Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Koszulka górala zostaje w ekipie

POLKOWICE. Koszulka lidera klasyfikacji górskiej Tour de Pologne od początku wyścigu jest w rękach kolarzy CCC Sprandi Polkowice. Po Michale Palucie i Janie Tratniku, założył ją Łukasz Owsian.

Koszulka górala zostaje w ekipie

 

Jak można się było spodziewać, początek rywalizacji obfitował w ataki. Jan Tratnik znowu należał do najbardziej aktywnych, ale tym razem jego starania nie przełożyły się na miejsce w ucieczce. Udało się to natomiast Łukaszowi Owsianowi, który oderwał się wraz sześcioma zawodnikami.

Polak wygrywał jedną premię górską za drugą i po Michale Palucie i Janie Tratniku został trzecim liderem klasyfikacji górskiej. Koszulka w kolorze magenty została zatem ponownie w grupie CCC Sprandi Polkowice.

Zarówno Owsian, jak i pozostali atakujący, plasowali się wysoko w generalce, więc peleton kontrolowany przez Team Sky nie pozwolił, by przewaga wzrosła powyżej 2 i pół minuty. Grupka została skasowana na ostatniej premii 1.kategorii, wygranej przez „pomarańczowego”, 27km przed końcem.

Peleton był już wtedy mocno przerzedzony, ale wciąż jechali w nim Paweł Cieślik i Michał Schlegel. Na ostatnim podjeździe, kilka kilometrów przed kreską doszło do jeszcze większej selekcji i tego tempa „pomarańczowi” nie zdołali już przetrzymać. Najwyżej, na 18.miejscu przyjechał Cieślik i na tej samej pozycji jest w generalce.

Etap padł łupem Georga Preidlera, który pokonał Emanuela Buchmanna i lidera generalki, Michała Kwiatkowskiego.

- Załapać się do odjazdu nie było łatwo, bo początek to ciągłe ataki. Gdy już zdołałem wywalczyć miejsce w ucieczce skupiłem się na premiach górskich. Wygrałem osiem z nich, więc udało się osiągnąć plan minimum na ten etap, czyli utrzymać koszulkę lidera klasyfikacji górskiej w ekipie. Będziemy chcieli ją dowieźć do samego końca. Jutro najcięższy etap wyścigu, więc czeka nas spore wyzwanie. Do zgarnięcia jest 70 punktów, więc albo ja, albo Jan Tratnik, musimy być w ucieczce. Teraz trzeba się dobrze zregenerować, by być gotowym do ścigania na „królewskim" odcinku - mówi Owsian.

Powiązane wpisy