Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Górnik rzucił lidera na kolana (FOTO)

POLKOWICE. Beniaminek 2 ligi Górnik Polkowice po świetnej pierwszej połowie i walce w drugiej części pojedynku, pokonał lidera rozgrywek Widzew Łódź 4:3. O pierwszej połowie w wykonaniu łodzian można jedynie powiedzieć, że w okręgówce obrońcy grają lepiej niż ci w Widzewie. Może dlatego, że Enkkeleid DOBI jest trenerem z krwi i kości i taktycznie mecz rozpracował w detalach. Z kolei Marcin Kaczmarek, coach lidera jest niestety mierną kopią swojego ojca świetnego trenera Bogusława Kaczmarka. Kaczmarek wiedząc iż mankamentem Górnika - mimo ogromnej siły ognia w przodzie - jest atak pozycyjny, kazał swoim podopiecznym atakować zamiast zmusić polkowiczan do ataku pozycyjnego. Taka taktyka była wodą na młyn Bednarskiego, Sobkowa i spółki. Zagęścili środek pola i przechwytywali niezliczoną liczbę piłek. Potem szybki przerzut do przodu a tam okazało się, że wirtualna defensywa gości partaczy raz po raz...

Górnik rzucił lidera na kolana (FOTO)

Kiedy na 4:1 podwyższył Dominik Radziemski siedząca na trybunie vip-owskiej Martyna Pajączek, prezesowa Widzewa zaczęła się energiczniej rozglądać po trybunach jakby chciała wypatrzeć dobrze sobie znanego szkoleniowca Dominika Nowaka... No cóż taka zmiana mogłaby Widzewowi wyjść jedynie na dobre...

W ekipie lidera i faworyta 2 ligi łatwiej wskazać piłkarzy, których nie zawiedli w Polkowicach. Wyliczanka skromna, ale konkretna. Rafał WOLSZTYŃSKI to nr 1. Zdobył 3 gole godnie zastępując siedzącego na trybunach Marcina Robaka. Popularny "Wolsztyn" w doliczonym czasie gry mógł doprowadzić do szczęśliwego dla Widzewa remisu. Wyszedł sam na sam z Marcinem Furtakiem, przelobował  golkipera Górnika i... przelobował bramkę gospodarzy. Drugim graczem na plus w Łodzi to Adam Radwański. Tym zminusowanych można wyliczać długo. Piłkarze pokroju Wołąkiewicza, Tanżyny czy Pięczka nadawaliby się w dyspozycji z Polkowic do grania no może w pobliskim Kłosie Moskorzyn i to wszystko.

Taka a nie inna taktyka lidera jak już wspominałem była wodą na młyn dla Górnika. Polkowiczanie objęli prowadzenie już w 6 minucie. Po dośrodkowaniu z rogu piłka trafiła w kolano Marka Opałacza, który walczył w polu bramkowym o tzw. pozycję i wpadła do siatki ku zaskoczeniu bramkarza Pawłowskiego. Szybkie wyrównanie nie zmieniło taktyki ani jednych ani drugich. Na 2:1 ukłuł Eryk Sobków, na 3:1 Patryk Mucha a na 4:1 Dominik Radziemski - wszystko po kiksach ruszających się niczym muchy w smole defensorach gości.

Było też kilka innych akcji, które "pachniały" golem. Michał Bednarski miał takie przyspieszenie ze środka boiska, że nikt z łodzian nie był w stanie z anim nadążyć. Kto wie jak by mecz wyglądał gdyby na przerwie Górnik schodził prowadząc np. 5:1, albo i wyżej? Ale w doliczonym czasie gry lekko zdrzemnęła się defensywa gospodarzy i po akcji Gutowskiego Wolsztyński zdobył gola, który był niczym podłączenie pod kroplówkę... 

Tuż po przerwie wspomniana dwójka zawodników Widzewa praktycznie skopiowała swoją akcję z końcówki pierwszej połowy meczu dając kontaktowego gola ekipie lidera. Potem było mnóstwo walki, ale sytuacji podbramkowych już jak na lekarstwo. W 86 minucie głową strzelał i był bliski pokonania Furtaka Marcel Gęsior, no w doliczonym czasie gry szansa Wolsztyńskiego na upolowanie bramkowej "karety".

Po meczu powiedzieli:

Marcin Kaczmarek (Widzew): Gdy na wyjeździe strzela się trzy bramki a traci cztery, to znaczy, że nasza gra w defensywie była fatalna. Nie chcę na gorąco zbyt wiele mówić, bo za trzy dni mamy kolejny, istotny mecz i musimy pozbierać po tej porażce, która nas boli, ale być może czegoś nas nauczyła. Nie zamierzam oceniać drużyny z Polkowic, bo to my graliśmy momentami gorzej niż juniorzy. Jednak ostatnie czego potrzebujemy, to rozdrapywanie ran, bo mamy za mało czasu do kolejnego meczu. Wierzę, że nie zgramy już tak fatalnie w obronie. Musimy wykorzystać dobrze czas, który pozostaje do najbliższego spotkania. Dalej wierzę w to, że sezon zakończy się pozytywnie i w szatni powiedziałem, że teraz ważne jest to, jak zareagujemy na dzisiejszą porażkę w trakcie meczu z Elaną.

Enkeleid Dobi (Górnik): Mamy szacunek do Widzewa, bo wiemy jakie ma możliwości ten klub, ale dziś potrzebowaliśmy trzech punktów i moi zawodnicy zostawili na boisku kawał zdrowia. Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa, ale nie ukrywam, że druga stracona bramka wprowadziła trochę nerwów w naszych szeregach. Pokonaliśmy kolejnego rywala, a naszym celem jest utrzymanie.

Po tym meczu Widzew nadal pozostaje liderem 2 ligi, a Górnik zbliżył się do strefy baraży o 1 ligę na trzy punkty, ale przewaga nad strefą spadkową to raptem punktów pięć.

Górnik Polkowice - Widzew Łódź 4:3 (4:2)
Marek Opałacz 6, Eryk Sobków 18, Patryk Mucha 23, Dominik Radziemski 41 - Rafał Wolsztyński 14, 45, 50

GÓRNIK: M. Furtak - K. Fryzowicz (69. M. Baszak), M. Opałacz (61. M. Magdziak), M. Kowalski-Haberek, E. Sobków (37. A. Radziemski), P. Azikiewicz, P. Mucha, F. Baranowski, K. Wacławczyk (84. K. Osiadły), M. Bednarski, M. Szuszkiewicz .

WIDZEW. W. Pawłowski - Ł. Kosakiewicz, H. Wołąkiewicz (31. S. Rudol), Ł. Tanżyna, M. Pięczek, H. Ojamaa (60. Ch. Mandiangu), B. Poczobut, A. Radwański (85. R. Prochownik), M. Możdżeń (73. M. Gąsior), K. Gutowski, R. Wolsztyński.

żółte kartki: Opałacz, Szuszkiewicz - Ojamaa, Możdżeń, Radwański.

widzów: 600

Fot. Zbigniew Jakubowski

{gallery}galeria/sport/28-06-20-polkowice-widzew-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}

Powiązane wpisy