Ostra strzelanina w Janowicach (FOTO)
JANOWICE WIELKIE. Dwanaście goli, trzy rzuty karne i czerwona kartka – tak wyglądał niedzielny pojedynek w Janowicach Dużych, gdzie Błękitni Kościelec podejmowali Orła Zagrodno. Goście dość szybko wywalczyli trzybramkową zaliczkę, jednak podopieczni Andrzeja Piestraka ambitnie walczyli i na przerwę schodzili przy wyniku 2:3. Po zmianie stron plany miejscowych wzięły w łeb po czerwonej kartce dla Macieja Szwedyka, a Orzeł ostatecznie wygrał w iście hokejowym stylu – 8:4.
Goście bardzo szybko napoczęli rywala, bo już po siedmiu minutach prowadzenie Orłowi zapewnił Szymon Kaliciak, technicznym strzałem przy dalszym słupku pokonując Waldemara Kosonia. Kilka chwil później podwyższył Daniel Markiewicz, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem, a przed upływem drugiego kwadransa, gola numer trzy zdobył Kamil Kroczak.
Choć Błękitni wyraźnie przegrywali, wynik nie do końca odzwierciedlał przebieg boiskowych wydarzeń, bo gospodarze kilkukrotnie ostrzeliwali bramkę Przemysława Radkowskiego, między innymi obijając poprzeczkę. Strzelecki impas podopiecznych trenera Piestraka trwał do 37. minuty, kiedy to Dawid Stasiuk zabawił się z obrońcami Orła i wlał nadzieję w serca kibiców gospodarzy. W doliczonym czasie gry ten sam zawodnik wykorzystał bierność defensorów gości, wpadł w pole karne, gdzie został trącony przez Radkowskiego, co poskutkowało rzutem karnym. Do piłki poszedł sam poszkodowany, silnym strzałem zdobywając gola kontaktowego.
Po przerwie gra początkowo toczyła się w środkowej strefie boiska, aż wreszcie po piętnastu minutach Grzegorz Sokołowski celną główką sfinalizował dośrodkowanie z rzutu rożnego, dając przyjezdnym nieco więcej spokoju. Kluczowa dla wyniku spotkania była sytuacja, do której doszło kilka chwil później. Kolejna centra z narożnika wprowadziła spore zamieszanie w „szesnastce” Błękitnych, gdzie sędzia dopatrzył się zagrania ręką, dyktując drugi rzut karny. Maciej Szwedyk w nieparlamentarnych słowach wyraził swoje niezadowolenie z decyzji arbitra, za co obejrzał żółtą kartkę. Upomnienie nie uspokoiło zawodnika, który ubliżył rozjemcy zawodów i został ukarany drugim kartonikiem, co poskutkowało wykluczeniem. Do „jedenastki” podszedł Damian Kroczak, który bez większych problemów pokonał Kosonia, dając Orłowi trzy gole zaliczki. Nim miejscowi się otrząsnęli, było już 6:2, a po raz drugi do siatki trafił Szymon Kaliciak, zdobywając efektownego gola z narożnika pola karnego.
Przyjezdni mając spokojne prowadzenie spuścili z tonu, czego efektem były dwa ciosy zadane przez Błękitnych. Najpierw kapitalnym trafieniem popisał się Hubert Sztoń, trafiając z ostrego kąta w samo „okienko”, a chwilę później Daniel Piechota uprzedził obrońcę i z bliska wpakował piłkę do bramki. Bramki gospodarzy przedzielił skutecznie egzekwowany przez Łukasza Kubonia rzut karny, który został podyktowany za faul na Damianie Kroczaku. Strzelaninę w doliczonym czasie zakończył Markiewicz, rozpoczynając akcję od założenia „siatki” rywalowi, a wieńcząc ją potężnym i skutecznym strzałem z dystansu.
Błękitni Kościelec – Orzeł Zagrodno 4:8 (2:3)
Stasiuk 37’, 45+1(k), Sztoń 76’, Piechota 88’ – Sz. Kaliciak 7’, 70’, Markiewicz 12’, 90+3’, K. Kroczak 28’, Sokołowski 60’, D. Kroczak 69’(k), Kuboń 80’(k)
Błękitni: Kosoń – Podolski (85. Piechota), Sztoń (77. Czupryk), Bilski, Drozd, Huk, Jóźwiak, Rząsa(55. Chabecki), Stasiuk, Szwedyk, Tulik
Orzeł: Radkowski – K. Kroczak, Bielecki, Sokołowski, Graczyk, Baranowski (55. Kuboń), Markiewicz, D. Kroczak, Sz. Kaliciak, Jaz, M. Kaliciak
{gallery}galeria/sport/19-05-19-Blekitni-Koscielec-Orzel-Zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}