Spacerek CCC przed gorącym parkietem w grudniu
POLKOWICE. Polkowiczanki wciąż niepokonane na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet. Pomarańczowe nie pozostawiły złudzeń PGE MKK Siedlce. Wygrały pewnie 89:56. Było to siódme zwycięstwo z rzędu na krajowym podwórku. Mistrzynie Polski z Polkowic były zdecydowanym faworytem dzisiejszego pojedynku z drużyną z Siedlec. - Jestem zadowolony z wyniku. Jednak nasza gra nie była najlepsza. Popełniliśmy sporo indywidualnych błędów, zwłaszcza na początku. Nie zagraliśmy zbyt agresywnie. Potem zaczęliśmy grać lepiej. Przerwa na mecze reprezentacji to dla mnie trudny czas. Część zawodniczek grała w drużynach narodowych, nie było czasu na wspólne treningi. To trochę nam pokomplikowało sprawy. Teraz skupiamy się na przygotowaniach do Euroligi - podsumował Maros KOVACIK ligową potyczkę.
Początkowo mecz był w miarę wyrównany, ale wraz z upływającymi minutami gospodynie coraz bardziej przeważały. Po pięciu minutach było 12:8 dla polkowiczanek, a otwierająca mecz kwarta zakończyła się wynikiem 23:16. Podopieczne trenera Marosa Kovacika lepiej zbierały, popełniały mniej błędów na rozegraniu, a także miały wyższa skuteczność rzutową. Ten stan rzeczy utrzymywał się przez całą drugą kwartę. Rywalki nie zamierzały tanio sprzedawać skóry i w efekcie mecz mógł się podobać kibicom. Sporo było szybkich akcji, dynamicznych wejść pod kosz, czy też rzutów z dystansu. Po 20 minutach gry gospodynie prowadziły 40:24. Do przerwy najwięcej punktów dla zespołu CCC zdobyła Tiffany Hayes, która zanotowała dziewięć „oczek”. W ekipie gości najlepiej punktującą zawodniczka była Rebecca Harris, która zdobyła 10 punktów. W sobotnim meczu w pomarańczowych barwach zadebiutowała Lynetta Kizer. Amerykańska środkowa do przerwy zapisała na swoim koncie sześć punktów.
- To był nasz pierwszy mecz po przerwie na kadrę. Poza tym dołączyła nowa zawodniczka. Nie było łatwo. Na początku mieliśmy trochę problemów ze skutecznością i to się odbiło na wyniku. W miarę upływu czasu łapałyśmy właściwy rytm i wygrałyśmy dość pewnie - mówiła Julia TYSZKIEWICZ, koszykarka CCC.
Po zmianie stron podopieczne trenera Kovacika kontrolowały przebieg gry. Nie pozwalały rywalkom na zbyt wiele, skutecznie rozbijając ich akcje poprzez wymuszanie błędów. Przyjezdne nie radziły sobie z presją ze strony gospodyń. Po 30 minutach nasze dziewczyny prowadziły 64:39. Ten wynik praktycznie rozstrzygał losu meczu, bo trudno było sobie wyobrazić, by doświadczone mistrzynie Polski mogły roztrwonić taka przewagę. Zgodnie z przewidywaniami nic takiego się nie stało. Polkowiczanki powiększyły jeszcze swoją przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną CCC 89:56.
Przed CCC środowy mecz Euroligi we Francji a potem KOSZYKARSKI GRUDZIEŃ w Polkowicach, wielkie święto tej dyscypliny sportu. Dwa supermecze Euroligowe z Włoszkami z Famila Schio (5.12) i Nadiezdą Orenburg (12.12), mecze, które w przypadku zwycięstw mogą dać upragniony awans do Final Four dla CCC! I ligowe klasyki : z Gorzowem (8.12), Wisła Kraków (15.12) i derby ze Ślęzą Wrocław (22.12). 5 wielkich pojedynków pod polkowickim koszem. Będzie się działo...
CCC Polkowice – PGE MKK Siedlce 89:56 (23:16, 17:8, 24:15, 25:17)
CCC: Hayes 21, Kizer 13, Kaczmarczyk 13, Leedham 12, Fagbenle 6, Tyszkiewicz 6, Gajda 6, Aleksandravicius 5, Thomas 2, Owczarzak 5, Puss 0.
MKK: Mołłowa 20, Harris 15, Urbaniak 7, Lapszynski 6, Ikstena 4, Yurkevichus 4, Bacik 0, Omerbasić 0.