Młody trener uratuje Błękitnych?
KOŚCIELEC. Przenosiny do II grupy legnickiej A-klasy nie okazały się szczęśliwe dla Błękitnych Kościelec, ponieważ po rundzie jesiennej zajmują przedostatnie miejsce i w drugiej części sezonu czeka ich zaciekła walka o zachowanie ligowego bytu. Problemem może być brak stabilizacji, ponieważ Damian Kwaśniewski, który przejął Błękitnych w czerwcu, po czterech miesiącach zrezygnował z funkcji trenera, a jego miejsce zajął Maciej Tulik. Trzeba przyznać, że działacze wykazali się sporą odwagą, powierzając losy zespołu 24- latkowi, jednak były zawodnik młodzieżowych zespołów Zagłębia Lubin i Miedzi Legnica otwarcie przyznaje, że od dawna podpatrywał swoich opiekunów, więc nie boi się postawionego przed nim wyzwania.
Przed rozpoczęciem sezonu stery w Błękitnych objął Damian Kwaśniewski, lecz delikatnie mówiąc, nie szło mu najlepiej, ponieważ zespół z Kościelca okupował miejsce w okolicach dna ligowej tabeli. W październiku Kwaśniewski zrezygnował, a dość nieoczekiwanie zastąpił go wspomniany na wstępie Tulik. 25- latek od kilku sezonów reprezentował Błękitnych w roli zawodnika, teraz dodatkowo przejmując obowiązki trenerskie.
- Drużynę przejąłem w połowie rundy jesiennej, ponieważ ze względu na sprawy osobiste, poprzedni szkoleniowiec zrezygnował z tej funkcji. Pierwsza część sezonu, mimo kiepskich wyników, przebiegła po mojej myśli, gdyż wprowadziliśmy do drużyny wielu młodych zawodników. Naszym celem jest zbudowanie zespołu od podstaw, a by to wszystko funkcjonowało tak, jak sobie życzymy, potrzeba nieco więcej czasu – powiedział Maciej Tulik, odnosząc się również do zarzutów o brak doświadczenia.
- Nie czuję strachu przed prowadzeniem zespołu, ponieważ znam chłopaków już bardzo długo i wiem na co stać poszczególnych zawodników. Mimo braku doświadczenia mam swoją wizję, która spodobała się zarówno zawodnikom jak i prezesowi, dlatego teraz małymi krokami będziemy ją wspólnie realizować – dodał.
Maciej Tulik przyznaje, że niemal od początku przygody z piłką, podpatrywał pracę swoich trenerów, ponieważ ta zawsze go ciekawiła, a nabytą przez ten czas wiedzę, teraz chciałby przekazać podopiecznym.
Błękitni przygotowania do rundy wiosennej wznowią w połowie stycznia, ponieważ nowy szkoleniowiec nie ukrywa, że jest wiele do zrobienia i zespół musi ciężko pracować, by poprawić wyniki osiągane w pierwszej części sezonu. Drużyna z Kościelca zagra pięć meczów kontrolnych, dwukrotnie mierząc się z rywalami A-klasowymi i trzykrotnie występującymi szczebel niżej.
W ekipie Błękitnych od dłuższego czasu panuje moda stawiania na młodych zawodników, jednak liczne transfery w niemal każdym okienku nie przynoszą poprawy wyników. Maciej Tulik otwarcie informuje, że w zespole dojdzie do kilku zmian, jednak filozofia pozostanie niezmieniona i w Kościelcu nadal priorytetem będzie ogrywanie zdolnej młodzieży, wspieranej przez kilku doświadczonych graczy.
Przyszłość klubu w dużej mierze zależy od wejścia w rundę wiosenną, ponieważ w pierwszych czterech kolejkach zagra z trzema rywalami do walki o utrzymanie – Parkiem Targoszyn, Orłem Mikołajowice oraz Hurasem Krotoszyce.
- Do każdego spotkania będziemy podchodzić tak, jakby to był nasz najważniejszy mecz. Start jest kluczowy, dlatego chcemy dobrze przepracować okres przygotowawczy i od pierwszej kolejki pokazać swoją siłę – powiedział Tulik.