Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Bevin wycofał się z Tour de France

POLKOWICE. Patrick Bevin nie przystąpi do szóstego etapu Tour de France po tym jak prześwietlania wykazały pęknięcie dwóch żeber. Nowozelandczyk doznał tego urazu w kraksie na czwartym etapie.

Bevin wycofał się z Tour de France

 

Bevin upadł około 100 kilometrów przed metą. Był on w stanie ukończyć etap i przystąpić do kolejnego, ale ból na nim się nasilił.

Główny lekarz zespołu CCC Team, Dr Max Testa mówi, że dalsza jazda mogłaby zaszkodzić Bevinowi.

- Patrick Bevin brał udział w kraksie na czwartym etapie Tour de France. Wstępna obserwacja wykazała ból żeber oraz inne urazy, ale zawodnik był w stanie przystąpić do kolejnego etapu. Niestety podczas wczorajszego wyścigu Patrick odczuwał silny ból i zaraz po przejechaniu przez metę został zabrany na prześwietlenie. Rentgen wykazał pęknięcie dwóch żeber - siódmego i ósmego - po lewej stronie. Jak to zwykle bywa w przypadku pękniętych żeber, ból nasilał się drugiego i trzeciego dnia od doznania kontuzji. Patrick chciał spróbować kontynuować jazdę na szóstym etapie, ale dziś rano podjęliśmy wspólną decyzję, że lepszym wyjściem będzie wycofanie się z rywalizacji. Dzięki temu będzie mógł szybciej wrócić do pełni zdrowia i skupić się na celach w drugiej części sezonu - tłumaczy dr Testa. - Patrick będzie potrzebował dwóch tygodni przerwy od treningów. Spodziewam się, że wróci do pełnej dyspozycji w ciągu najbliższych czterech tygodni, więc będzie miał wystarczająco dużo czasu, by przygotować się do drugiej połowy sezonu.

Bevin jest bardzo zawiedziony, że musi pożegnać się z Tour de France, wyścigiem, który był dla niego jednym z najważniejszych celów w tym roku.

- Upadłem na mój lewy bok i uderzyłem klatką piersiową w koło. Początkowo myślałem, że nic poważnego się nie stało i nie miałem większych problemów, by wrócić do grupy. Nie doznałem nawet większych otarć, czy czegoś podobnego. Uznałem, że to nic groźnego, ale pod koniec etapu poczułem się gorzej. Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, by zminimalizować ból, ale wczoraj jaszcze bardziej się on nasilił. Zaraz po mecie pojechałem na świetlenie, które potwierdziło pęknięcie żeber. Uznaliśmy, że poczekamy z ostateczną decyzją do rana. Sztab medyczny zalecił mi wycofanie się z dalszej jazdy i uznaliśmy, że to będzie właściwa decyzja. Ukończyłem Tour de Suisse w świetnej formie i czułem, że zrobiłem wszystko tak jak należy. W takich momentach trzeba jednak odłożyć na bok emocje oraz fakt, że jesteśmy na Tour de France i postąpić racjonalnie. Dwa pęknięte żebra nie zrosną się z dnia na dzień.

Powiązane wpisy