K. Melski zakończył misję w Hurasie
KROTOSZYCE. Rozgrywany dziś zaległy mecz IV kolejki pomiędzy Hurasem Krotoszyce i Błękitnymi Kościelec okazał się być pożegnaniem Kazimierza Melskiego! Po powstaniu KS-u Winnica Melski został jego pierwszym trenerem i do dziś, już pod zmienioną nazwą, prowadził zespół z powiatu legnickiego. – Gdzieś nam się wizje trochę rozeszły, więc wspólnie z prezesem podjęliśmy decyzję o rozstaniu, co dzisiaj zakomunikowałem zawodnikom – powiedział trener, który z byłym już zespołem w pierwszym sezonie jego istnienia wywalczył awans do A-klasy, aktualnie rozgrywając na tym szczeblu drugi sezon.
- Z dniem dzisiejszym przestałem pełnić obowiązki trenera w Hurasie. Wspólnie z prezesem podjęliśmy taką decyzję, ponieważ nasze wizje odnośnie funkcjonowania zespołu nieco się różniły i po końcowym gwizdku ogłosiłem decyzję zawodnikom – zakomunikował Kazimierz MELSKI, były już szkoleniowiec.
Kazimierz Melski objął stery KS-u Winnica zaraz po jego powstaniu w 2017 roku i w pierwszym sezonie wywalczył awans do A-klasy, pokonując w meczu barażowym Ikara Miłogostowice. Choć szkoleniowiec nie ukrywał swoich ambicji i na głos mówił o miejscu w czubie tabeli, to debiutancki sezon dość brutalnie zweryfikował jego założenia, bo Winnica niemal do samego końca pozostawała w walce o utrzymanie. Ostatecznie beniaminek zakończył rozgrywki na jedenastej pozycji. Tegoroczna kampania, już pod szyldem Hurasa Krotoszyce także nie napawa optymizmem. Piętnaście punktów po piętnastu spotkaniach, daje dopiero trzynaste miejsce, choć wielu obserwatorów rozgrywek uważało drużynę Melskiego za synonim pecha. Jego podopieczni często tracili punkty w niewytłumaczalny sposób, co rzutowało na kiepską pozycję w ligowej tabeli.
- Jeżeli chodzi o współpracę, to na pewno będę ją wspominał miło, bo w ciągu tych dwóch i pół roku zrobiliśmy fajny zespół. W pierwszym sezonie wywalczyliśmy awans do A-klasy, wspólnie przeżyliśmy wiele świetnych chwil, więc zostaną mi fajne wspomnienia. Chciałem pociągnąć to dalej, w kierunku klasy Okręgowej, jednak zarząd nie podzielał mojej wizji i przyszedł moment, w którym postanowiliśmy się rozstać. Takie jest życie. Może zawodnicy też potrzebują nowej motywacji, ale rozstaliśmy się w przyjacielskiej atmosferze – dodał trener.
Dzisiejszy, pożegnalny mecz Melskiego, przypadł na długo wyczekiwane przez kibiców derby z Błękitnymi Kościelec na ich terenie. Choć Krotoszyce miały delikatną przewagę, tworząc więcej okazji do zdobycia gola, to ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co oznacza, że Błękitni przezimują na przedostatnim, piętnastym miejscu, a Huras dwie lokaty wyżej.