Derby powiatu: Chojnowianka vs Zryw dr Oko!
CHOJNÓW. Środowy pojedynek Chojnowianki Chojnów ze Zrywem Kłębanowice był przetarciem przed tym, co kibiców czeka dzisiaj. Po rywalizacji w Pucharze Polski, oba zespoły powalczą o ligowe punkty i obaj trenerzy zapewniają, że środowe starcie nie będzie miało wpływu na przebieg boiskowych wydarzeń. Beniaminkowie idą na razie łeb w łeb, po czterech kolejkach mając na swoim koncie cztery punkty, po czterech rozegranych meczach. Zarówno Chojnowianka jak i Zryw mają za sobą dwa awanse z rzędu, a ich celem jest zapewnienie sobie spokojnego bytu w klasie Okręgowej.
Zacznijmy od pierwszego starcia dwóch zainteresowanych drużyn. Los spłatał figla i skrzyżował drogi Chojnowianki ze Zrywem w I rundzie okręgowego Pucharu Polski, co oznacza dwa mecze tych ekip w odstępie czterech dni.
Pucharowa rywalizacja zakończyła się wysoką wygraną Chojnowianki, jednak wiadomo, że zespoły różnie podchodzą do walki w „pucharze tysiąca drużyn”.
- Dla mnie zawsze te mecze pucharowe mają inną wagę i tak samo było w środę. Dałem pograć wszystkim zawodnikom, zrobiłem komplet zmian, jakoś specjalnie nie rozwodzę się też nad wynikiem. Plus jest na pewno taki, że wiemy na co stać Zryw, czym może nam zagrozić. Ten mecz niejako nam pomógł poznać rywala, aczkolwiek oni również ostatnio nie mieli najmocniejszego składu, więc to mogą być dwa zupełnie inne spotkania – mówi Marcin Rabanda.
Szkoleniowcowi Chojnowianki wtóruje Kamil Kalicki, który mimo wysokiej porażki dostrzegł symptomy pozytywnej gry w swojej ekipie.
- Nasza postawa nie była zła, tylko niestety traciliśmy bramki. Chociaż wynik nie wygląda optymistycznie, uważam, że w Chojnowie możemy powalczyć o wygraną – dodał.
Trener Zrywu nie ma szczęścia na początku rozgrywek, bo w każdym z trzech spotkań kontuzji doznawał jeden z podstawowych graczy i te absencje z pewnością będą w Chojnowie odczuwalne. Rabanda nie ma takich problemów, ponieważ jego podopieczni cieszą się obecnie doskonałym zdrowiem, a dodatkowo nikt nie musi pauzować za kartki.
Chojnowiankę i Zryw sporo łączy. Oba kluby są beniaminkami, oba zanotowały dwa awanse z rzędu, oba wywalczyły w tym sezonie po cztery punkty i oba… nie są do końca z tego faktu zadowolone.
Gospodarze dzisiejszego pojedynku przegrali oba spotkania przed własną publicznością uznając wyższość Odry Chobienia i Iskry Kochlice, natomiast cała swoją zdobycz wywalczyli na wyjazdach, wygrywając z Iskrą Księginice oraz remisując w Przemkowie z tamtejszą Hutą.
- Nie ukrywam, że zakładałem nieco inny początek. W pierwszej kolejce zapłaciliśmy przysłowiowe frycowe, ale później nie było wiele lepiej, bo w Przemkowie prowadziliśmy już trzema bramkami, by ostatecznie zremisować i ta strata boli najbardziej. Powtarzam zawodnikom, że to już wyższy poziom i tutaj nie będziemy mieli siedmiu okazji do zdobycia gola tylko na przykład dwie i musimy je wykorzystywać. Podobnie wygląda to w obronie. W klasie Okręgowej strata dwóch bramek niemal na pewno odbiera ci wygraną. Nie załamujemy się, jesteśmy beniaminkiem, ale znamy swoją wartość i walczymy dalej – powiedział Marcin Rabanda.
Zespół z Kłębanowic zaczął od remisu z Płomieniem Radwanice, by następnie przegrać dwa spotkania. Podopieczni Kamila Kalickiego ulegli innemu beniaminkowi – Zawiszy Serby, a później nie dali rady Zametowi Przemków. W ostatniej kolejce zanotowali premierowe zwycięstwo, w pokonanym polu zostawiając Czarnych Rokitki.
- Mamy cztery punkty, ale nie jestem z tego do końca zadowolony, bo mogliśmy wycisnąć więcej. Wyniki były gorsze od gry i uważam, że gdybyśmy mieli dziewięć „oczek”, to byłoby optymalnie. Czujemy lekki niedosyt, ale szanujemy nasz dorobek i walczymy dalej, bo mamy swój cel. Jak to na ogół jest u beniaminków, chcemy się utrzymać, jednak w sposób pewny, a nie drżąc o ligowy byt do ostatnich kolejek – zaznaczył Kamil Kalicki.
Kto będzie faworytem spotkania? W nieco lepszej sytuacji zdaje się być Chojnowianka, która mimo wszystko posiada psychologiczną przewagę po wygranej w Pucharze Polski oraz zagra na własnym obiekcie, co nawet mimo osiągniętych dotychczas przez chojnowian wyników, zawsze jest atutem.
- Do Chojnowa jedziemy powalczyć o trzy punkty. Taki jest nasz cel w każdym pojedynku, nieważne czy gramy przed własną publicznością, czy tak jak dzisiaj, na wyjeździe – krótko skwitował Kamil Kalicki.
Chojnowianka Chojnów – Zryw Kłębanowice
sobota, 08.09.2018
godzina 16:00