Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Falstart Chojnowianki (FOTO)

CHOJNÓW. Po awansie w cuglach, Chojnowianka Chojnów została brutalnie sprowadzona do rzeczywistości w klasie Okręgowej, gdzie margines błędu jest zdecydowanie mniejszy niż szczebel niżej. Beniaminek na inaugurację uległ Pogoni Góra 2:5 i nie sama porażka może martwić Zbigniewa Grzybowskiego, a jej okoliczności. Gospodarze błyskawicznie sprezentowali rywalom gola, sami zmarnowali kilka szans i w końcówkach obu połów pozwolili Pogoni na kuriozalne bramki z dalszej odległości.

Falstart Chojnowianki (FOTO)

Chojnowianie zaczęli bardzo słabo, bo już w pierwszej minucie dali sobie odebrać piłkę w polu karnym, jednak Krzysztof Makowski nie zdołał trafić w światło bramki. Kilkadziesiąt sekund później miejscowi poszli o krok dalej, bo tym razem po fatalnym podaniu jednego z obrońców, Adrian Dziadkiewicz stanął oko w oko z Adamem Baziewskim, otwierając wynik meczu.

Po kwadransie było już 0:2. Świetną robotę wykonał Marcin Polański, zagrywając „na nos” Makowskiemu, który tym razem okazji nie zmarnował i silnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie. Drugi cios nieco rozbudził chojnowian, co było korzystne dla widowiska. Gospodarze powinni złapać kontakt, jednak mieli niebywałego pecha. Dośrodkowanie z narożnika boiska przejął Daniel Korniłowicz, lecz jego próbę nogami sparował bramkarz, piłka wróciła w „szesnastkę” Pogoni, gdzie szczupakiem główkował Marcin Piotrowski, a dobijał Mariusz Kądziołka, jednak oba uderzenia sparował Kamil Deluga.

Ostatni kwadrans, mimo lejącego się z nieba żaru, musiał imponować. Najpierw zaatakowała Chojnowianka, ale strzał Kądziołki tuż przed linią bramkową zatrzymał Marcin Tupiec, który błyskawicznie rozpoczął kontratak przyjezdnych. Pod drugą bramką znalazł się Makowski, jednak po jego silnym strzale Baziewski do spółki ze Zbigniewem Grzybowskim zażegnali niebezpieczeństwo.

W końcówce pierwszej odsłony nowy golkiper chojnowian fatalnie skiksował, kiedy to Tomasz Kotarski przytomnie wycofał futbolówkę do Rafała Kiernickiego, a ten bez zastanowienia uderzył w kierunku bramki. Baziewski miał piłkę na rękach, ale popełnił błąd i ta wylądowała w siatce. Zanim sędzia zaprosił obie jedenastki na przerwę, dobrą szansę zmarnował Makowski, z kilku metrów uderzając nad poprzeczką, a po drugiej stronie skórę Delugi uratował jeden z defensorów, wybijając piłkę zmierzającą do bramki po ataku Marcina Piotrowskiego.

Chojnowianie wyszli na drugą połowę niesamowicie zmotywowani i potrzebowali zaledwie dwóch minut by pokonać bramkarza Pogoni. Po pomysłowo rozegranym rzucie rożnym celną główką popisał się Arkadiusz Szpanek. Jeśli ktoś liczył, że zawodnicy trenera Grzybowskiego pójdą za ciosem, przeżył zawód, ponieważ goście błyskawicznie zdobyli gola. Gola z niczego. Złe podanie w środkowej strefie padło łupem Dziadkiewicza, który puścił w bój Kiernickiego, a ten mając przed sobą tylko Baziewskiego, dał Pogoni chwilę wytchnienia.

Dużo zamieszania pod bramką przyjezdnych robił przesunięty wyżej Korniłowicz, jednak tego dnia brakowało mu szczęścia. Najpierw po dośrodkowaniu z narożnika boiska uderzył prosto w bramkarza, a niedługo później mając przed sobą tylko Delugę, posłał piłkę nad bramką. Waleczny defensor przełamał się dopiero dziesięć minut przed końcem spotkania, gdy dopadł do zbyt krótkiego wybicia i z bliska dał jeszcze odrobinę nadziei na odwrócenie losów spotkania.

Podobnie jak przy wcześniejszym golu chojnowian, tak i teraz, radość została zabita po niespełna trzech minutach, przy ogromnym udziale Adama Baziewskiego. Pogoń miała rzut wolny z około czterdziestu metrów, a wykonujący stały fragment gry Szymon Tupiec próbował dośrodkować spod linii bocznej, jednak piłka przeleciała nad głowami wszystkich zawodników znajdujących się w polu karnym i wylądowała przy słupku bramki gospodarzy!

Patrząc przez pryzmat całego spotkania, Chojnowianka może czuć delikatny niedosyt, ponieważ przy wyeliminowaniu własnych błędów i odrobinie szczęścia mogła pokusić się o lepszy rezultat. Dla Pogoni było to szczególne zwycięstwo, ponieważ na zgarnięcie trzech punktów, zespół z Góry czekał aż od września ubiegłego roku, kiedy to w siódmej kolejce zdołał pokonać pogrążony w kryzysie Zamet Przemków!

Chojnowianka Chojnów – Pogoń Góra 2:5 (0:3)
Szpanek 48’, Korniłowicz 80’ – Dziadkiewicz 4’, Makowski 16’, Kiernicki 40’, 51’, Tupiec 83’
Chojnowianka: Baziewski – Wroniak, Korniłowicz, Grzybowski, Gałaszkiewicz (23. M. Zazulczak), Szpanek, Jędrusiak, Kulik, Kądziołka (79. Gładun), Piotrowski, Rubik (46. P. Zazulczak)
Pogoń: Deluga (85. Jakubczyk) – Srebniak, M. Tupiec, Bator, Polański, Makowski (65. Rząsa), Sz. Tupiec, Karkocha (46. Fila), Kiernicki (82. Chudy), Kotarski, Dziadkiewicz (60. Michalec).

Fot.Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/08-08-20-Chojnowianka-Chojnow-Pogon-Gora-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy