Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Górnik zaprasza na 2-ligowy trójpak. Emocji nie braknie!

POLKOWICE. Spora gratka dla piłkarskich kibiców w sercu Zagłębia Miedziowego. Grata bo czas na piłkarski TRÓJPAK. Co to takiego? Piwo ? Nic podobnego - to trzy pod rząd mecze beniaminka 2 ligi Górnika pod rząd przed własna publicznością. W sobotę "trójpakowe emocje" rozpoczyna starcie z GKS Katowice. Potem 12 października do Polkowic przyjedzie Stal Stalowa Wola, a 19 października trójpakowe szaleństwo zakończy pojedynek z Resovią. Nie mamy nic przeciwko temu aby w tym 3 meczach dorobek Górnika powiększył się o 9 punktów... 

Albański trener Enkeleid Dobi, który prowadzi drużynę od stycznia 2017 roku, na pewno nie będzie mógł skorzystać z „usług” pomocnika Macieja Bancewicza. Bancewicz w ostatnim meczu ligowym, z Widzewem, zobaczył  czwarty raz żółtą kartkę. Z kolei w barwach GKS-u zobaczymy dwóch zawodników wychowanków Zagłębia Lubin: Arkadiusza Woźniaka i Adriana Błąda. Szanse na występ ma pozyskany z Kaczawy Bieniowice - Patryk Szwedzik.

Górnik zaprasza na 2-ligowy trójpak. Emocji nie braknie!

 

Na dzień dobry GKS Katowice czyli "awans albo śmierć". Hasło wymyślono szykując się do sturmu na ekstrakkasie dwa sezony temu. Awansu nie było a kilka miesięcy temu Katowicewylądowały w lidze...drugiej. Teraz są już w czołówce...Emocje już się rozpoczęły...od wizyty w kopalni "Rudna".

Piłkarze Górnika Polkowice gościli z wizytą w Zakładach Górniczych Rudna. Zawodnicy osobiście zapraszali górników na sobotni mecz z GKS-em Katowice. Górnik Polkowice to drużyna z tradycjami górniczymi. Zawsze grali tu zawodnicy, którzy związani byli z pracą pod ziemią. Tak jest i teraz. Codziennie po szychcie na treningi swojej drużyny przychodzą Mariusz Szuszkiewicz, Rafał Karmelita czy Ariel Sworacki. Przed meczem to właśnie oni w towarzystwie swoich młodszych kolegów zapraszali górników na mecz z GKS-em Katowice. Warto w sobotnie popołudnie odwiedzić stadion przy Kopalnianej 4. Kibiców z Katowic przyjedzie ponad 200 i głupio byłoby gdyby piłarze na boisku słyszeli wyłącznie doping dla gości...

Łyk historii...

Historia bezpośrednich spotkań pomiędzy GKS-em Katowice a KS Polkowice nie jest zbyt bogata. Liczy sobie zaledwie 6 potyczek, a najstarsza z nich sięga sezonu 2003/2004.Bilans Katowic z Polkowicami jest dla tych pierwszych bardzo korzystny. GKS jak dotąd nie przegrał, dwa razy zremisował i czterokrotni był drużyną zwycięską. W bramkach jest jeszcze lepiej, bo 10:2 na korzyść GieKSiarzy. 

 Do inauguracyjnego starcia doszło 4 października 2003 roku na stadionie GieKSy. Ekipa gospodarzy prowadzona wówczas przez Jana Żurka wygrała tamten mecz 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył z rzutu karnego Stanisław Wróbel. Goście grający wtedy pod szyldem Górnika Polkowice mieli świetną okazję na wyrównanie, ale jedenastki nie wykorzystał Tomasz Moskal. Jedynym z obecnych piłkarzy GKS-u, który pamięta tamten pojedynek jest nasz kapitan Jacek Kowalczyk, który wtedy pojawił się na murawie od pierwszych minut. W rundzie rewanżowej oba zespoły podzieliły się punktami. GKS zdobywając cenny punkt w Polkowicach przerwał serię porażek na stadionach rywali.

Do następnego meczu doszło dopiero w 2010 roku. I tym razem rywalizujące ekipy musiały zadowolić się jednym punktem. W meczu, który został rozegrany w deszczowy, październikowy wieczór zdecydowanie lepsi byli goście i to oni objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Piotra Plewni z rzutu rożnego w 28. minucie gola głową zdobył Jacek Kowalczyk. Drużyna Wojciecha Stawowego długo z prowadzenia się nie cieszyła, bo minutę później wyrównał Łukasz Sierpina. GKS starał się, walczył, atakował, ale nie zdołał wbić Sebastianowi Szymańskiemu gola. Katowiczanie odjeżdżali z Polkowic w niezbyt dobrych nastrojach, bo bez wątpienia zasłużyli tego wieczoru na komplet punktów. To, co nie udało się w Polkowicach, udało się w Katowicach. GieKSa triumfowała dzięki bramce… Jacka Kowalczyka, naturalnie głową. Ten mecz wyglądał podobnie do tego w Polkowicach, ale tym razem lepszy był zespół z Dolnego Śląska. GieKSa w tamtym okresie nie grała dobrej piłki, co starał się wykorzystać Górnik, na szczęści bezskutecznie. W ofensywie poza jedną okazją Pawła Olkowskiego Trójkolorowi nie istnieli, a wygraną zawdzięczać mogli wyłącznie szczęściu i Jackowi Gorczycy, który zaliczył kapitalny występ.

Piąte zawody z udziałem obu ekip miały miejsce już w tym sezonie. Wygrana z zespołem grającym pod nazwą KS Polkowice była pierwszą w obecnych rozgrywkach. Pamiętny mecz 9. kolejki był chyba najlepszym rozegranym przez GKS pod wodzą Rafała Góraka. Jeżeli się wygrywa 5:0, nawet grając przez 40 minut w przewadze liczebnej, to chyba nie ma wątpliwości, że to musiało być dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Dwa trafienia zanotował Adrian Napierała. Pierwsze jak przystało na stopera głową po dośrodkowaniu z rzutu różnego. Swoją drogą bramki wbijane w ten sposób Polkowicom stają się już pomału tradycją. Na odrębny komentarz zasługuje drugi gol Napierały. Defensor przejął piłkę tuż przed własnym polem karnym, popędził z futbolówką w stronę bramki Szymańskiego, w końcu nieatakowany huknął jak z armaty z około 35 metrów nie dając szans tormanowi gości. Gol ten został wybrany przez kibiców najładniejszym w roku ubiegłym, za co strzelec został uhonorowany Złotym Bukiem. Pozostałe trzy bramki były autorstwa kolejno Damiana Chmiela, Mateusza Zachary i Tomasza Hołoty.

W rewanżu Katowiczanie na wiosnę w Polkowicach szybko stracili bramkę po golu Kuświka. Jeszcze w pierwszej połowie odpowiedział Mateusz Zachara a w 93 minucie w euforię komentatorów oraz kibiców wprowadził Kamil Szymura aktualnie zawodnik GKS-u Jastrzębie.

Powiązane wpisy