Mecz soli i pieprzu (FOTO)
PROCHOWICE. Orkan po dobrym meczu i dobrym swoim występie uległ na gościnnym (mało) boisku w Prochowicach Stali Chocianów 1:2. Podczas drugiej połowy wiele się działo w końcówce meczu. Sędzia pokazał dwie czerwone kartki (za dwie żółte) dla zawodnika jednej i drugiej drużyny wobec czego od 85 minuty drużyny grały w składach dziesięcioosobowych. Każda z drużyn stanęła przed szansą na zdobycie gola z karnego. Tej okazji nie wykorzystali dla Orkana Filipiak, a dla Stali Kozak, zawodnicy którzy w całym meczu zapisali na konto zespoły po jednej strzelonej bramce.
Kierownik drużyny, strzelec jedynej bramki dla Orkana w meczu i zarazem autor niewykorzystanego rzutu karnego Łukasz Filipiak: - Nasze nastawienie na mecz: tylko wygrana, nawet jeden punkt nie był dla nas satysfakcjonujący. Dziś w przekroju całego meczu byliśmy zdecydowanie zespołem lepszym. Zagraliśmy najlepszy, jak dotąd, mecz tej rundy. Ale pomimo zdominowania gości, to jednak nie zdobyliśmy punktów. I to dotyczy nie tylko dzisiejszego spotkania. Może blokuje nas coś w głowach, gdyż nie potrafimy się przełamać. Bo przecież stwarzamy świetne sytuacje, a nie udaje nam się znaleźć drogi do bramki. Już w drugiej minucie pierwszej połowy mieliśmy sytuacje sam na sam. Stal nie stworzyła w tej części spotkania żadnej dogodnej sytuacji. Bramka dla nich padła po naszym błędzie, gdzieś tam było dośrodkowanie z bocznej strefy, nasz zawodnik próbował piłkę wybić, ale przez warunki pogodowe piłka mu się wyślizgnęła i padła bramka samobójcza. Z szatni na drugą część wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani - byliśmy na boisku zespołem jak dotąd lepszym od Stali i z gry należała nam się bramka. Zagraliśmy bardziej ofensywnie i niestety w takich momentach w defensywie otwierają się luki i Stal wykorzystała ten moment. Po stałym fragmencie gry strzelili bramkę. Stal zawsze miała dobre stałe fragmenty gry co dziś udowodnili. Później stanęliśmy przed szansą na bramkę, jednak niewykorzystaną, za ten karny winę biorę na siebie, w ostatnim momencie zmieniłem decyzje przed strzałem i wybrałem inny róg. Potem za dwie żółte graliśmy już bez jednego zawodnika, ale nawet wtedy górowaliśmy nad przeciwnikiem i wtedy też zdobyliśmy bramkę. Pod koniec goście też otrzymali czerwoną kartkę i szanse na murawie się wyrównały. Mieliśmy pod koniec meczu kilka dogodnych sytuacji - piłka trafiała w słupek, w poprzeczkę, ale do bramki nie chciała wpaść. To początek rundy, ale musimy się podnieść i grać z czołem podniesionym W drużynie nastąpiła zmiana pokoleniowa, dużo doświadczonych zawodników odeszło i dołączyło paru młodych. I choć umiejętności na czwartą ligę są, to brak jeszcze doświadczenia.
Trener Stali Chocianów Robert Gajewski: - Mecz nie ukrywam był bardzo ciężki. Pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Mimo korzystnego wyniku 1:0 dla nas, nie byłem zadowolony z naszej gry. Druga połowa była już lepsza, ale trzeba przyznać, że mieliśmy dziś masę szczęścia - były słupki, poprzeczki, niewykorzystany karny. Ale szczęście czasami też jest potrzebne w meczu i dziś nam sprzyjało. W drugiej połowie wiadomo było, że Orkan na nas uderzy, gdyż wynik był dla nas korzystny. Świadomie czekaliśmy na kontry i gdy się nadarzyła okazja, wykorzystaliśmy ją podwyższając wynik meczu. Wyjeżdżamy z trzema punktami, cieszy nas to. Jednak dzisiaj widać było, że nasza gra jest do poprawy.
Orkan Szczedrzykowice - Stal Chocianów 1:2 (0:1)
Bramki: Łukasz Filipiak 82` - Mikołaj Ułasiewicz 37` sam., Patryk Kozak 77`
Orkan: Kornel Koziarz - Damian Ciunowicz, Adrian Wójcik, Jakub Kruk (Karol Nikodem 55`), Łukasz Filipiak, Maciej Pilarowski, Jarosław Gambal, Mikołaj Ułasiewicz, Kamil Zawadzki, Michał Pawlaczyk, Tomasz Kociszewski (Kacper Skotarczyk 60`)
Stal: Jakub Rzeszut - Dominik Wasieńko, Beniamin Kucy, Marek Sałata, Patryk Kozak, Dawid Sołtys (Krzysztof Komarek 80`), Rafał Burda (Piotr Kuczyński 90`), Damian Podziewski, Mateusz Otocki, Piotr Kasiński, Paweł Gogosz.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/01-09-18-orkan-szczedrzykowice-stal-chocianow-fot-ewa-jakubowska{/gallery}