Górnik przyjeżdża po swoje? D.Skwarek wierzy w swoich "walczaków!
LEGNICKIE POLE. W cieniu rywalizacji AKS-u Strzegom z Apisem Jędrzychowice, odbędzie się kilka ciekawych spotkań w zachodniej grupie IV ligi dolnośląskiej. Jednym z nich będzie pojedynek KS-u Legnickie Pole i Górnika Złotoryja, czyli sąsiadów w ligowej tabeli. Oba zespoły wywalczyły dotychczas po osiemnaście „oczek”, jednak złotoryjanie mogą pochwalić się znacznie lepszą formą w ostatnich tygodniach. Trener Dariusz Skwarek przeżywa teraz te same rozterki, które na początku rozgrywek trapiły opiekuna Górnika- Eugeniusza Oleśkiewicza, ponieważ kadra beniaminka została przetrzebiona kontuzjami.
Oczekiwania na ten sezon w obu ekipach były zgoła odmienne. Beniaminek chciał w rundzie jesiennej zadomowić się w okolicach środka stawki, by wiosna nie przyniosła nerwówki związanej z walką o utrzymanie, natomiast złotoryjanie po rozbudzeniu apetytów, planowali powalczyć o „pudło”.
Nieprzewidywalność i niespodzianki są jednak tymi elementami, za które kochamy futbol i tak po siódmej serii gier Górnik znajdował się tuż nad strefą spadkową, natomiast LegPol zamykał górną ósemkę.
Złotoryjanie na początku mieli ogromne problemy z kontuzjami, co miało swoje odbicie na wynikach, jednak kiedy wszyscy zawodnicy wrócili do zdrowia, Górnik nie miał problemów ze zdeklasowaniem walczących o awans drużyn z Jędrzychowic czy Strzegomia, a w pokonanym polu zostawił również świetnie spisujące się Karkonosze Jelenia Góra. KS Legnickie Pole zaczął znacznie lepiej, lecz im dalej w las, było gorzej. Przyszły kontuzje, w tym jedna bardzo poważna, zaczęły się pauzy spowodowane kartkami, a dodatkowo reprezentującym beniaminka strażakom wypadały służby i kilka ważnych „oczek” uciekło.
Choć podopieczni Dariusza Skwarka wyprzedzają Górnika w tabeli dzięki lepszemu bilansowi bramek i teoretycznie posiadają atut w postaci własnego boiska, to trudno nazwać ich faworytem. Po pierwsze, szkoleniowiec gospodarzy będzie miał ograniczone pole manewru przy doborze kadry, a po drugie, nowy stadion w Legnickim Polu nie jest twierdzą miejscowego klubu.
- Patrząc na tabelę, to nasze boisko wcale nie jest jakimś atutem. Na osiemnaście punktów, po połowie zdobyliśmy u siebie i na wyjeździe, więc wygląda na to, że jest nam obojętnie gdzie gramy. Bardziej upatrywałbym naszych szans w postawie Górnika, który w tych meczach z autsajderami przegrywał lub mocno się męczył. Mam więc nadzieję, że nas złotoryjanie zaliczą do tej kategorii drużyn słabszych i znowu stracą punkty – otwarcie przyznał szkoleniowiec KS-u.
Górnik w ostatnich dwóch spotkaniach pokazał, że potrafi grać spotkania wyjazdowe, ponieważ w pokonanym polu zostawił AKS Strzegom i Apis Jędrzychowice, obu faworytów do awansu pokonując w stosunku 3:0.
Trener Oleśkiewicz może przed meczem spać spokojnie, ponieważ w sobotę będzie miał do dyspozycji wszystkich najważniejszych zawodników, więc jedyny ból głowy może odczuwać z powodu kłopotu bogactwa.
O takim komforcie może tylko pomarzyć Dariusz Skwarek. Przeciwko Górnikowi nie zagra bowiem Adam Wasilewski, którego wykluczyły sprawy zawodowe, pauza za czwartą żółtą kartkę czeka filar defensywy Patryka Czuchnickiego, a kilku graczy zmaga się z drobnymi urazami uniemożliwiającymi występ w najbliższym pojedynku.
- Prawdę mówiąc, to w ostatnich meczach bardziej martwię się liczebnością kadry, niż wynikami. W Chocianowie wygraliśmy, ale na ławce był dwóch zawodników. Jeden przyjechał prosto z pracy na drugą połowę, a drugi, nasz człowiek orkiestra, Wojtek Sochacki, który w wieku 42 lat zadebiutował w IV lidze – powiedział Dariusz Skwarek.
Szkoleniowiec beniaminka musiał już nieco przywyknąć do podobnego stanu rzeczy, ponieważ mniejsze lub większe problemy doskwierały jego drużynie niemal od samego początku sezonu. - Wszystkich zawodników po raz ostatni miałem w pierwszym meczu z Apisem Jędrzychowice, a później z kolejki na kolejkę jest nas mniej – dodał.
Choć Legnickie Pole ma sporo problemów, to jest na dobrej drodze do zrealizowania przedsezonowych założeń, o których wcześniej wspominał szkoleniowiec. Do wypełnienia celu brakuje tylko, lub aż, trzech punktów. Przed beniaminkiem dwa trudne spotkania, ponieważ po meczu z Górnikiem, LegPol zagra w Głogowie z rezerwami Chrobrego.
- Przed rundą mówiłem, że jeśli zdobędziemy jesienią 21 punktów, to będziemy zadowoleni. Taki cel stawialiśmy przed sobą mając pełny skład, a przy takich problemach kadrowych jakie mamy, brakuje nam jednego zwycięstwa w dwóch spotkaniach, więc jesteśmy krok od zrealizowania swoich planów – zakończył Dariusz Skwarek.
KS Legnickie Pole – Górnik Złotoryja
09.11.2019
godzina 14:00