Orlik Orła nie przefrunął...
OKMIANY. Niedzielne przedpołudnie przyniosło inaugurację rundy wiosennej dla zawodników Orlika Okmiany i Orła Zagrodno. Jesienią zawodnicy Piotra Światłonia wygrali aż 3:0, więc poza atutem własnego boiska, mieli przewagę psychologiczną, która jednak na niewiele się zdała, bo podobnie jak w pierwszej kolejce sezonu, tak i dzisiaj, górą byli goście. Bohaterem Orła został Michał Kaliciak, autor obu trafień dla przyjezdnych. Jedyne trafienie dla Orlika na swoje konto zapisał wprowadzony po przerwie Andrzej Ziembowski, który popisał się ładnym uderzeniem po indywidualnej akcji.
Trener gospodarzy, Piotr Światłoń miał tego dnia pozytywny ból głowy, ponieważ do jego dyspozycji było aż dziewiętnastu zawodników, a w wyjściowej jedenastce zabrakło miejsca dla kilku ważnych zawodników, na czele z Łukaszem Romankiem, Andrzejem Ziembowskim, Pawłem Kosińskim czy Mateuszem Jarząbem.
Mimo niesprzyjającej futbolowi zimy, boisko w Okmianach było przygotowane naprawdę dobrze, jednak główni bohaterowie niespecjalnie potrafili z tego skorzystać, w pierwszych fragmentach meczu prezentując sporo chaosu i niedokładności. Duży wpływ na taki obraz gry miał również silny wiatr, który powodował, że dłuższe podania sporadycznie docierały do adresata.
Goście najwięcej zagrożenia stwarzali po dośrodkowaniach z rzutów rożnych w kierunku Grzegorza Sokołowskiego, jednak dwie próby obrońcy Orła nieznacznie chybiły celu. Akcję bramkową również zapoczątkował stały fragment, a mianowicie… źle wykonany korner, lecz po zbyt krótkim wybiciu i zgraniu Dawida Graczyka futbolówka wróciła do Mariusza Miklasa, który błyskawicznie się zrehabilitował idealną centrą w pole karne, gdzie Michał Kaliciak po przyjęciu piłki na klatkę piersiową pewnie skierował ją do siatki.
O ofensywie Orlika trudno powiedzieć coś konkretnego, bo w pierwszej połowie Alek Bernat często musiał schodzić po piłkę na własną połowę, a najbardziej wysunięty Paweł Malik pozostawał pod bramką Orła osamotniony.
Takich problemów nie mieli przyjezdni, którzy chociaż nie grali wielkiego meczu, nieco częściej sprawdzali dyspozycję Kamila Czajkowskiego. Golkiper Orlika niemal do samej przerwy radził sobie z próbami rywali, jednak w 44. minucie musiał sięgnąć do siatki po raz drugi, bo Mariusz Miklas znów idealnym dośrodkowaniem obsłużył Michała Kaliciaka, a ten w niemal identyczny sposób jak przy pierwszym trafieniu, skutecznie sfinalizował atak.
Przeciętna gra i dużo gorszy wynik, sprawiły, że od razu po przerwie na placu gry pojawili się Andrzej Ziembowski, Krystian Mokrogulski oraz Paweł Kosiński, co rozruszało niemrawą ofensywę gospodarzy. Chociaż teraz to Orzeł grał „z wiatrem”, popełniał sporo niewymuszonych błędów, skutkujących kolejnymi stratami.
Orlik poczuł krew, od samego początku dążąc do zmiany wyniku, jednak pierwsze próby były dość nieśmiałe i albo mijały światło bramki albo lądowały w rękach Dawida Muchy.
Miejscowi dopięli swego po ponad godzinie gry, kiedy to Andrzej Ziembowski otrzymał piłkę na skraju pola, ściął z nią do środka i oddał soczysty strzał w kierunku dalszego rogu, a futbolówka po odbiciu się od słupka wylądowała w siatce.
Kontaktowe trafienie podziałało na podopiecznych Piotra Światłonia motywująco, bo w odstępie kilku minut trzykrotnie gościli w polu karnym Orła, lecz nie przyniosło to bramki dającej remis.
Zamiast wyrównania, mógł paść trzeci gol dla przyjezdnych, którzy w końcówce wykorzystali zmianę systemu gry Orlika i wyprowadzili dwa groźne kontrataki, jednak w pierwszym z nich Krystian Gut za mocno podał do wychodzącego na czystą pozycję Damiana Kroczaka, a moment później po zagraniu Kroczaka w interweniującego Czajkowskiego trafił Michał Kaliciak.
Ostatecznie więcej goli nie padło i trzy punkty pojechały do Zagrodna. Dzięki zgarnięciu pełnej puli, tamtejszy Orzeł zbliżył się do podium na dwa „oczka”, natomiast Orlik zachował status quo, utrzymując dziesiątą lokatę.
Orlik Okmiany – Orzeł Zagrodno 1:2 (0:2)
Ziembowski 67’ – M. Kaliciak 23’, 44’
Orlik: Czajkowski – Saja, Kuśtal, K. Kułaga, Podmokły (80. Jarząb), Jurasik (46. Kosiński), Kurczak (60. G. Kułaga), Szewców (46. Mokrogulski), Grudzień, Bernat (46. Ziembowski), Malik (60. Romanek)
Orzeł: Mucha – Jaz, Sokołowski, Bielecki, Graczyk, Gut, Miklas (64. Kuboń), K. Kroczak, Sz. Kaliciak (46. Markiewicz), D. Kroczak, M. Kaliciak