Mrożek jednym z bohaterów 1. etapu
Marcin Mrożek był jednym z bohaterów 1. etapu Vuelta a Andalucia Ruta Ciclista Del Sol. Zawodnik CCC Sprandi Polkowice jechał w ucieczce, która została doścignięta tuż przed metą.
Początek etapu to pełen gaz. Przeczekałem pierwsze 10 kilometrów, by później ruszyć do ataku. Wykonałem kilka skoków i po 2-3 próbach zdołałem się oderwać - opowiadał po etapie Marcin Mrożek. - Pracowaliśmy w ucieczce solidnie, by zbudować przewagę. Gdy już wzrosła ona do odpowiedniego poziomu, trochę odpuściliśmy, aby oszczędzić siły na końcówkę. Cały czas jednak pilnowaliśmy, by tempo było odpowiednio mocne. 25 kilometrów przed metą trochę zwolniliśmy, a gdy peleton się zbliżył na ok. minutę, 12 kilometrów przed końcem, ponownie przyspieszyliśmy. W samej końcówce czułem, że mamy szansę dojechać do mety, ale gdy Tinkoff wyszedł na czoło grupy, nasze nadzieje zostały rozwiane. Moja aktualna dyspozycja jest dobra i z każdym kolejnym dniem powinna rosnąć. Był to mój drugi start w barwach CCC Sprandi Polkowice i współpraca w ekipie układa się super.
Zmagania w Andaluzji rozpoczęły się od płaskiego odcinka o długości 165 kilometrów, z Almonaster la Real do Sevilli. Spodziewany był masowy finisz i pojedynek sprinterów o pierwsze zwycięstwo w wyścigu.
Kolarze CCC Sprandi Polkowice byli bardzo aktywni już od samego startu. Pierwszą premię górską (3.kategorii) wygrał Łukasz Owsian, który próbował załapać się do ucieczki. Jemu ta sztuka się nie udała, ale powiodło się Marcinowi Mrożkowi. Oderwał się on razem z trójką: Jerome Baugnies (Wanty - Groupe Gobert), Jewgieni Szalunow (Gazprom-RusVelo) i Imanol Estevez (Euskadi Basque Country – Murias). Szybko zbudowali ponad 7-minutową przewagę i utrzymywali ją na tym poziomie przez stosunkowo długi czas.
Peleton zabrał się do solidnej pogoni ok. 60 kilometrów przed metą. 40 kilometrów dalej różnica stopniała do 2 minut. Wydawało się, że grupa zasadnicza ma wszystko pod kontrolą i bez problemu doścignie czwórkę śmiałków. Ci jednak się nie poddawali i na ostatnie 10 kilometrów wjechali z zapasem 1:20. Marcin Mrożek wykonał bardzo solidną pracę na rzecz ucieczki i często dawał długie i mocne zmiany.
W końcówce jednak grupy sprinterskie zaczęły jeszcze mocniej naciskać na pedały i szybko skracać dystans. Kolarz CCC Sprandi Polkowice i pozostali uciekinierzy zostali schwytani zaledwie 2 kilometry przed końcem. O zwycięstwie zadecydował masowy sprint, a w nim najszybszy był Daniele Bennati (Tinkoff). Wyprzedził on Berta van Lerberghe (Topsport Vlaanderen - Baloise) i Juana Jose Lobato (Movistar).
CCC Sprandi Polkowice jedzie w Andaluzji w typowo górskim zestawieniu i nie dysponuje typowym sprinterem. Z tego powodu nikt z "pomarańczowych" nie walczył na finiszowych metrach i wszyscy spokojnie przyjechali w peletonie.