Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Mareczko trzeci w sprincie, Bevin najbardziej aktywnym

POLKOWICE. Jakub Mareczko rozpoczął swój sezon z CCC Team finiszując na trzecim miejscu na pierwszym etapie Santos Tour Down Under. Bardzo dobrze spisał się również Patrick Bevin, który spędził większość wyścigu w ucieczce, zyskał pięć sekund bonifikaty i otrzymał nagrodę najbardziej aktywnego kolarza.

Mareczko trzeci w sprincie, Bevin najbardziej aktywnym

 

Bevin był jednym z czterech uciekinierów, którzy oderwali się na początku 129-kilometrowych zmagań i już po 10 kilometrach mieli cztery minuty przewagi. Czołowa grupka, w której byli też Michael Storer (Team Sunweb), Artyom Zakharov (Astana Pro Team) i Jason Lea (UniSA-Australia), zgodnie ze sobą współpracowała i utrzymywała ok. trzyminutowy zapas w pierwszej części rywalizacji. Warunki atmosferyczne nie ułatwiały im zadania, gdyż tego dnia temperatura przekraczała 40 stopni.

Bevin wygrał pierwszą premię lotną, zgarniając trzy sekundy bonifikaty, a na kolejnej był drugi, co łącznie dało mu pięć zaoszczędzonych sekund w klasyfikacji generalnej.

Ekipy sprinterskie stosunkowo wcześnie zabrały się do pracy i zaczęły po kolei wchłaniać uciekinierów. Bevin postanowił nie nadwyrężać sił i poczekał na grupę, a ostatni doścignięci, Storer i Lea zostali skasowani na finałowych 40 kilometrach. Od tego momentu sytuacja w peletonie była pod kontrolą i nie miały miejsca żadne zdecydowane próby ucieczki. 10 kilometrów przed końcem pociągi sprinterskie rozpoczęły walkę o pozycje na czele stawki.

Mareczko był otoczony przez swoich kolegów z zespołu, Francisco Ventoso, Szymona Sajnoka i Łukasza Owsiana, którzy starali się utrzymać miejsca na czele stawki, na szerokim dojeździe do mety.

Na ostatnim zakręcie Mareczko był dobrze ustawiony, zdołał wskoczyć na koło Elia Vivianiego (Deceuninck-Quick Step) i finiszował tuż za nim, na trzecim miejscu. Zwycięzca etapowy, Viviani został pierwszy liderem generalki, a Bevin plasuje się na trzeciej pozycji, dzięki zdobyciu pięciu bonusowych sekund. Mareczko również jest wysoko, bo na piątym miejscu, z czterema sekundami bonifikaty za trzecią lokatę na mecie.

Kolejny, 2.etap wyścigu został zredukowany do 122 kilometrów i poprowadzi z Norwood do Angaston. Ponownie spodziewany jest masowy finisz.

Wypowiedzi z mety

Patrick Bevin: "Taki był nasz plan, by załapać się do odjazdu i walczyć o sekundy. Rozmawialiśmy o tym wczoraj i ustaliliśmy, że jeśli odjedzie grupka i będę miał możliwość do niej dołączyć, a potem powalczyć o bonifikaty, to czemu z tej okazji nie skorzystać. Wyścig ten jest często rozgrywany na sekundy, więc każda premia lotna ma znaczenie. Udało się ten plan zrealizować i przystąpimy teraz do kolejnych etapów z przewagą.

Było dziś ciepło, ale nie czułem, by wpływało to negatywnie na moje samopoczucie na rowerze. Na podjazdach nie było źle, a dzięki temu, że jechałem w dobrze współpracującej ze sobą ucieczce, nie musiałem marnować energii na przyspieszanie i walkę o pozycję w grupie. Na początku jechaliśmy bardzo mocno, ale gdy uzyskaliśmy większy zapas mogliśmy uspokoić i wyrównać tempo.

Na pewno takie ataki są ryzykowne. Możesz zyskać dziś pięć sekund, a trzy dni później stracić dwie minuty. Takie jest jednak kolarstwo. Jesteśmy tu po to, by spróbować wygrać, a czekając tylko na Willungę raczej się to nie uda. Już od pierwszego kilometra zacząłem walczyć o każdą sekundę i będę musiał z takim nastawieniem przystąpić też do kolejny etapów. Byłem już w tym wyścigu w top 10 w klasyfikacji generalnej i miejsce w pierwszej „5”, by mnie satysfakcjonowało. W imprezie rangi World Tour jest to wynik bardzo trudny do osiągnięcia."

Jakub Mareczko: “Ostatnie 10 kilometrów było bardzo ciężkie, gdyż wszystkie ekipy chciały być na czele. Razem z Ventoso, Sajnokiem i Owsianem pilnowaliśmy siebie nawzajem, by jechać cały czas razem. Na ostatnim zakręcie, ok. kilometr przed metą, Ventoso był z przodu, a ja nieco spłynąłem. Znalazłem jednak „koło” Vivianiego, gdy ten mijał mnie lewą stroną. Musiałem wtedy trochę przyhamować, gdyż dwóch kolarzy mnie nieco przyblokowało i minąłem ich prawą stroną. Viviani utrzymał swoją prędkość do mety, a ja przyjechałem jako trzeci.

Czuję się dobrze, ale pogoda dała mi się dziś we znaki. Mam nadzieje, że w kolejnych dniach będzie odrobinę chłodniej. Dzisiejszy wynik dał mi wiarę, że jesteśmy w stanie wygrać etap. Nie będzie to łatwe, gdyż wiele drużyn chce jechać na czele walcząc o triumf etapowy lub o klasyfikację generalną, ale każdy dzień będzie dla nas kolejną okazją."

Informacje o wyścigu
Santos Tour Down Under
Etap 1 North Adelaide > Port Adelaide (129km)
Top 3: 1. Elia Viviani (Deceuninck-Quick step), 2. Max Walscheid (Team Sunweb), 3. Jakub Mareczko (CCC Team).
CCC Team top 3: 3. Jakub Mareczko, 24. Patrick Bevin, 33. Szymon Sajnok.

Powiązane wpisy