"Dogrywka" i mecz dla Kaczawy (FOTO)
BIENIOWICE . W "dogrywanym" meczu 25.kolejki legnickiej klasy okręgówki Kaczawa Bieniowice pokonała Płomień Radwanice 4:2 (2:2)i w tabeli zrównała się punktowo z zespołem trenera Zbigniewa Czajkowskiego. Oba zespoły do drugiego miejsca, premiowanego awansem tracą tylko 3 punkty. - Leczenie kontuzji niesamowicie wydłużyło mój powrót na boisko ale nie mam nic przeciwko temu aby pobronić w 4 lidze - wyznał po meczu Miłosz KUDŁACZ, golkiper Kaczawy zmagający się z kontuzją.
Trzeba przyznać, że Kaczawa ma fajny terminarz ligowego finiszu i kto wie czy nie będzie sprawcą wielkiej ligowej sensacji...
Przypomnijmy iż 3 czerwca w Boże Ciało doszło do wielkiej kontrowersji w momencie podyktowania przy stanie 1;1 drugiego rzutu karnego dla gospodarzy. Piłkarze Płomienia zbulwersowani decyzją arbitra podeszli do bocznej linii by porozmawiać o całej sytuacji z trenerem a arbiter tamtego meczu uznał to za... opuszczenie boiska i odgwizdał koniec meczu...
Władze Podokręgu Legnica DZPN-u podjęły decyzję nie o walkowerze lecz o dokończeniu meczu od feralnej 32 minuty, ukarały sędziego i klub Płomień karą finansową. Dzisiejsza dogrywka pozbawiona była pozasportowych emocji chociaż temat takiej a nie innej decyzji Podokręgu wałkowany był podczas meczu i po meczu .
Na boisku na szczęście zwyciężył duch sportu. Osoba 1-ligowego arbitra Marka Opalińskiego skutecznie gasiła chęci do niesportowej postawy. Przekonał się boleśnie o tym Rafał Stępień, piłkarz i prezes Kaczawy w jednej osobie, który ujrzał żółtą kartkę - za komentowanie decyzji sędziego - siedząc na ławce rezerwowych..
Mecz rozpoczęto od egzekwowania rzutu karnego bo owo zdarzenie w konsekwencji doprowadziło do przerwania meczu 3 czerwca. Michał ŚLIWIŃSKI podobno pozbawiony układu nerwowego, pewnie wykonał jedenastkę dając Kaczawie prowadzenie. Ale radość bieniowiczan trwała krótko. Płomień "odepchnął" rywali od swojego pola karnego i w środkowej strefie na moment goście mieli przewagę. W 40 minucie atak gości , niefortunne krycie obrońców gospodarzy i Szymon GIL wyrównał stan meczu.
Po przerwie nerwy piłkarzy zostały w szatni i na boisku oglądaliśmy całkiem niezły mecz. I nie brakowało sytuacji "pachnących "gole. Najpierw Kamil Kontraktewicz trafił w poprzeczkę a goście odpowiedzieli kontrą i blisko zdobycia gola głowa był Michał Łuniewski. W 60 minucie Kaczawa znów stanęła przed okazją na zdobycie gola. Uderzenie Ceglarskiego wybronił golkiper Płomienia.
W 70 minucie coraz składniej atakująca Kaczawa zdobyła gola a jej autorem był Szymon JANECZKO popisując się kapitalnym uderzeniem z dystansu. Po wznowieniu gry Płomień stanął przed wielką szansę na doprowadzenie do remisu. Ale Gil uderzając z pola karnego posłał piłkę milimetry obok słupka.
Goście szukali szansy na gole w stałych fragmentach gry jakby widząc iż młodziutki stażem golkiper Garbriel Domagała broni w polu karnym mocno elektrycznie, ale...- co trzeba przyznać - szczęśliwie. Cichym bohaterem w jedenastce z Bieniowic był Piotr URBAŃSKI, który kasował większość akcji Płomienia i kto wie czy Akademia Piłkarska Miedzi nie za pochopnie pozbyła się tego zawodnika.
Napór gospodarzy tradycyjnie w końcówce meczu rósł i w finale Michał ŚLIWIŃSKI ustalił wynik meczu. Po końcowym gwizdku w ekipie Kaczawy zapanowała radość jakby ten mecz przesądzał o ...awansie !
- Na pewno z taka grą jaką dzisiaj zaprezentowaliśmy na tle Kaczawy nie zasługujemy na miejsce w 4 lidze - krótko ocenił występ swojego zespołu trener gości Zbigniew CZAJKOWSKI. - Ale jestem przekonany iż w kończącym się sezonie wnieśliśmy sporo jakości i kolorytu w legnickiej klasie okręgowej. Zresztą są jeszce 4 kolejki więc wszystko może się zdarzyć.
Obecny na meczu Adam MICHALIK, dyrektor Podokręgu Legnica DZPN po meczu w oparciu o regulamin rozgrywek w rozmowie działaczami Kaczawy i wójtem gminy Zdzisławem Tersą uzasadniał decyzję Wydziału Gier w kwestii "dogrania" meczu.
- Dla mnie istotne jest , że dzisiaj na boisku Kaczawy zwyciężył duch sportu - powiedział Adam MICHALIK. - Zawodnicy skupiali się na grze w piłkę i temat przerwanego meczu został w moim odczuciu definitywnie zamknięty.
Kaczawa Bieniowice - Płomień Radwanice 4:2 (2:2)
0 - 1 K.Szymowiak 22 min (karny)
1 - 1 M. Śliwiński 28 (karny)
2- 1 M. Śliwiński 33 min(karny)
2 - 2 Sz.Gil 40 min
3 - 2 Sz. Janeczko 70 min
4- 2 M.Śliwiński 90 min
{gallery}galeria/sport/09-06-21-bieniowice-radwanice-fot-am{/gallery}