W Kochlicach wiedzą jak zdobywać gole. Ponad 11 na mecz...
KOCHLICE. Kilka sezonów temu głośno było o znakomitej defensywie Pogoni Świerzawa, która mogła pochwalić się najszczelniejszą obroną na całym Dolnym Śląsku. Wiadomo jednak, że solą futbolu są gole i to dla nich kibice najczęściej odwiedzają stadiony, a w tej kategorii również mamy się czym pochwalić. Spotkania Iskry II Kochlice są tymi, w których pada najwięcej bramek, a z przedstawicielem naszego regionu może równać się jedynie ekipa Orlików/ Oldboys Węgliniec, jednak w ich przypadku na siedemdziesiąt trafień, aż sześćdziesiąt dwa należały do rywali, więc dla ichniejszych kibiców nie były to zbyt przyjemne pojedynki.

Nieprzeciętne statystyki zespołu z Kochlic rzucały się w oczy już w poprzednim sezonie, gdzie rezerwiści potrafili zwyciężyć 7:5, 8:6 czy 11:1. Wiadomo, na poziomie B-klasy często padają rezultaty iście hokejowe, jednak Iskra w tych poczynaniach była wyjątkowo konsekwentna, bo najmniej bramek padło w meczu z Huzarem Raszówka, który kochliczanie wygrali 2:1.
Ostatecznie na mecie sezonu 2018/2019 Iskra legitymowała się bilansem 118:90. W 26 meczach padło więc 208 goli, co daje zawrotną średnią ośmiu bramek na spotkanie!
Jeśli ktoś myślał, że poprzedni sezon był jakimś jednorazowym wyskokiem, na starcie trwającej kampanii musiał się solidnie zdziwić, bo po sześciu meczach Iskra ma bilans bramkowy 40:30, co daje średnio… 11,6 gola na mecz.
Kochliczanie zaczęli z wysokiego „C”, ponieważ na inaugurację rozgrywek pokonali rezerwy Orlika Okmiany 19:1, by tydzień później przegrać 0:10 z Sokołem Krzywa. Niespotykane wyniki Iskry skłoniły nas do przejrzenia tabel w naszym województwie, by zobaczyć czy gdzieś pada więcej bramek i znaleźliśmy tylko dwa zespoły mogące się z nią równać.
W II grupie wałbrzyskiej A-klasy rywalizuje GLKS Kamieńsk, którego kibice również mogli obejrzeć 70 goli, jednak „czerwona latarnia” tamtejszych rozgrywek potrzebowała na to dziewięciu spotkań, więc średnia jest nieco niższa niż w Kochlicach. Kibice GLKS-u z pewnością nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw, ponieważ ich pupile do siatki trafiali tylko ośmiokrotnie, pozostając z zerowym dorobkiem punktowym.
Identyczną średnią, co Iskra mogą pochwalić się natomiast reprezentanci Orlików/ Oldboys Węgliniec. Zespół z IV grupy jeleniogórskiej B-klasy również rozegrał sześć spotkań, ale podobnie jak w przypadku GLKS-u Kamieńsk, nie ma na swoim koncie punktów i z siedemdziesięciu trafień, na swoje konto zapisał tylko osiem.
Przedstawiciel gminy Miłkowice jest więc ewenementem na skalę województwa, a może nawet kraju. Jeśli ktoś jest spragniony goli, w ciemno może odwiedzać mecze rezerw Iskry, ponieważ od dłuższego czasu są one gwarantem radosnego futbolu.
Trudno oceniać, co powoduje, że mecze zespołu z Kochlic są tak widowiskowe, jednak zespół jest istną mieszanką rutyny z młodością, bo obok doświadczonych zawodników jak Stanisław Kwiatkowski, Adam Kozdroń czy Kamil Czubek nauki pobierają nastolatkowie, którym daleko jeszcze do pełnoletności.
Doskonale znany w okolicy Kwiatkowski, jako trener grup młodzieżowych w Zagłębiu Lubin dał się poznać jako miłośnik odważnej gry i dryblingu, więc z pewnością na B-klasowych boiskach nie gani kompanów za radosny futbol, a my mamy nadzieję, że Iskra utrzyma niesamowitą średnią goli, bo to one dają kibicom najwięcej radości!
Najbliższa okazja do kanonady nadarzy się w niedzielę o godzinie 13 w Niedźwiedzicach, gdzie dojdzie do starcie dwóch Iskier.
Komentarze (0)