A-klasowiec wywiesił białą flagę... Będą kolejni?
KROTOSZYCE. Nowy rok przyniósł fatalne wieści z Krotoszyc, ponieważ działacze tamtejszego klubu piłkarskiego postanowili wycofać zespół z rozgrywek A-klasy. Po rundzie jesiennej Huras zajmował odległe, czternaste miejsce, jednak to nie wyniki ani problemy kadrowe były powodem rezygnacji. – Nie byłbym w stanie pogodzić prowadzenia firmy, klubu i życia rodzinnego. Szukałem osoby, która mogłaby mnie zastąpić, jednak brakowało chętnych, więc niejako zostałem zmuszony do wycofania drużyny – przyznał Piotr Hałaś. Zawodnicy o zamiarach prezesa wiedzieli już kilka dni temu, a część z nich podobno przygotowuje się do rozgrywek z innymi zespołami.
Piotr Hałaś reaktywował futbol w Winnicy, a tamtejszy Klub Sportowy już w pierwszym roku istnienia wywalczył awans do A-klasy, w meczu barażowym pokonując Ikara Miłogostowice. W dwóch kolejnych sezonach zespół prowadzony przez Kazimierza Melskiego kończył rozgrywki w dolnej części tabeli, jednak po przeniesieniu drużyny do Krotoszyc i nawiązaniu współpracy z firmą Martina Hurasa, liczono na rozwój klubu, który w niedalekiej przyszłości miał powalczyć o promocję do klasy Okręgowej.
Dziś wiadomo, że te założenia nie zostaną zrealizowane, ponieważ Huras Krotoszyce został wycofany z rozgrywek.
- Głównym powodem jest po prostu brak czasu. Otworzyłem drugi sklep, więc sprawy zawodowe absorbują mnie bardziej niż dotychczas, a niestety, nie było chętnych do przejęcia funkcji prezesa. Każdy kto działa w klubie amatorskim wie jak to wygląda. Właściwie całe weekendy są wyjęte z życia, a jeśli wszystkie obowiązki spadają na głową dwóch lub trzech osób, to naprawdę trudno znaleźć czas na inne zajęcia. Jesienią pojawiły się problemy kadrowe, ale taki jest urok niższych lig. Ktoś wyjedzie, ktoś złapie kontuzje, ktoś ma pracę w systemie zmianowym, jednak rozmawiałem z kilkoma graczami i wiosną z pewnością Huras wyglądałby pod tym względem lepiej. Szczerze mówiąc szukałem zastępstwa już pół roku temu, pytałem wielu osób, lecz bez odzewu. Swoje zrobiła również pandemia, ponieważ ludzie troszkę się przez nią rozleniwili. Trzech zawodników poinformowało mnie, że całkowicie rezygnuje z grania, bo im się po prostu już nie chce biegać za piłką. Dawniej, kiedy sam grałem w piłkę było zupełnie inaczej. Na mecz przyjeżdżało się z radością, później wszyscy zostawali w szatni, dyskutowaliśmy, wspólnie grillowaliśmy, a teraz większość ucieka zaraz po ostatnim gwizdku sędziego. Coraz częściej trzeba prosić, by ktoś w ogóle przyjechał zagrać, a przecież nie o to chodzi w sporcie amatorskim. Teraz piłką rządzą pieniądze, dawniej głównym motywem była pasja. Znak czasów. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować za współpracę Martinowi Hurasowi oraz wójtowi Wojciechowi Woźniakowi.
Obaj są miłośnikami sportu i dużo nam pomagali, więc raz jeszcze bardzo im dziękuję! – wyjaśnił powody decyzji Hałaś.
Wiadomość z Krotoszyc dla wielu może być zaskoczeniem, jednak z zakulisowych informacji wynika, że drogą Hurasa może również podążyć LZS Nowy Kościół, który borykał się z ogromnymi problemami kadrowymi, a na domiar złego klub opuścili kolejni zawodnicy. Tutaj sprawa nie jest jeszcze przesądzona, więc pozostaje mieć nadzieję, że w Nowym Kościele pożar zostanie ugaszony.