Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

J.Pedryc nie jest już trenerem Prochowiczanki

PROCHOWICE. Runda jesienna zbiera swe żniwo. Do Jana Skarbka i Kazimierza Melskiego dołączyło głośne nazwisko, ponieważ z dniem dzisiejszym współpracę z Prochowiczanką Prochowice zakończył Jarosław Pedryc. Szkoleniowiec objął stery przed blisko trzema laty i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienił klub, w pierwszym pełnym sezonie pracy, w cuglach zdobywając awans do IV ligi. Debiutanckie rozgrywki długo nie układały się po myśli prochowiczan, lecz kiedy zespół wszedł na właściwe tory, zmagania zakończył na dziesiątym miejscu. Teraz jest gorzej, bo Prochowiczanka na półmetku rozgrywek zamyka tabelę.

J.Pedryc nie jest już trenerem Prochowiczanki

Jarosław Pedryc jest ojcem największych sukcesów Prochowiczanki, przed laty wprowadzając ją do III ligi. W grudniu 2016 roku, po pracy w Górniku Polkowice, wrócił na stare śmieci obejmując Prochowiczankę zimującą na piątym miejscu. Choć od razu zanotował spory progres, zostając najlepszym zespołem rundy wiosennej, to strata z jesieni był zbyt duża i ostatecznie prochowiczanie finiszowali za plecami Odry Ścinawa oraz Górnika Złotoryja.

Prochowiczanka w kampanii 17/18 była głównym kandydatem do awansu i pod wodzą Pedryca bez większych problemów wygrała ligę, zdobywając 74 punkty oraz legitymując się przy tym najlepszą ofensywą i defensywą w całej stawce.

Czwartoligowe początki były bardzo trudne, bo pierwsze punkty udało się zdobyć dopiero w siódmej kolejce, kiedy ówczesny beniaminek pokonał derbowego rywala – Orkan Szczedrzykowice. Koniec końców, Prochowiczanka zimowała na dwunastym miejscu, a sezon zakończyła dwie pozycje wyżej.

Przedłużona runda jesienna trwającego sezonu jest dużo gorsza, ponieważ w szesnastu meczach podopieczni trenera Pedryca zanotowali tylko jedną wygraną, cztery remisy i aż jedenaście porażek, co sprawiło, że zamykają ligową tabelę.

- Dziś był mój ostatni mecz w roli trenera pierwszego zespołu Prochowiczanki. Uważam, że po trzech latach mojej pracy, trzeba w klubie spróbować czegoś nowego, być może z trenerem z zewnątrz, który wprowadzi jakąś świeżość i te jednobramkowe, pechowe porażki, zmienią się w zwycięstwa, bo zawodnicy z Prochowic potrafią grać w piłkę – potwierdził doniesienia szkoleniowiec.

Jarosław Pedryc już w trakcie rundy jesiennej myślał nad złożeniem rezygnacji, a po jednej z porażek oddał się nawet do dyspozycji zarządu, jednak w klubie chciano by został na stanowisku. Z jednej strony dorobek punktowy z pewnością nie bronił trenera, lecz patrząc na wyniki poszczególnych spotkań, prochowiczanie mogą mówić o jakimś fatum, ponieważ osiem z jedenastu porażek to porażki jednobramkowe!

- Mamy koniec roku, więc zobaczymy co czas przyniesie. Na pewno chcę trochę odpocząć, bo w takim klubie jak Prochowiczanka trenerem nie jest się tylko w trakcie treningu czy meczu, tylko właściwie całą dobę, ponieważ wielokrotnie trzeba zrobić coś nie do końca związanego z pełnioną funkcją. Teraz pora na odpoczynek. Trzy lata to szmat czasu i zobaczymy, co będzie w przyszłości – zakończył Jarosław Pedryc.

Prochowiczanka pod wodzą Jarosława Pedryca:
Mecze: 89 (klasa Okręgowa – 45, IV liga – 44)
Zwycięstwa: 47 (klasa Okręgowa – 35, IV liga – 12)
Remisy: 11 (klasa Okręgowa – 4, IV liga – 7)
Porażki: 31 (klasa Okręgowa- 6, IV liga – 25)
Punkty: 152 (klasa Okręgowa – 109, IV liga – 43)
Bramki zdobyte: 219 (klasa Okręgowa – 141, IV liga – 78)
Bramki stracone: 135 (klasa Okręgowa – 38, IV liga – 97)

Powiązane wpisy