Przełamanie "Pączka" (FOTO)
JAŚKOWICE. W meczu o mistrzostwo A-klasy Albatros Jaśkowice pokonał Park Targoszyn 3:2 (1:1) i umocnił się w środku tabeli. Z kolei Park nadal pozostaje w strefie spadkowej...
Trener Parku Targoszyn Marek Mackiewicz: - Dziś zabrakło na boisku skuteczności, bo sił i serca starczyło na cały mecz. Zagraliśmy ostatnie siedem spotkań w podstawowym składzie złożonym aż z siedmiu zawodników z rocznika 2000. Na poprzedni mecz w Miłkowicach i dziś wreszcie wróciło do nas czterech starszych i doświadczonych graczy jak Miłosz Sadowski czy Dawid Tłusty. Jednak na tę chwilę zasilili oni na razie ławkę rezerwowych. W tej chwili skupiliśmy się na treningach, przede wszystkim ćwiczymy strzały i granie piłką. Mecz z Jaśkowicami niestety nam nie wyszedł, ta nieszczęsna bramka w 78 minucie na 3:2 pozbawiła nas szansy nawet na jeden punkt. Dziś też przyjechaliśmy do Jaśkowic osłabieni, ponieważ w bramce musiał stanąć Krystian Dealnowski, który miał roczną przerwę w grze. Z nami w ogóle nie grał, ale wspomógł nas i chwała jemu, bo starał się jak mógł. Muszę podkreślić, że mamy teraz bardzo fajny zespół i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Na pewno czekamy na powrót na nasze boisko, w tej chwili położona jest już więźba dachowa w szatniach. Liczymy, że ostatni mecz tej kolejki zagramy już u siebie. Tęsknimy za naszym boiskiem, bo w Snowidzy w ogóle nie idzie nam gra. Tam zagraliśmy trzy mecze, a efekt to zero punktów. W Snowidzy jest małe boisku, tam się nie pogra i zresztą piłka tam skacze. Chcieliśmy grać wszystkie mecze, dopóki nie wrócimy do siebie, na wyjazdach. Ale OZPN stanęło na stanowisku, że możemy na wyjazdach grać ale jako gospodarze. A to nam się nie kalkulowało. I poszliśmy do Snowidzy. Uważam, że jeszcze pokażemy na co nas stać.
Edward Gromuł, Trener Albatros Jaśkowice: - Jestem zadowolony z wyniku, z gry moich zawodników mniej. Powinniśmy grać środkiem, bokiem, a zagraliśmy chaotycznie i bez pomysłu. Na pierwszą połowę wyszliśmy jakbyśmy już wygrywali 3:0. Druga część spotkania była taka jak powinna. Rozmowa w szatni z piłkarzami, gdzie należało parę rzeczy wyjaśnić odniosła duży skutek. Pierwsza bramka gości z połowy boiska zupełnie nas zaskoczyła i wpadła niespodziewanie. Wyrónowująca bramka Zarańskiego była bardzo piękna - oddana z dystansu 25 metrów. I cieszę się też, że w końcu przełamał się Pęczkowski, który jest autorem dwóch kolejnych dla nas bramek. Trzy punkty i trzy kolejne gole dopisane do naszej statystyki bardzo nam są potrzebne. Na następny mecz jedziemy do Granowic i mam nadzieję, że przywieziemy też komplet punktów.
Albatros Jaśkowice - Park Targoszyn 3:2 (1:1)
Szymon Zarański 21`; Paweł Pęczkowski 58`, 79` - Paweł Tryniecki 22`, Miłosz Sadowski 75`
Albatros Jaśkowice: Jankowski Jarosław, Boguta Michał, Kanasiuk Rafał, Jechalik Marcin, Rózycki Adrian, Ślęzak Sylwester Podlasin Norbert, Zarański Szymon, Wasilewski Piotr (Busse Grzegorz 70`), Pęczkowski Paweł, Sosnowski Krzysztof ( Stasiński Rafał 46`)
"Park" Targoszyn : Delanowski Krystian, Cenarski Piotr, Kałas Kacper, Kuleta Kacper, Mackiewicz Marek, Pasternak Bartosz ( Jędrzejewski Hubert 60`), Sadowski Miłosz, Święs Jakub (Łopusiewicz Mateusz 73`), Tłusty Dawid, Tryniecki Paweł (Śliwiński Jakub 60`), Zawierucha Kacper.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/30-09-18-Albatros-Jaskowice-Park-Targoszyn-fot-ewa-jakubowska{/gallery}