Sparing wzmagający głód futbolu (FOTO)
KUNICE. Futbol wrócił do podlegnickich Kunic. Wszystko za sprawą 4-ligowego sparingu pomiędzy miejscową Mewą a Orkanem. Nie zawiedli kibice , którzy mimo świetnej pogody wybrali boisko a nie plażę. Na dwa tygodnie przed planowana inauguracją sezonu 2020/21 oba zespoły zasygnalizowały iż w nowym sezonie warto będzie chodzić na mecze z ich udziałem...
Hubert Łysy (Orkan Szczedrzykowice): - Był to ostatni mecz sparingowy przed rozpoczęciem ligi. Co prawda w planie mieliśmy jeszcze za tydzień sobotę grać, ale odpuszczamy sobie. Chcę aby była dłuższa przerwa od grania, żeby zawodnicy poczuli głód piłki i tego 2 sierpnia wyszli na Gryf spragnieni piłki i w pełni zaangażowani. Mewa Kunice to bardzo dobry przeciwnik, groźny w ataku, gdyż mają szybkich napastników i szybkie boki, dziś to wykorzystali strzelając te cztery bramki. Ale to przecież okres przygotowawczy, wciąż testujemy zawodników na różnych pozycjach, aby mieć ogląd na to co ma się dziać w sezonie. Poza tym sparingi także są na to, aby ci zawodnicy, którzy będą mniej grali, mieli okazję pograć. Wynik jest tu drugorzędny, choć wiadomo że gra się po to aby wygrywać. Jednak celem nadrzędnym jest wygrywanie w lidze. W pierwszej połowie dziś lepiej wyglądaliśmy, bo na boisku był skład optymalny, a może raczej przybliżony do tego, czym będziemy grali w lidze. Zabrakło dziś dwóch bocznych obrońców – nie wystąpili Damian Ciunowicz i Kuba Statlera, wracają do nas po przerwie. Oni na pewno dodadzą nam bardzo dużej jakości, jeśli chodzi o boki obrony. Do nowego rozgrywkowego sezonu przystępujemy w trochę w zmienionym składzie .Odszedł od nas tylko jeden zawodnik – Patryk Maciejewski, który został wypożyczony z Zagłębia, bardzo dobry zawodnik, ale niestety przez koronawirusa nie miał szansy z nami zagrać. Ale przyszło do nas naprawdę dużo zawodników. Dużymi wzmocnieniami z pewnością będą Damian Ciunowicz i Maciek Pilarowski, oraz trzech zawodników z juniorów Miedź Legnica: Damian Pulikowski, Marcel Czajowski i Emanuel Karwecki. Celem na ten sezon dla Orkana jest być jak najwyżej w IV lidze. I niezmienne- wychodzić na boisko, wygrywać i cieszyć się z gry.
Trener Mewy Kunice – Jacek Kanas: - Dziś ani w pierwszej ani w drugiej połowie nie było nam łatwo z Orkanem. Ale jestem zadowolony z tej z pierwszej części też, mimo że był 2: 2, to remis z takim przeciwnikiem nie jest złym rezultatem. Myślę, że graliśmy jak równy z równym i sprawiło mi to satysfakcję. W drugiej połowie, podobnie jak Orkan, robiliśmy dużo zmian, roszad na różnych pozycjach, ale jakość gry nadal była dobra. Jestem zadowolony i z gry i wyniku, aczkolwiek nie przeceniam tego rezultatu spotkania. Orkan stać jeszcze na lepszą grę, nie pokazali na tym sparingu wszystkich swoich możliwości, a w ligowych spotkaniach na pewno będą mocniejsi kadrowo. Natomiast oceniając naszą grę z Orkanem – cały czas twierdzę, że Mewa ma jeszcze duże rezerwy, a pomimo dzisiejszego wyniku, to widzę wciąż kulka rzeczy do doskonalenia, a najlepsza dyspozycja jeszcze przed nami. IV liga to inny poziom, nie wiemy jeszcze czego się spodziewać w tej lidze, ale myślę że powinniśmy być też ciekawym zespołem, do każdego meczu będziemy podchodzić z dużą pewnością siebie. Na nowy sezon nie obyło się oczywiście bez wzmocnień, przyszło do nas kilku zawodników, nawet tych ogranych w IV lidze, m.in. Rafał Szymański, Damian Smolny, doszedł do nas Przemek Walczak, Mateusz Rycombel z Miedź Legnica – fajny młody obrońca. Moim zdaniem, przede wszystkim jakość kadry nam się poprawiła, no i szerokość – mamy bardzo wyrównany skład i jestem zadowolony z kadry, którą się udało nam zbudować, oczywiście biorąc pod uwagę na warunki jakimi dysponujemy tu w Kunicach. Kadra Mewy : liczy ponad dwadzieścia osób. W IV lidze nie będzie zaskoczenia i wiadomo, że liczyć się będzie w czołówce : Chrobry II Głogów, Apis Jędrzychowice, Karkonosze Jelenia Góra, na pewno Orkan Szczedrzykowice będzie jedna z tych mocniejszych drużyn. Mewa nie ma ściśle określonego celu na tę ligę – zawsze do tego podchodzę i to sprawdza się w rozgrywkach okręgówki, dobieramy do drużyny tak ambitnych zawodników i zawodnicy wiedzą sami, o co konkretnie gramy. Mamy mieć dużo przyjemności z grania i cieszyć się ze zwycięstw. Dziś zagraliśmy po 288 dniach w końcu na własnym boisku, w szatni każdy z nas podsumował, że tęskniliśmy za tą naszą murawą, czuć było że przyjemnie nam się dziś tu grało. Fajna murawa i po lekkości w grze naszej, wyglądaliśmy na boisku dużo swobodniej, niż w poprzednich meczach wyjazdowych i na wygnaniu.
Mewa Kunice – Orkan Szczedrzykowice 4:2 (2:2)
Bramki: Tomasz Cichocki, Robert Horbal, Marcin Sierak, Arkadiusz Cymbalista- Michał Pawlaczyk, Łukasz Filipiak
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/18-07-20-sparing-mewa-orkan-fot-ewa-jakubowska{/gallery}