Brazylijski zaciąg Chojnowianki
CHOJNÓW. Brazylijscy zawodnicy w klubach z naszego regionu nie są już dla nikogo w okolicy zaskoczeniem. Swoich reprezentantów z Kraju Kawy może mieć również Chojnowianka Chojnów, która szuka wzmocnień, mających pomóc w zachowaniu ligowego bytu. Aż czterech Brazylijczyków wystąpiło w ostatnim meczu kontrolnym chojnowian, a jeden z nich okazał się absolutnym bohaterem tego spotkania, zdobywając wszystkie trzy gole dla zespołu prowadzonego przez Zbigniewa Grzybowskiego.
W naszej ostatniej rozmowie, trener Chojnowianki wspominał o poszukiwaniach nowych zawodników, jednak zaznaczał, że w przerwie zimowej trudno sprowadzić kilku wartościowych graczy, gdyż ich aktualne kluby mogą żądać horrendalnych sum za ewentualny transfer czy nawet wypożyczenie.
Z obecną kadrą, chojnowianie mogliby mieć problem z zachowaniem ligowego bytu, zwłaszcza jeśli klub dodatkowo opuści Jakub Olewnik, przymierzany do Górnika Złotoryja.
Chojnowianka pracuje również nad transferami do zespołu. Za działaczami pierwsze rozmowy z przedstawicielami Orlika Okmiany, odnośnie wypożyczenia z beniaminka A-klasy Pawła Kosińskiego. Niewykluczone, że w miejsce pomocnika, do Okmian powędruje, któryś z młodych zawodników Chojnowianki.
Prawdziwą bombą mogą być jednak transfery Brazylijczyków. W niedawnej grze kontrolnej, kiedy chojnowianie grali z GKS-em Warta Bolesławiecka, losy rywalizacji rozstrzygnął właśnie gracz z Kraju Kawy, testowany przez Krzysztofa Kaliciaka. Zbigniew Grzybowski postanowił również pójść tą drogą i jeśli faktycznie uda się dopiąć planowane transfery – nie powinien żałować.
W ostatnim sparingu ze Sprotavią Szprotawa, jeden z Brazylijczyków skompletował hat- tricka, a mecz zakończył się remisem 3:3. Lewy pomocnik Chojnowianki błyszczał na tle pozostałych graczy, choć Grzybowski nie ukrywa, że widziałby w zespole cały kwartet.
- Zobaczymy jak to się ułoży. Chcielibyśmy mieć tych chłopaków, ale to nie jest taka prosta sprawa, bo najpierw trzeba ustalić zasady transferu. Dwóch z nich zagrało w pierwszej połowie, dwóch w drugiej, więc mogliśmy obejrzeć ich w akcji. Gdyby udało się ich sprowadzić, to na pewno byliby ogromnym wzmocnieniem dla zespołu, ale na razie czekamy na rozwój sytuacji. Ja osobiście jestem na tak, lecz wiadomo, że sprowadzenie zawodnika nie jest takim łatwym przedsięwzięciem. Jeden z testowanych Brazylijczyków, strzelec trzech goli, występuje na lewym skrzydle, widać w nim duży potencjał. Dwóch kolejnych to gracze do środka pola, chociaż jednego z nich sprawdzaliśmy początkowo w roli obrońcy, a ostatni z testowanych przez nas „stranierich”, jest młodziutkim napastnikiem. On dostał akurat dość mało czasu, by pokazać swoje umiejętności i jemu chciałbym się dokładniej przyjrzeć w najbliższym sparingu – ocenił Grzybowski.