapitan – Damian Oko, mogący zostać naturalnym następcą Jarosława Jacha.
W medialnych spekulacjach przewija się także nazwisko Jarosława Kubickiego, czyli drugiego lubińskiego talentu. Ostatnią plotką była informacja o ofercie wypożyczenia przez Piasta Gliwice Martina Nespora, lecz klub te rewelację zdementował. Pewne jest, że z wypożyczenia do Kotwicy Kołobrzeg wrócił Karol Żmijewski, mający rozpocząć przygotowania pod okiem trenera Stokowca. 19- letni pomocnik jesienią wystąpił w siedemnastu spotkaniach na szczeblu II ligi, zdobywając w nich jednego gola.