Męczarnie na wagę 3 punktów (FOTO)
LUBIN. Miedziowi udanie zainaugurowali wiosenne rozgrywki LOTTO Ekstraklasy. Piłkarze Piotra Stokowca pokonali na Stadionie Zagłębia Arkę Gdynia 1:0 (0:0). Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył z rzutu karnego Filip Starzyński. Dla Arki to druga porażka w 2017 roku. - Cieszą nas trzy punkty, bo przybliżają nas do finałowej ósemki - powiedział Filip Starzyński. - Arka grała mocno cofnięta przez 60 minut i dopiero po stracie gola pokazali, że grać potrafią. Mieliśmy świadomość, że będzie to taki mecz, że kto strzeli gola ten wygra.
Pierwsza połowa była nie tyle słaba co bardzo, ale to bardzo... senna. Zagłębie starało się grać swoje ale miało wielkie kłopoty z... wyważeniem drzwi do zaparkowanego w polu karnym gości autobusu. Praktycznie tylko Starzyński na początku meczu oddał kąśliwy strzał minimalnie nad poprzeczką.
Obraz gry w drugiej połowie właściwie nie uległ zmianie. W 55. minucie sędzia Bartosz Frankowski podyktował rzut karny po tym, jak Tadeusz Socha położył ręce na wprowadzonym przed przerwą Neszporze. Słowacki napastnik wykorzystał tę sytuację i dał arbitrowi pretekst. "Jedenastkę" bezwzględnie wykorzystał Filip Starzyński.
Po stracie gola Arka przestała murować własne pole karne i starała się atakować. Mateusz Szwoch po akcji z Trytko oddał kapitalny strzał pod poprzeczkę, ale Polacek nudzący się do tej pory efektywnie wybił piłkę na rzut rożny.
Zagłębie zagrało dziś bardzo przeciętnie, ale to wystarczyło na Arkę, która bardzo słabo weszła w rundę wiosenną i punktów będzie musiała szukać w arcyważnym meczu z Koroną Kielce w najbliższy piątek. Jeżeli Grzegorz Niciński, były zawodnik Zagłębia a obecnie szkoleniowiec Arki nie zaprzestanie asekuracyjnego stylu gry to gdynianie mogą mieć problemy z zachowaniem ekstraklasowego bytu.
Zagłębie? Cieszyć mogą jedynie punkty. Więcej o dyspozycji Piotra Stokowca będzie można powiedzieć po wyjazdowej potyczce z Wisła Płock, 3 marca po meczu w Lubinie z Legią i 7 marca po zaległym meczu z Górnikiem Łęczna. Po jednym meczu wydawanie jakichkolwiek opinii o sile lub niemocy Miedziowych mija się z celem. - Część założeń zrealizowaliśmy zwłaszcza w grze na własnej połowie, bo Arka praktycznie nie miała klarownych okazji do zdobycia gola - powiedział Jarosław JACH. - Ważne są trzy punkty a zwycięstwo w tak trudnym meczu buduje atmosferę w zespole.
Po meczu powiedzieli:
Grzegorz Niciński (Arka Gdynia): - Zagłębiu gratuluję zwycięstwa. Liczyliśmy się z tym, że czeka nas trudne spotkanie, ale i nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Obudziliśmy się dopiero po rzucie karnym, to stanowczo za mało. Zmiennicy Arki dali dziś dobre zmiany. Zagłębie było dziś lepsze właśnie o tę bramkę.
Piotr Stokowiec (KGHM Zagłębie Lubin): - Cieszę się z takiego wejścia w rundę, po trzech miesiącach bez meczu rozpoczęliśmy wiosnę z punktami. Styl schodzi na dalszy plan, choć uważam, że mecz nie wyglądał źle w naszym wykonaniu i akcje rozgrywaliśmy w niezłym tempie. W końcówce oddaliśmy trochę inicjatywę Arce. Kilku naszych zawodników nie czuło się jeszcze rytmu gry, Jarek Kubicki wrócił po kontuzji. Uważam, że nasza gra będzie nabierała przyspieszenia w kolejnych spotkaniach.
KGHM Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Filip Starzyński 55 (k)
KGHM Zagłębie: 1. Martin Polaček - 4. Aleksandar Todorovski, 33. Ľubomír Guldan, 5. Jarosław Jach, 3. Đorđe Čotra - 9. Arkadiusz Woźniak, 20. Jarosław Kubicki, 19. Filip Jagiełło (69, 17. Adrian Rakowski), 18. Filip Starzyński (85, 24. Jakub Tosik), 14. Łukasz Janoszka - 21. Adam Buksa (39, 13. Martin Nešpor).
Arka: 13. Konrad Jałocha - 2. Tadeusz Socha, 29. Michał Marcjanik, 32. Przemysław Stolc, 17. Adam Marciniak - 8. Marcus Vinícius, 6. Antoni Łukasiewicz (65, 14. Michał Nalepa), 21. Yannick Kakoko, 19. Miroslav Božok (65, 77. Dariusz Formella) - 90. Josip Barišić (72, 26. Przemysław Trytko), 10. Mateusz Szwoch.
żółte kartki: Todorovski - Kakoko, Formella, Stolc, Trytko.
sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
widzów: 5125.
Fot Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/20_02_17_Zaglebie_Lubin_Arka_Gdynia_fot_BSlepecka{/gallery}