Sokół czai sie na Orła
KRZYWA. W „sezonie ogórkowym” informowaliśmy o zawirowaniach wokół Sokoła Krzywa, któremu groziło nawet wycofanie z rozgrywek. Ostatecznie klub z gminy Chojnów pozostał na piłkarskiej mapie regionu, jednak nie zdołał w pełni poradzić sobie ze wszystkimi problemami, choć wyniki meczów sparingowych mogą świadczyć o całkowitym odrodzeniu Sokoła. Ostateczną odpowiedź dotyczącą dyspozycji podopiecznych Łukasza Kurczaka poznamy już w sobotę, kiedy to podejmą na własnym terenie Orła Zagrodno.
Pojedynki tych dwóch ekip na ogół są bardzo zacięte i pełne zwrotów akcji. Wyjątkiem potwierdzającym regułę było ostatnie starcie, w którym minimalnie lepszy okazał się Orzeł. Kibice z pewnością woleliby oglądać takie mecze jak choćby dwa sezony temu, kiedy w obu spotkaniach Sokół zwyciężał 4:3, a emocje na murawie sięgały zenitu.
W teorii faworytem powinien być Orzeł, lecz to dopiero pierwsza seria gier, podopieczni Łukasza Kurczaka mają atut w postaci własnego boiska i najważniejsze – wyniki bezpośrednich pojedynków tych ekip zdają się kpić z ligowej tabeli oraz formy zespołów.
Decyzje odnośnie przyszłości klubu zapadły dość późno, jednak sugerując się sparingami, nie wpłynęło to negatywnie na postawę zespołu z Krzywej. Sokół wygrał wszystkie cztery mecze, w pokonanym polu zostawiając Radziechowiankę Radziechów, juniorów młodszych Konfeksu Legnica, Zryw Stary Łom oraz LZS Łaziska.
Najbliższy rywal Sokoła zagrał tylko dwa mecze kontrolne, notując zwycięstwo i porażkę. W pierwszym sparingu Orzeł pokonał Mewę Goliszów 7:4, a następnie uległ GKS-owi Warta Bolesławiecka 3:4. Podopieczni Krzysztofa Kaliciaka cała zimę trenowali na sztucznej murawie, co również działa jak handicap na korzyść gospodarzy sobotniego starcia.
- Nie graliśmy może z jakimiś rewelacyjnymi rywalami, ale wyniki muszą budować, zwłaszcza jeśli spojrzymy na naszą sytuację, chociaż inna sprawa to fakt, że w meczach kontrolnych wspierali nas również koledzy z innych drużyn. W okresie przygotowawczym trenowaliśmy raz w tygodniu, na zajęciach miałem do dyspozycji po dziesięciu zawodników, czasami wspierali nas gracze innych zespołów, więc jakoś to wszystko ogarnęliśmy, ale przesadnie zadowolony być nie mogę, jednakże widzę jakieś światełko w tunelu. Ważne, że treningi i mecze, poza tym z Konfeksem, mieliśmy na swoim naturalnym boisku, dzięki czemu możemy mieć jakąś przewagę na początku sezonu – powiedział trener Łukasz Kurczak.
Sokół mimo kiepskiej sytuacji kadrowej w rundzie jesiennej, zimą nie przeprowadzał rewolucji kadrowej. W klubie doszło właściwie do jednego ruchu- Michała Trockiego wypożyczono do LZS-u Biała, a w przeciwnym kierunku powędrował Jarosław Sznajdrowicz, jesienią, również na zasadzie wypożyczenia, reprezentujący Zryw Stary Łom. Nowy nabytek Sokoła w przeszłości grał również dla Premium Budziwojów, Orlika Okmiany oraz Konrada Konradówka.
Łukasz Kurczak prawdopodobnie będzie miał do dyspozycji niemal pełną kadrę, bo na tą chwilę jedynym nieobecnym jest przebywający za granicą Dawid Trocki. Po kontuzji wraca natomiast Maciej Wojtczak i prawdopodobnie szkoleniowiec Sokoła będzie mógł z niego skorzystać.
Znacznie większy ból głowy może mieć Krzysztof Kaliciak, ponieważ za kartki pauzuje Bartłomiej Bielecki, z kontuzją boryka się kapitan Łukasz Bielecki, a niepewni występu są Damian Kroczak i Dominik Karasiński.
- Będziemy starali zdobyć jak największą ilość punktów i zachować ten ligowy byt. Na ten pierwszy mecz powinniśmy uzbierać skład, chociaż z doświadczenia wiem, że dopóki nie zobaczę zawodnika na zbiórce, nie mogę być pewien jego obecności na meczu . Z natury jestem optymistą i nawet nie chcę myśleć, że będzie źle, chcemy pozostać w A-klasie, więc trzeba zdobywać punkty. Z Zagrodnem zawsze mamy ciekawe mecze. Niezależnie jakie są między nami różnice punktowe, z tym rywalem może wydarzyć się wszystko, a mam nadzieję, że sprawimy niespodziankę – ocenił Łukasz Kurczak.
Sokół Krzywa – Orzeł Zagrodno
sobota, 16.03, godzina 15:30