Złoto na wyciągnięcie dłoni. W sobotę CCC potwierdzi prymat
POLKOWICE. - To jest zespół, który bardzo trudno pokonać, ale nie sądzę, abyśmy nie ugryźli go choć raz – mówił na pomeczowej konferencji prasowej po drugim pojedynku rozegranym w Polkowicach Dariusz Maciejewski, trener ekipy InvestInTheWest.
Jeśli gorzowianki myślą o przedłużeniu finałowej rywalizacji muszą jutro wygrać. Będą więc pod presją, ale to zespół, który walkę ma wpisaną w swój kod genetyczny, a to zwiastuje ogromne emocje w trakcie jutrzejszego meczu. Tym bardziej, że odbędzie się on w gorzowskiej hali, która jest znana z niesamowitego klimatu, w którym akademiczki czują się niczym ryba w wodzie. Narasta, gęstniej atmosfera przed trzecim, być może decydującym meczu wielkiego koszykarskiego finału w lidze kobiet. Do Gorzowa wybiera się blisko 300 kibiców z Polkowic i rano dowiedziano się iż klub z Gorzowa polkowiczanom jest gotów udostępnić zaledwie... 80 biletów. Ostatecznie po burzliwych negocjacjach pulę biletów dla sympatyków CCC zwiększono do 200. - Nasze dziewczyny w specyficznej hali w Gorzowie będą czuły wsparcie trybun - mówi Wiesław KOZDROŃ, prezes CCC Polkowice. - Sporo w sporcie, bardzo dużo w koszykówce widziałem dlatego jestem spokojny o nasze mecze, przepraszam o nasz mecz w Gorzowie.
Hala sportowa przy ulicy Chopina jest niewielka, trybuny znajdują się w bardzo niewielkiej odległości od parkietu. Jest w niej gorąco i to dosłownie. Dodatkowo bardzo głośno, bo grupa gorzowskich fanów z całą pewnością jest najgłośniejsza w całej lidze. To wszystko razem sprawia, że zawodniczki niemal czują oddech fanów na plecach. Nie każdy radzi sobie w tych warunkach. Dlatego gra z gorzowiankami na ich terenie to coś skrajnie różnego od mierzenia się z nimi w Polkowicach. Z tym, że mistrz Polski musi radzić sobie w każdych warunkach i tak zamierzają uczynić jutro nasze dziewczyny.
- Gorzów to bardzo wymagający rywal, zwłaszcza we własnej hali, gdzie fani bardzo pomagają głośno dopingując. My skupiamy się na naszej grze. Mamy przewagę psychologiczną, ale w kontekście trzeciego meczu nie ma to znaczenia. W finałach liczy się tylko najbliższy mecz. Jesteśmy przygotowani i gotowi do walki – mówi Maros Kovacik, trener naszej drużyny.
W Gorzowie Wielkopolskim nasze zawodniczki będą mogły liczyć na wsparcie fanów z Polkowic. Nad Wartę wybiera się spora grupa kibiców pomarańczowych. Ich obecność na pewno pomoże naszym mistrzyniom. Mecz rozpocznie się o 17.10. Jeśli polkowiczankom uda się wygrać, w co bardzo wierzymy, po raz drugi z rzędu zdobędą tytuł mistrzowski i trzeci w historii klubu. I to bez ani jednej porażki w fazie play-off.
Szefostwo polkowickiego klubu jest przygotowane na scenariusz iż o złocie zadecyduje wyłącznie trzeci mecz. W Gorzowie meldują się także władze Energia Basket Ligi z kompletem złotych i srebrnych medali...