Górnik gotowy na 2 ligę
POLKOWICE. W piłkarskim sercu Zagłębia Miedziowego wszystko jest zaplanowane niczym w szwajcarskim zegarku. W środę kolejny mecz ligowy z Ruchem Zdzieszowice, ale dopiero 8 czerwca zaplanowana jest wielka feta po awansie, a właściwie po powrocie do 2 ligi. Druga liga chociaż jest sporym wyzwaniem sportowym, organizacyjnym, logistycznym czy finansowym w Górniku nikogo nie przeraża. - Wchodząc do II ligi, chcemy dać sobie czas by się z nią zapoznać - stwierdza Waldemar Jedynak, prezes Górnika. - Musimy znaleźć dla siebie odpowiednie miejsce. Mam wrażenie, że ten szczebel jest pod nas idealnie skrojony. Daje nam możliwość przeniesienia swojego planu na wyższy poziom. Nie mam wątpliwości, że nasi piłkarze sobie poradzą - z pełnym przekonaniem dodaje prezes.
Jan Wierzbicki, rzecznik prasowy Górnika nie kryje radości z awansu do 2 ligi: - Staramy się inspirować przykładem GKS-u Jastrzębie. Dwa awanse z rzędu, teraz solidna pozycja w pierwszej lidze. Przed rokiem wyprzedziła nas Skra Częstochowa, która spokojnie poradziła sobie w 2 lidze. Wygraliśmy naprawdę silną grupę 3 ligi nie przypadkowo. My pod każdym względem pasujemy do 2 ligi. Powiem więcej. Jesteśmy klubem prowadzonym profesjonalnie. Nierzadko dzwonię po klubach w Polsce. „Wie pan co, niech pan zadzwoni po południu, bo tutaj jest OSiR. Klub dopiero później” – tak to funkcjonuje. U nas takich sytuacji nie ma. Górnik Polkowice jest poukładany na poziomie nawet pierwszej ligi. Co najmniej. Na stadion w Polkowicach zawitają konkretne kluby takie jak Widzew, GKS Katowice. Polkowice "nawrócą się" na piłkę nożną w dobrym wydaniu. I co ważne będzie to nie armia zaciężna lecz POLKOWICKA DRUŻYNA.
Piłkarska liga to przede wszystkim kasa. I tutaj 2 liga jest idealnie a może nawet lepiej skrojona na miarę Górnika. To wprawdzie nie Widzew Łódź dysponujący budżetem w wysokości 8 milionów, Górnik Łęczna (5 mln), Bełchatów i Radomiak (po 3,7 mln). Ale już teraz Górnik bez kompleksu może spoglądać na Skrę Częstochowa czy Gryf Wejcherowo, którzy grają w 2 lidze dysponując budżetem nie przekraczającym 1,5 mln.
Wystarczy pobieżne spojrzenie na finanse Górnika chociażby w 2018 roku aby przekonać się iż pod względem finansowym polkowicki klub już dawno powinien grać co najmniej o klasę wyżej. Ubiegłoroczne zasilanie Górnika przez budżet gminy Polkowice przekroczył - lekko licząc - 2,6 miliona złotych.
- Nie ukrywam, że utrzymanie tego poziomu finansowania Górnika przez polkowicki samorząd spowoduje iż będziemy mieli dobrą pozycję wyjściową do realizowania naszego sportowego projektu - deklaruje prezes Waldemar JEDYNAK.
2 liga to przede wszystkim koszty organizacyjne. Praktycznie każdy wyjazd na mecz ligowy oznaczać będzie konieczność korzystania z hotelu (no może za wyjątkiem na mecz z rezerwami Lecha Poznań - śmieje się prezes Jedynak). Mecze tzw. domowe to także wydatki. Nie wystarczy otworzyć bramy stadionu...
Największym plusem w polkowickim krajobrazie piłkarskim jest to iż stadion pamiętający jeden sezon w ekstraklasie nie naruszył tzw. ząb czasu. - Złożyliśmy wszystkie niezbędne dokumenty licencyjne, jesteśmy po wizytacji przedstawicieli Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zajmującymi się kwestiami bezpieczeństwa na stadionie. Nie ma zastrzeżeń, jakiś uwag powodujących naszą trwogę i wymagających wielkich nakładów finansowych - dodaje Jedynak. - Oczywiście każdy mecz to dynamicznie rozwijająca się sytuacja i jeżeli na jakiś mecz trzeba będzie znaleźć odrębne pomieszczenie do przeprowadzenia kontroli antydopingowych to po prostu je musimy znaleźć a nie będziemy się zastanawiać nad rozbudową budynku klubowego.
Kolejny pewnik polkowicki jest taki iż Górnik nie jest i nie będzie finansowym El dorado. Stypendia klubowe od 500 do 2500 zł mogą lekko pójść w górę, ewentualnie nowi piłkarze mogący być wzmocnieniem zespołu mogą podpisać zawodowe kontrakty, ale jak mówią w Górniku za wcześnie na takie spekulacje.
Trudno przypuszczać aby najskuteczniejszy zawodnik całej polskiej 3 ligi - Mariusz SZUSZKIEWICZ nagle rzucił pracę w kopalni miedzi 1000 metrów pod ziemią i chciał żyć wyłącznie z ganiania za piłką. - Wie pan w wieku 28 lat a tyle ma Mariusz, jednak praca w KGHM daje poczucie stabilizacji życiowej, pewność finansową jutra itp. - dodaje Waldemar JEDYNAK. - Krzysiek Drzazga jak dostał ofertę grania w Wiśle nie pracował jednak w KGHM tyko na strefie, a jest to różnica w zarobkach. Udało nam się stworzyć naprawdę ciekawą i sprawnie funkcjonująca drużynę, mieszankę, bazując na swoich korzeniach. W drużynie grają nie tylko młodzi wychowankowie, ale także ci, którzy stawiali tu swoje pierwsze kroki i “odbili się” od większego futbolu - dodał.
W taki oto sposób doszliśmy do wątku personalnego i jak mówi prezes. - U mnie jest spokojnie, jakieś maile z ofertami przychodzą, ale telefon trenera Dobi grzeje się do czerwoności.
Kilku zawodników Górnika świetnie się wypromowało w 3 lidze. Waldemar Jedynak nie ukrywa, że jeden czy drugi mają już w tej chwili oferty z wyższych ligi, ale nie chce zdradzać personaliów. Inna sprawa, że wielu zawodników Górnika, urodzonych polkowiczan swoją sportową przyszłość widzi wyłącznie w Górniku. Głośno o tym jak Piotr WÓJCIK, ikona klubu, kierownik wieloletni drużyny otrzymał telefon od Marcina BROSZA trenera Górnika Zabrze zapraszający Macieja Bancewicza na treningi do Zabrza. - Maciek pokazał mi barwy polkowickiego klubu i mówi, że nie ma opcji. Przekonywałem go, ale pozostał nieugięty - wspominał Piotr Wójcik .
Przed prezesem Jedynakiem także rozmowa z trenerem Enkeleidem DOBI odnośnie dalszej pracy w Górniku. Świetny trener, ambitny do bólu ważny element polkowickiego projektu sportowego. Było więcej niż dobrze gdyby chciał kontynuować pracę w Polkowicach także w 2 lidze.
Klub nie zamierza poprzestać na radowaniu się z awansu. Ambitny samorząd polkowicki chce w końcu doprowadzić do finału pomysł wybudowania boiskach pełnowymiarowego ze sztuczną nawierzchnią w kompleksie Górnika. 8 czerwca z okazji fetowania awansu ma odbywać się prezentacja obiektu ze sztuczną nawierzchnią i to na dodatek krytego. Obiekt potrzebny nie tylko pierwszej drużynie, ale i drużynom młodzieżowym wchodzącym w skład tworzonej Akademii Piłkarskiej Górnika...
Historia piłkarskiego Górnika Polkowice to prawdziwy rollercoaster. Osiem lat temu syndyk masy upadłościowej Górnika usiłował sprzedać klub za 4 mln złotych. W 2013 drużyna została w połowie rozgrywek wycofana z 2 ligi, bo nie było złamanej złotówki w klubowej kasie. W 2019 roku odrodzony Górnik wraca na piłkarską mapę Polski. W blasku i jak się wydaje na zdrowych fundamentach...