Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Prochowiczanka zmyje Górnika w hicie 4 ligi?

PROCHOWICE. W sobotnie popołudnie uroczyście otwierana będzie myjnia samoobsługowa w Prochowicach. Dwie godziny później piłkarze Prochowiczanki zechcą zmyć i to dokładnie Górnika Złotoryja w hicie 4 ligi... Weekend przyniesie nam kolejną partię czwartoligowych zmagań. Jednym ze spotkań mocniej elektryzujących kibiców z byłego województwa legnickiego będzie starcie Prochowiczanki Prochowice z Górnikiem Złotoryja. Beniaminek, podobnie jak złotoryjanie, ma już za sobą pauzę, jednak nastroje w obu obozach są zgoła odmienne, bo Prochowiczanka nie zdobyła ani jednego punktu, natomiast Górnik zgarnął komplet „oczek”, notując trzy triumfy.

Prochowiczanka zmyje Górnika w hicie 4 ligi?

Oba zespoły mierzyły się ze sobą w sezonie 2016/2017, kiedy Górnik wywalczył promocję do IV ligi. W rundzie jesiennej górą była wówczas Prochowiczanka, która na własnym terenie wygrała 2:0. Górnik zdołał się zrewanżować wiosną, zwyciężając 2:1. Była to jedna z dwóch porażek prochowiczan w rundzie rewanżowej, a kapitalna postawa po przejęciu zespołu przez

Jarosława Pedryca sprawiła, że gospodarz sobotniego meczu długo walczył z Górnikiem i Odrą Ścinawa o awans.

Pedryc swój cel osiągnął rok później, jednak w nowych okolicznościach jego drużyna ma zdecydowanie trudniej. Prochowiczanka miała sporego pecha przy układaniu ligowego terminarza, bo na inaugurację przyszło jej grać z AKS-em Strzegom, następnie w Głogowie mierzyła się z rezerwami Chrobrego, a w trzeciej serii gier pauzowała. Kibice liczyli na przełamanie w Bolesławcu, jednak w pojedynku beniaminków dość niespodziewanie lepszy był BKS i podopieczni trenera Pedryca pozostają bez jakiejkolwiek zdobyczy.

- Mieliśmy trudny terminarz, bo AKS to faworyt do awansu, później graliśmy w Głogowie, gdzie przyszło nam rywalizować z rezerwami Chrobrego, które były wzmocnione zawodnikami pierwszego zespołu. Po pauzie wiele osób myślało, że zdobędziemy punkty w Bolesławcu, ale gospodarze będący tak jak my beniaminkiem również chcieli wygrać i wygrali, choć według mnie sprawiedliwy byłby tam remis – podsumował początek rozgrywek Jarosław Pedryc.

Znacznie lepsze humory są w Złotoryi, bo Górnik rozpoczął ligę z wysokiego „C”, w pokonanym polu zostawiając kolejno BKS Bolesławiec, Orkana Szczedrzykowice oraz Victorię Ruszów. Mimo kompletu punktów na koncie swojego zespołu, trener Oleśkiewicz nie chce by mówiono o Górniku jako faworycie tego pojedynku.

- Nie lubię mówić o przewidywaniach przed meczem. Papierowi faworyci niejednokrotnie zawodzą, lecz mamy swój pomysł na ten pojedynek. Spróbujemy zagrać tak, żeby mieć satysfakcję ze spotkania, jednak wszystko zweryfikuje boisko i wynik poznamy dopiero po ostatnim gwizdku. Prochowiczanka jest bez punktu, ale gra u siebie i na pewno za wszelką cenę będzie chciała wreszcie się przełamać, jednak my też mamy plan by wygrać – mówi Eugeniusz Oleśkiewicz.

Oglądając mecze Górnika, można łatwo zauważyć, że trener nie zadowala się minimalizmem. Po spotkaniu w Bolesławcu, gdzie jego podopieczni zwyciężyli 4:1, miał do nich sporo pretensji. Nie inaczej wyglądało to tydzień później, kiedy chwila dekoncentracji sprawiła, że wynik meczu z Orkanem stał się zagrożony.

- Za nami dopiero trzy mecze. Niestety nie realizujemy wszystkich założeń ze sfery taktycznej, ale myślę, że dwa lub trzy mikrocykle pozwolą nadrobić te braki. Jeśli wyeliminujemy mankamenty, to będziemy jeszcze mocniejsi zarówno w obronie jak i ataku. Uważam, na dzień dzisiejszy, że możemy być czołowym zespołem tych rozgrywek, bo w zawodnikach widać potencjał oraz chęci, a świetna atmosfera dodatkowo ich motywuje do dalszej pracy – wyjaśnia trener.

Szkoleniowiec Prochowiczanki z pewnością chciałby w sobotę zapunktować, co wcale nie jest wykluczone, zwłaszcza, że gospodarze będą dysponowali najmocniejszym składem. Nieco mniej szczęścia ma Eugeniusz Oleśkiewicz, bo w sobotę nie będzie mógł skorzystać z Adriana Krzeszowca.

- Mecze z Górnikiem zawsze były emocjonujące, to takie niemalże derby, ale wierzę, że będzie toczony w duchu fair play. W piłce są faworyci, są skazywani na porażkę, jednak liczę na charakter moich zawodników, który zdążyli już pokazać na czwartoligowych boiskach. Liczymy również na sporą ilość kibiców, bo będzie, co oglądać – zapewnił Jarosław Pedryc.

W tygodniu poprzedzającym bezpośrednie starcie, obie ekipy zaprezentowały się w rozgrywkach Pucharu Polski. Prochowiczanka pokonała w Bieniowicach tamtejszą Kaczawę 2:1, a Górnik zdemolował Zamet Przemków na jego terenie, wygrywając aż 9:1.

Mecz w Prochowicach będzie również pojedynkiem dwóch doskonale znanych i szanowanych w naszym regionie trenerów. Który z duetu Pedryc – Oleśkiewicz okaże się lepszym strategiem? Odpowiedź poznamy już za kilkanaście godzin.

Prochowiczanka Prochowice – Górnik Złotoryja
sobota, 08.09.2018
godzina 17:00

Powiązane wpisy