Gminne derby dla Zrywu (FOTO)
KŁĘBANOWICE. W derbach gminy Legnickie Pole Zryw Kłębanowice pokonał Orła Mikołajowice 2:0 (0:0) po golach Alana Lecha i Kamila Kalickiego. Na meczu sporo się działo także pozasportowego - o tym w osobnej relacji. Mecz był przerwany, ale na szczęście szybko zareagowano na przejaw chuligaństwa... A co na murawie?
Trener Orła Mikołajowice Dariusz Skwarek: - Zryw jest znakomitą drużyną i typuję ich jako jednych z faworytów do awansu. Udowodnili dziś, że grają dobrą piłkę. Myślę, że my również pokazaliśmy się z piłkarsko z bardzo dobrej strony. Nasz pomysł na to spotkanie - nie stracić przede wszystkim bramki. I przez całą pierwszą połowę nam się to udawało. Mieliśmy więcej sytuacji niż gospodarze, którzy dopiero pod koniec tej części meczu stworzyli sobie praktycznie tylko jedną sytuację bramkową. W drugiej połowie mieliśmy nadal się trzymać tego planu i liczyć, że uda nam się strzelić bramkę. Jednak decyzje sędziego niewątpliwie wpłynęły na dalszy przebieg i dramaturgie meczu - zderza się dwóch zawodników, leżą na murawie i nie wiadomo czy żyją. Jednak arbiter nie przerywa meczu, zawodnik Zrywu gra dalej i strzela nam gola. Wtedy wszystko nam się rozsypało. Druga znamienna w skutkach decyzja sędziego - rzut karny dla Zrywu – a przed tym sędzia główny nic nie pokazuje, zaś sędzia boczny stwierdził, że była ręka. Pada druga bramka i praktycznie było po meczu. Potem mieliśmy swoją szansę - rzut karny podyktowany z kolei dla nas – ale nie wykorzystaliśmy okazji do zrobienia wyniku 2:1 i kto wie czy w konsekwencji do remisu. Według mnie był to mecz na świetnym poziomie i wyrównany, dopóki pan sędzia nie postanowił tego widowiska popsuć. To były derby i taki mecz powinien sędziować doświadczony arbiter.
Trener Zrywu Dominik Łysak: - Podchodziliśmy do meczu na pewno w roli faworyta mając pod uwagę jaką jesteśmy drużyną. I udało nam się sprostać oczekiwaniom kibiców. W pierwszej połowie bardzo fajnie broniła drużyna z Mikołajowic - dobrze się ustawiali w defensywie i ciężko nam było cokolwiek zrobić. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie taktyczne, przeszliśmy na trzech obrońców, zawiesiliśmy środek i bocznych obrońców daliśmy dużo wyżej. Wtedy otworzyły nam się już sytuacje klarowne. W tej części spotkania mecz był bardzo fajny z obydwu stron, my zaryzykowaliśmy, bo chcieliśmy walczyć o zwycięstwo. Tutaj drużynie z Mikołajowic nadarzyła się sytuacja, żeby nas kontrować i robili to naprawdę dobrze. Ale na nasze szczęście nie wykorzystali tych sytuacji. Uważam, że mecz mógł się podobać, bo był na pewno ciekawy. Nie uważam, że wygraliśmy z pomocą sędziów - pierwsza bramka padła po naszej akcji, zrobiliśmy kontratak. Drugą po karnym za rękę w polu karnym. Obie decyzje sędziego były usprawiedliwione sytuacjami.
Zryw Kłębanowice - Orzeł Mikołajowice 2:0 (0:0)
Bramki: Lech Alan 62', Kalicki Kamil 71'
Zryw: Szpryngiel Piotr, Tymków Bartłomiej, Niciesa Marek, Świercz Dawid, Kuska Dominik (Baszak Aleksander 74'),Cichy Paweł , Dragan Jarosław (Woźniak Przemysław 88`), Lech Alan, Wolanin Paweł (Łysak Dominik 46`), Kalicki Kamil (Sikora Mariusz 82`), Lazarek Robert
Orzeł – Majchrzak Sebastian, Gołębiowski Tomasz, Gawęda Dawid (Małucki Daniel 74`) , Połetek Damian, Nieplowicz Paweł (Jurkiewicz Natan 70`), Kenc Mateusz (Rola Mateusz 87`), Bronka Maciej, Pawlukiewicz Tomasz (Najwer Mateusz 90`), Cisowski Marcel, Czubek Kamil.
Fot.Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/20-08-17-zryw-klebanowice-orzel-mikolajowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}