Polkowiczanki posmakowały lubelskiego miodu
W sobotnim meczu wyjazdowym MKS Polkowice minimalnie pokonały Pszczółki AZS UMCS Lublin 67:66. Był to mecz przepełniony ogromnymi emocjami i dopiero ostatnie sekundy wyłoniły zwycięzcę. Bohaterką meczu została Angelika Stankiewicz, która w 24 sekundzie końcówki meczu przy stanie 66:65 dla gospodyń stanęła na linii rzutów osobistych.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi. W końcówce pierwszej kwarty biało – niebieskie odskoczyły gospodyniom na dziesięć punktów i z taką przewagą zakończyły kwartę. Po przerwie polkowiczanki powiększyły przewagę o kolejne trzy punkty. W takiej sytuacji szkoleniowiec AZS UMCS Krzysztof Szewczyk poprosił o czas. Rozmowa z trenerem przyniosła efekt, bo gospodyniom udało się zmniejszyć straty do ośmiu „oczek”. Akademiczki nie zamierzały odpuszczać i trzecią kwartę rozpoczęły od mocnego uderzenia. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka odrobiły straty i po pięciu minutach na tablicy wyników wyświetlił się remis. Dobra passa gospodyń trwała nadal, bo w krótkim czasie po raz pierwszy objęły prowadzenie.
Po trzydziestu minutach prowadziły dwoma punktami 56:54. Ostatnie dziesięć minut sobotniego spotkania to istna walka o każdą piłkę. Trzy minuty przed końcową syreną akademiczki prowadziły sześcioma punktami (66:60). Polkowiczanki złapały wiatr w żagle, dwukrotnie z rzutów osobistych trafiła nowa zawodniczka MKS Polkowice Hiszpanka Yurena Diaz. Potem swoje trzy „oczka” dołożyła Ewelina Gala. Najważniejsze punkty w ostatnich sekundach dla przyjezdnych zdobyła z rzutów osobistych Angelika Stankiewicz i podopieczne trenera Czeczuro zapisały na swoim koncie 11 wygraną z rzędu.
Pszczółka AZS UMCS Lublin – MKS Polkowice 66:67 (13:23, 15:13, 28:18, 10:13)
AZS UMCS Lublin: Player 15, Jujka 14, Mingo 11, Metcalf 10, Dorogobuzowa 8, Owczarzak 5, Makowska 3, Szumełda-Krzycka 0.
MKS Polkowice : Stankiewicz 22, Gala 12, Michael 12, Greene 8, Diaz 8, Schmidt 5, Nowacka 0, Kaczmarska 0.