Derbów smak...
CHOJNÓW. Kibice z okolic Chojnowa mają ostatnio szczęście do derbowych meczów na szczycie. Przed tygodniem dostali przystawkę w Krzywej, a już jutro wjedzie danie główne, czyli rywalizacja Chojnowianki z Czarnymi Rokitki. Choć oba zespoły nie świecą już takim blaskiem jak jeszcze kilka sezonów temu, to niezależnie od szczebla rozgrywkowego, ich starcie zawsze wywołuje spore emocje. Teraz dodatkowo zostały one podsycone transferami za miedzę, bo przed startem rozgrywek, czterech zawodników opuściło Chojnowiankę na rzecz lokalnego rywala.
Rywalizacja tych dwóch zespołów od lat wywołuje mocniejsze bicie serca, co niespecjalnie dziwi, gdyż kluby z Chojnowa i Rokitek chciałyby samodzielnie wieść prym w regionie, ale żaden z nich nie potrafi odjechać rywalowi na bezpieczną odległość. Poprzedni sezon dla obu zakończył się spektakularną klapą, ponieważ Czarni zamknęli tabelę klasy Okręgowej, a gospodarze jutrzejszego pojedynku zajęli przedostatnie, piętnaste, miejsce, co w obu przypadkach oznaczało degradację.
Spadek nie pociągnął za sobą nerwowych ruchów, choć w zespole z Rokitek doszło do zmiany na ławce trenerskiej, gdzie Mirosława Zielenia zastąpił duet Paweł Płachta – Damian Pachura. Okienko transferowe u lokalnych rywali było wyjątkowo gorące, o czym informowaliśmy na bieżąco, a kiedy kolejni zawodnicy opuszczali chojnowski okręt, jego przyszłość malowała się w wyjątkowo ciemnych barwach.
Trener Zbigniew Grzybowski nie krył rozczarowania faktem, że zawodnicy odchodzący z Chojnowianki, zasilali szeregi jej ligowych rywali, a jutro będzie miał okazję stanąć oko w oko z kwartetem, który zmienił Chojnów na Rokitki.
Aktualny lider długo kazał czekać na konkrety, jednak kiedy te nadeszły, kibice nie mieli prawa narzekać, bo takich graczy jak bracia Marcin i Jarosław Kulik czy Łukasz Romanek nikomu przedstawiać nie trzeba.
Za miedzą także muszą być zadowoleni z letnich nabytków, ponieważ w dziesięciu spotkaniach Czarni zdobyli 25 punktów, bardzo pechowo przegrywając na własnym terenie z Orłem Zagrodno oraz remisując z LZS-em Nowy Kościół, a sprowadzeni zawodnicy, nie tylko z Chojnowianki, odgrywają w zespole bardzo ważne role.
- Jeżeli chodzi o chłopaków z Chojnowa to myślę, że spokojnie sobie poradzą, bo są to zawodnicy świadomi tego, że jeżeli podwójnie się zmotywują, to może im bardziej zaszkodzić niż pomóc. Wiadomo, grali w Chojnowiance przez wiele lat i godnie ten klub reprezentowali, ale teraz są u nas i czeka ich mecz z byłym zespołem, jednak dla nich jak i dla nas wszystkich liczy się dobro drużyny, więc będą grać na pełnym skupieniu – powiedział Damian Pachura.
Szkoleniowiec Chojnowianki, Zbigniew Grzybowski nabrał wody w usta, odmawiając jakichkolwiek komentarzy, jednak jeśli wierzyć słowom osób blisko związanych z jutrzejszymi rywalami, ciśnienie w obu obozach jest naprawdę wysokie i można stawiać dolary przeciwko orzechom, że na murawie nikt nie cofnie nogi.
- Oczywiście, każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że to nie będzie mecz jak każdy inny. Nawet gdyby Chojnów nie był liderem, to i tak jakieś dodatkowe ciśnienie by było, bo to jednak mecz derbowy. Dlatego nasza rola jako trenerów jest taka, żeby przygotować zawodników jak najlepiej. Temat Chojnowianki pojawił się dopiero na wtorkowym treningu. Szanujemy każdego rywala, tak więc każdy tydzień poprzedzający mecz był przygotowywany pod kątem najbliższego przeciwnika – dodał Pachura.
W ubiegłym roku, jeszcze w klasie Okręgowej, Czarni zwyciężyli w Chojnowie 2:1, lecz jutro na murawie historia nie będzie miała znaczenia. Naprzeciw siebie staną drużyny o mocno zmienionych personaliach.
Lista osób łączących oba kluby jest tak długa, że musielibyśmy wymienić niemalże całe kadry wraz ze sztabami szkoleniowymi, jednak już dziś wiadomo, że na murawie nie zobaczymy zasłużonego zarówno dla Chojnowianki jak i Czarnych Dariusza Gindy. Po stronie gości prawdopodobnie będzie to jedyna absencja, natomiast wśród miejscowych problemów może być nieco więcej. Z powodu kontuzji ma pauzować Piotr Wroniak, a występu niepewni są Marcin Kulik oraz Piotr Jędrusiak, który nie dokończył wczorajszego treningu.
Sobotnie starcie będzie pojedynkiem najmocniejszej ofensywy z najlepszą defensywą, a ewentualne zwycięstwo Chojnowianki, niemal na pewno zapewni jej zimowanie na fotelu lidera. Choć w Rokitkach wszyscy zdają sobie sprawę ze straty do lokalnego rywala, to nikt z tego powodu nie wywiera dodatkowej presji.
- Nie podchodzimy do tego tak, że za wszelką cenę musimy wygrać, bo inaczej stracimy szanse na fotel lidera po rundzie jesiennej. W zimie jeszcze nikt nie awansował, a kilka sezonów temu, w klasie Okręgowej był taki przypadek, że lider z Chocianowa w przerwie zimowej miał jedenaście punktów przewagi, po czym wiosną to roztrwonił. Liga jest długa, na wiosnę też jest czternaście meczów, są kartki, są kontuzję, jakieś dodatkowe absencję, także zawsze wszystko weryfikuje runda wiosenna – ocenił Pachura.
W Chojnowie wiedzą, że mogą napisać świetną historię, legitymując się kompletem wygranych po rundzie jesiennej, chociaż w ostatnim spotkaniu było blisko przerwania passy i bardzo dużej niespodzianki, bo gola na wagę trzech punktów w starciu z Huraganem Nowa Wieś Złotoryjska, podopieczni Zbigniewa Grzybowskiego zdobyli dopiero w doliczonym czasie gry!
Bolączką lidera rozgrywek są czerwone kartki, które w ostatnich tygodniach chojnowianie sobie wyjątkowo upodobali. Chojnowianka kończyła zdekompletowana trzy ostatnie pojedynki, lecz mimo to za każdym razem potrafiła zwyciężyć.
W teorii, faworytem opisywanego pojedynku powinni być gospodarze, poza atutem własnego boiska, posiadający komfort psychiczny w postaci pięciu punktów przewagi nad Czarnymi. Wyrokowanie wyniku oraz przebiegu boiskowych wydarzeń to istne wróżenie z fusów, którego my się z pewnością nie podejmiemy.
- Niezależnie czy gramy z drużyną z czołówki czy z dołu tabeli, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, staramy się narzucić własny styl gry. W naszej taktyce nie ma „parkowania autobusu” lub gry z kontry. Chcemy grać ładną dla oka piłkę i jednocześnie robić wynik, bo nam trenerom, jak i zawodnikom defensywna gra się nie podoba. Mamy silną ofensywę, stabilną defensywę i najmniejszą liczbę straconych bramek, więc jak widać gra ofensywna przynosi nam korzyści –zakończył Pachura.
Chojnowianka Chojnów – Czarni Rokitki
sobota, 26.10
godzina 15:00