Mewa lepsza od Kaczawy (FOTO)
BIENIOWICE. Piłkarską wiosnę "czuć" coraz mocniej. W jednym z ciekawszych sparingów sobotnich piłkarze Kaczawy Bieniowice grający w klasie okręgowej ulegli A-klasowej Mewie Kunice 1:5. Z pewnością wynik satysfakcjonuje kibiców Mewy chociaż byli zawiedzeni faktem iż w ich zespole nie pojawił się czarnoskóry zawodnik rodem z Gambii, który zamieszkał w Kunicach i podobno chce grać w piłkę (przed przyjazdem do Kunic grał w amatorskich ligach we Włoszech - przyp.red.)... Problem w tym, że o zawodnika chyba skuteczniej stara się jeden z 4-ligowych klubów.
Trener Kaczawy Bieniowice Grzegorz Omański: - Jedynego, honorowego gola podczas tego meczu kontrolnego strzelił dla nas Krzysztof Karpowicz, nasz nowy zawodnik, który przyszedł do nas ze Świerzawy. Dziś nie wzięło udziału w sparingu kilku naszych podstawowych zawodników, ale nie można tego wyniku tym tłumaczyć. Bo przecież jednak pozostali kluczowi piłkarze zagrali. Co prawda w sparingach nie rezultat jest najważniejszy, ale dziś to nie tylko wynik jest słaby - gra pozostawia także wiele do życzenia. W tym odkrywanie się, zwłaszcza w tej trzeciej tercji, to błędy niestety nie na poziomie okręgówki. Zabrakło nam dziś bramkarza – Miłosza i w bramce stanął nasz drugi bramkarz, który przecież rozegrał w lidze wiele meczy i ta jego trzecia wpuszczona bramka nie powinna się przydarzyć golkiperowi z takim doświadczeniem. To już trzeci nasz mecz kontrolny- tydzień temu graliśmy w Jadwisinie, gdzie przeciwnik był znacznie słabszy i tam nam było dużo łatwiej: strzelaliśmy bramki, dominowaliśmy na całym boisku. A dzisiaj jednak dużo gorzej to wyglądało. Graliśmy z liderem klasy A Mewą Kunice, jakość ich gry ich jest wysoka, według mnie grają już na poziomie okręgówki. I to nie jest przypadek, że z nimi było nam dziś dużo trudniej. W tym meczu kontrolnym mieliśmy też i swój czas przy piłce, potrafiliśmy długimi okresami stworzyć kilka fajnych akcji, ale i też zabrakło nam skuteczności, a przy stracie bramek - koncentracji. Co do wzmocnień – to w tym roku mamy naprawdę solidne, jak chyba mało która drużyna. Oprócz wspomnianego Krzyśka Karpińskiego, wrócił do nas Karol Nikodem z Orkana Szczedrzykowice. A największą niespodzianką i świetnym wzbogaceniem dla naszej gry jest to, że Dawid Śliwiński do nas przyszedł. Dawid kilkanaście lat temu był naszym piłkarzem i od nas wystartował do innych klubów. W grał w Kaczawie jak awansowaliśmy do okręgówki, i tak szczęśliwie się złożyło, że i ja byłem wtedy trenerem., tym bardziej się cieszę, że razem ponownie będziemy pracować. Dawid był jednym z czołowych naszych zawodników i grał wtedy z nami cały sezon. Jesienią określałem cele Kaczawy Bieniowice – miało być wtedy miejsce w pierwszej ósemce. Jednak faktycznie rundę jesienną rozpoczynaliśmy będąc w trudniejszej sytuacji kadrowej, a nie tak jak w tej chwili - dobrej. Jesienią w drużynie było wielu zawodników bardzo młodych 17, - 18- latków. Zakończyliśmy ją na dziesiątej lokacie w grupie i w zasadzie nie dużo nam zabrakło do wyznaczonego celu. Teraz przez te wzmocnienia w drużynie trzeba będzie wyżej poprzeczkę podnieść – musimy dogonić szóste, siódme miejsce. Uważam, że jesteśmy w stanie ten cel osiągnąć. Ponadto chciałbym, po wprowadzeniu tych nowych zawodników, zbudować drużynę, już na przyszłość.
Trener Jacek Kanas (Mewa” Kunice) : - Do rundy wiosennej przygotowujmy się spokojnie, a jak faktycznie to uczyniliśmy to zweryfikują same mecze w lidze w docelowych rozgrywkach. Dziś nie wzięło udziału w tym meczu sparingowym pięciu zawodników – m.in. nie było Cymbalisty, Wacha, Darka Durkalca, Pawła Czarneckiego i Mateusza Styrcza. I biorąc pod uwagę skład w jakim przyszło nam grać , to myślę, że możemy być z wyniku bardzo zadowoleni, a z przebiegu gry – momentami. Chwilami wyglądało to dosyć dobrze, zagraliśmy w nowym ustawieniu, które testowaliśmy i sprawdziło się. Myślę, że pójdziemy w tym kierunku i będziemy je doskonalić. Prawdopodobnie w tej rundzie nie będzie żadnych wzmocnień i będziemy starać sobie radzić z tą kadrą, którą obecnie dysponujemy. Ona się przecież przez ten okres wykrystalizowała i czas pokaże, czy to wystarczy do osiągnięcia sukcesu. Cele na koniec całej rundy - nie mamy jakieś specjalnego ciśnienia na awans. Nie zaprzątamy sobie głowy tak dalekoterminowym celem, raczej zawsze skupiamy się na najbliższym przeciwniku. No a wiadomo, że jeśli siłą rzeczy wychodzi, że jesteśmy liderem w grupie, to się samo to nakręca, że chcemy awansować. Przed nami jeszcze dwa mecze kontrolne – z Odrą Lubiąż za tydzień, a za dwa zobaczymy z kim przyjdzie nam zagrać. Mam nadzieję, że uda się wtedy zebrać wszystkich chłopaków i zagrać w docelowym już ustawieniu, z którym wyjdziemy na pierwszy mecz ligowy.
Kaczawa Bieniowice - Mewa Kunice 1:5
Karpowicz – Durkalec x3, Ponanta, Kaczmarek
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/23-02-19-kaczawa-bieniowice-mewa-kunice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}