Załatali dziurę w bramce i biorą kierunek na Turcję
PROCHOWICE. Początek stycznia i zbliżający się wielkimi krokami okres przygotowawczy do rundy wiosennej, na ogół przynosi wzmożony ruch na rynku transferowym w niższych ligach. Walcząca o utrzymanie na piątym szczeblu rozgrywkowym Prochowiczanka Prochowice ma już na swoim koncie pierwsze wzmocnienia. Do klubu dołączył bowiem nowy bramkarz, a dwóch zawodników po przerwie wróciło do drużyny Jarosława Pedryca. Szkoleniowiec tajemniczo zapowiada, że nie jest to prawdopodobnie koniec dozbrajania, gdyż beniaminek nie ma zamiaru żegnać się z IV ligą zaledwie rok po awansie.
Po pierwszej części sezonu trener Pedryc otwarcie mówił o konieczności sprowadzenia bramkarza. Pierwszy golkiper wyjechał za granicę, mający go zastąpić Kamil Bachusz nabawił się poważnej kontuzji i do dyspozycji szkoleniowca zostali młodzi i niedoświadczeni – Patryk Kazidróg oraz Krzysztof Cieślak.
Prochowiczanka dokonała wzmocnienia newralgicznej pozycji jeszcze przed rozpoczęciem przygotowań. Kilka dni temu, nowym zawodnikiem beniaminka został Michał Taczyński. Rosły golkiper( ksywa koszykarz) również swoim doświadczeniem nie może rzucać na kolana napastników rywali, bo przez ostatnie lata bronił dostępu do bramki A-klasowego Albatrosa Jaśkowice. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał natomiast w Polonii Trzebnica i w obu zespołach zbierał pochlebne opinie.
Albatros nie hamował rozwoju niespełna 22-letniego golkipera, a niemal natychmiast po ogłoszeniu jego transferu do Prochowic znalazł zastępstwo. W rundzie wiosennej dostępu do bramki klubu z Jaśkowic ma bronić doświadczony Sebastian Siwoń- mający za sobą występy między innymi w… Prochowiczance i KS-ie Legnickie Pole wychowanek Orkanu Szczedrzykowice, który po namowach przedstawicieli Albatrosa postanowił wrócić do futbolu.
- Szukaliśmy bramkarza wiekowo zbliżonego do Patryka, bo chcę wywrzeć na nich taką naturalną rywalizację i dla Michała również to może być bodziec do pracy oraz dalszego rozwoju. Na pewno będziemy pracować indywidualnie z golkiperami i liczę, że wyjdzie to drużynie na dobre. Niektórzy mogą się dziwić, ponieważ sprowadziliśmy młodego bramkarza, ale prawda jest taka, że Prochowiczanka to zespół złożony głównie z okolicznych zawodników, w większości młodych i niedoświadczonych, co może być niejako naszym atutem, bo tych wszystkich graczy stać na to, by dalej się rozwijać. Na pewno ograny w wyższych ligach golkiper byłby dobrym rozwiązaniem, ale nas na to nie stać i dlatego sięgnęliśmy po Michała, o którego pytałem ludzi mających okazję oglądać go w barwach Albatrosa. Te recenzje były pozytywne, więc chcemy dać mu szansę, bo na pewno jest w stanie zawiesić sobie poprzeczkę jeszcze wyżej – ocenił sprowadzenie Michała Taczyńskiego trener Jarosław Pedryc.
Szeregi beniaminka IV ligi zasilili również wracający do gry Tomasz Cichocki i Szymon Majkowski. Pierwszy z nich miał okazję zagrać w inauguracyjnym meczu tego sezonu, lecz później opuścił kraj, natomiast Majkowski miał dłuższą, bo roczną przerwę.
- Fajnie, że chłopacy wracają z tych zagranicznych wojaży. Tomek Cichocki dobrze wyglądał w okresie przygotowawczym przed rundą jesienną, ale wystąpił tylko w pierwszym spotkaniu i wyjechał. Mam nadzieję, że teraz jego dyspozycja będzie równie dobra, gdyż liczę, że nie będzie tylko uzupełnieniem składu, lecz jego realnym wzmocnieniem. Szymon miał dłuższą, roczną przerwę i na pewno ma jakieś braki w przygotowaniu. Jest to miejscowy zawodnik, a na takich opiera się nasz zespół. Jeśli zechce powalczyć o miejsce w składzie, to wszyscy na tym zyskają – dodał trener.
Wszystko wskazuje, że to nie koniec ruchów transferowych w Prochowicach, bo Jarosław Pedryc poinformował o rozmowach z jeszcze jednym graczem.
- W najbliższych dniach okaże się, czy ktoś jeszcze do nas dołączy. Mam plan na jednego zawodnika, jednak jego personalia zostawię na razie dla siebie – tajemniczo skwitował.
Czy wzmocniona zimą Prochowiczanka zachowa ligowy byt? Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jednak doświadczony szkoleniowiec jest dobrej myśli.
- Okres przygotowawczy, dużo ciężkiej pracy i sparingi. Na tym się teraz skupiamy, bo wierzę, że stać nas na lepszą postawę niż w rundzie jesiennej – kończy Pedryc.