Remis lidera 2 ligi w drodze po awans
KALISZ. 40 lat temu w Kaliszu rozegrano finał Pucharu Polski, w którym Legia pokonała Pogoń Szczecin 1:0 ale ten mecz bardziej przeszedł do historii jako gigantyczna ,ponad godzinna bitwa kibiców z Warszawy i Szczecina z ówczesną milicją. W każdym razie ze starego stadionu ówczesnej Calisii poznikało kilkaset drewnianych siedzisk i ławek służących jako oręż do walki z milicją...Po 40 latach w tym samym miejscu ale na na przebudowanym, jednym z najnowocześniejszych stadionów piłkarsko-lekkoatletycznych w Wielkopolsce, KKS Kalisz walczący o prawo walki w barażach zremisował z pewnym kandydatem do awansu, liderem 2 ligi Górnikiem Polkowice 1:1 . Obie bramki zdobyli...zawodnicy KKS-u. Najpierw własnego bramkarza pokonał Filip KENDZIA ( 20 min) . Do remisu doprowadził pięć mint później Mateusz Majewski, który z rzutu karnego pokonał Jakuba SZYMAŃSKIEGO z bramce Górnika.
Drużyna gospodarzy trenowana przez Ryszarda WIECZORKA naszpikowana jest zawodnikami z przeszłością ekstraklasową czy 1-ligową. To pokłosie zaangażowania się w KKS znanego menagera piłkarskiego Jarosława KOŁAKOWSKIEGO wspieranego w Kaliszu finansowo przez przedsiębiorcę budowlanego Marka ANTCZAKA. Nie brak opinii iż budżet beniaminka 2 ligi z Kalisza to TOP 3 zaplecza pierwszej ligi. Nic dziwnego, że nie bacząc na dziewiczy sezon, kaliszanie walczą o miejsce premiowane graniem w barażach. Kluczem do sukcesu miało by być pokonania Górnika Polkowice.
Mecz był przez swoją stawkę meczem niesłychanie nerwowym , w którym o płynne akcje można było jedynie marzyć. Oba zespołu starały się w pierwszej kolejności zabezpieczyć swoje tyły a potem ewentualnie myśleć o szukaniu drogi do bramki rywala.. Po piorunującym bramkowo początku w miarę upływu czasu nerwy górowały nad jakością gry...Optyczną przewagę co trzeba obiektywnie przyznać posiadał zespół z Polkowic mając kilka znakomitych okazji do zmiany wyniku. Gospodarze koncentrowali się na obronie i rzadkich kontrach. W doliczonym czasie gry Nestor Gordillo otrzymał podanie w pole karne i wyszedł sam na sam z bramkarzem gości. Ale zawodnik KKS nie wykorzystał ttej okazji...
KKS 1925 Kalisz - Górnik Polkowice 1:1 (1:1)
Bramki: 26. Majewski (kar.) – 20. Kendzia (sam.)
KKS 1925 Kalisz: Molenda – Koczy (24′ Zawistowski), Kendzia, Gawlik, Hołota – Radzewicz (78′ Mączyński), Mickevics (64′ Putno), Kaszuba (78′ Łuszkiewicz), Borecki, Gordillo – Majewski (64′ Maćczak)
Górnik Polkowice: Szymański – Radziemski, Kowalski-Haberek, Opałacz (61′ Karmelita) , Ratajczak – Magdziak, Żołądź, Wacławczyk(87′ Kucharczyk), Borkowski (61′ Baranowski) – Szuszkiewicz, Piątkowski (84′ Baszak)