Paluta z koszulką górala i najlepszego Polaka
POLKOWICE. Po ambitnej walce w ucieczce, Michał Paluta został pierwszym liderem klasyfikacji górskiej i najlepszego Polaka, 75.Tour de Pologne. Dodatkowo wysoko, bo na 10.miejscu w Krakowie finiszował Paweł Franczak.
Michał Paluta oderwał się zaraz po starcie, razem z Alessandro De Marchim i Michałem Podlaskim. Chwilę później dołączył do nich też Stephane Rossatto, tworząc główną ucieczkę dnia. Wypracowała ona przewagę na poziomie ok. 4 minut.
Paluta jechał mocno w odjeździe, wygrał pierwszą i jedyną premię specjalną w miejscowości Lanckorona, a potem dwie premie górskie 3.kategorii, zapewniając sobie koszulkę górala po 1.etapie. Próbował do kompletu wygrać także premię lotną, ale na niej był drugi, zdobywając jednak ważne 2 sekundy bonifikaty. Został w ten sposób także liderem klasyfikacji najlepszego Polaka, gdyż w generalce plasuje się na 5.miejscu.
Taki był plan, by ktoś z nas dziś był w ucieczce i by walczyć na premiach. Udało się ten plan zrealizować prawie w pełni. Zabrakło tylko odrobiny szczęścia na premii lotnej, gdzie Michałowi Podlaskiemu przeskoczył łańcuch, a ja jechałem na jego kole. Zdobyłem tam jednak sekundy bonifikaty, które dadzą nam wysokie miejsce w generalce i lepszą pozycję naszego samochodu w kolumnie - opowiada Michał Paluta.
To, że mogłem stanąć na podium znaczy dla mnie bardzo wiele. Tour de Pologne to bardzo prestiżowa impreza World Tour, najważniejszy dla nas start w sezonie i chcemy się w nim pokazać z jak najlepszej strony. Jest to wyścig, który oglądałem w dzieciństwie, na którym się wychowałem, więc fakt, że mogłem dziś odebrać koszulkę górala i najlepszego Polaka robi na mnie spore wrażenie.
Ucieczka została skasowana na rundach wokół Krakowskich Błoni i o wszystkim zadecydował sprint peletonu. W nim walczył Paweł Franczak, finiszując na 10.miejscu. Wygrał Pascal Ackermann.
Wjechałem na finiszowe metry w okolicach 10.miejsca. Gdy zacząłem przyspieszać ok. 300m przed kreską poczułem silny wiatr czołowy i ciężko było mi wyprzedzić bardziej masywnych rywali – opowiadał Paweł Franczak.