M. Bednarski skruszył toruńskie pierniki (relacja naszego wysłannika)
TORUŃ. Po chwilowej słabości po odmrożeniu polskiego futbolu 2-ligowy Górnik efektownie i efektywnie wrócił na tory ligowych zwycięstw. Po wygranej w Siedlcach 3:1, podopieczni Enkeleida DOBI poprawili ten wynik w Toruniu wygrywając z Elaną 4:1. W Siedlcach w roli głównej wystąpił Eryk Sobków a w Toruniu skautom klubów ekstraklasy przypomniał się Michał BEDNARSKI strzelając cztery gole. Górnik maszeruje ku barażowej strefie, a kibice już ostrzą sobie apetyty na niedzielny mecz Górnika z Widzewem. To będzie z pewności HIT 2 ligi i to do obejrzenia w TVP na żywo !
Było to starcie bezpośrednich rywali w tabeli. Górnik przed tym spotkaniem tracił do gospodarzy zaledwie dwa punkty. Elana chciała również zrewanżować się za blamaż w Polkowicach - w rundzie jesiennej podopieczni Enkeleida Dobiego wygrali aż 3:0.
Pierwszą świetną sytuację na otworzenie wyniku spotkania miał w drugiej minucie Lukas Hrnciar. Jego strzał jednak nieznacznie minął poprzeczkę bramki Marcina Furtaka. Cztery minuty później sam na sam z bramkarzem Górnika wyszedł Filip Kozłowski, lecz golkiper gości wyszedł z tego pojedynku górą. Elana nie odpuszczała i w 9. minucie po świetnym rajdzie Kordiana Górki, strzał z dystansu oddał znowu Hrnciar. Furtak popisał się jednak świetną interwencją.
Po serii ataków Elany, Górnik w końcu się obudził. Mocny strzał Patryka Muchy pewnie obronił jednak Paweł Sokół. Nie zmieniło to zbytnio obrazu spotkania - piłkarze z grodu Kopernika prowadzili grę, a nałożony przez nich wysoki pressing sprawiał, że polkowiczanie gubili się w ofensywie. Moment słabości torunian został jednak przez Górnika bezlitośnie wykorzystany. Michał Bednarski został wyprowadzony sam na sam z Sokołem i płaskim strzałem w 24. minucie otworzył wynik spotkania.
Górnik poszedł za ciosem i po dziewięciu minutach podwyższył rezultat meczu. Pierwszy strzał Mariusza Szuszkiewicza został obroniony przez Sokoła, lecz dobitka znalazła już drogę do bramki. Wybić piłkę próbował Wojciech Onsorge, lecz ostatecznie tylko pogorszył sytuację i to on zapisał się jako asystent gola . Kontrowersję wywołał fakt, iż Szuszkiewicz dostał piłkę będąc na minimalnym spalonym.
Dwie bramki przewagi sprawiły, że Górnik mógł skupić się bardziej na defensywie. Elana zaczęła popełniać więcej błędów, choć jej ataki wcale nie straciły na impecie. W 39. minucie bombę z półwoleja posłał Mariusz Kryszak. Strzał z 20. metra spoczął jednak na poprzeczce. Tuż przed przerwą Żółto-Niebiescy na l pzdobyć bramkę kontaktową. Po podaniu od Hrnciara, Filip Kozłowski stanął sam na sam z Furtakiem. Napastnik Elanowców minął bramkarza i wpakował futbolówkę do pustej bramki.
Druga połowa rozpoczęła się ponownie pod dyktando Elany. Po ładnej akcji indywidualnej Górki, szczęścia próbował Kozłowski. Strzał głową minął nieznacznie bramkę Furtaka. Po raz kolejny jednak błąd gospodarzy sprawił, że z prowadzenia gry nic nie wyniknęło. Na skrzydle piłkę stracił Jakub Świeciński, a jego błąd świetnie wykorzystał Bednarski.
Zawodnicy Elany zaczęli się gubić i popełniać sporo błędów indywidualnych. Górnik zaś konsekwentnie realizował swój plan i bez skrupułów punktował swoich oponentów. Torunianie wciąż starali się odwrócić losy spotkania, lecz mimo wielu prób obronę gości niezwykle ciężko było sforsować. Elanowcy bliscy szczęścia byli w 80. minucie, lecz najprzytomniej w zamieszaniu w polu karnym zachował się Furtak, który pewnie interweniował. Chwilę potem Fryzowicz był bardzo bliski wpakowania piłki do własnej bramki, lecz na jego szczęście futbolówka przeszła minimalnie nad poprzeczką.
Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Szuszkiewicz znalazł się sam na sam z Sokołem. Golkiper Elany w ostatniej chwili wyjął jednak piłkę spod nóg napastnika. W doliczonym czasie gry po kolejnej stracie w środku pola w bliźniaczej sytuacji znalazł się Bednarski, który dopełnił dzieła zniszczenia lobując Sokoła. Górnik przypieczętował w ten sposób w pełni zasłużone zwycięstwo i przeskoczył swoich dzisiejszych rywali w tabeli. Zielono-Czarni wskoczyli tym samym na ósmą pozycję.
Elana Toruń - Górnik Polkowice 1:4 (1:2)
Bramki: Bednarski 24' 33,53' 91' - Kozłowski 43'
Sędzia: Rafał Rokosz (Siemanowice Śląskie)
Żółte kartki: Kozłowski - Ekwueme, Magdziak
Elana: Sokół - Górka (Rak 59'), Bierzało, Onsorge, Świeciński - Machaj (Pisarek 75'), Kryszak, Hrnciar, Boniecki (Kościelniak 55') - Kołodziej (Stryjewski 65'), Kozłowski
Górnik: Furtak - Fryzowicz, Kowalski-Haberek, Opałacz (Magdziak 46'), Azkiewicz - Sobków (Radziemski 46'), Ekwueme (Karmelita 62'), Mucha, Baranowski - Szuszkiewicz (Ciupka 89'), Bednarski