Kaczawa dopłynęła do 4 ligi (FOTO)
BIENIOWICE. Kaczawa Bieniowice zremisowała 3:3(2:1) z Sokołem Jerzmanowa stawiając stempel na awansu. Sokół trenera Dariusza WOŹNIAKA chociaż przyjechał bez kilku podstawowych zawodników pokazał się z jak najlepszej strony. Piłkarze z Bieniowic starali się grać "swoje" ale - nie oszukujmy się - stres robił swoje....
Stres zrobił swoje i w 22 minucie to goście niespodziewanie ale zasłużenie objęli prowadzenie. Przemysław KASPRZYK wykończył akcję Adriana Woźniaka. Utrata gola podziała na bieniowiczan niczym wiadro lodowatej głowy...Zwłaszcza iż z Księginic doszły wieści , że to Górnik Lubin prowadzi w starciu z Iskrą. W 33 minucie mający za soba bardzo udaną rundę wiosenna Szymon JANECZKO doprowadził do remisu a w doliczonym czasie gry pierwszej odsłony meczu Piotr URBAŃSKI wyprowadził Kaczawę na prowadzenie.
Ale Sokół, który ma warunki organizacyjne i sportowe aby w przyszłym sezonie podążyć tropem Kaczawy i Księginic nie zamierzał oddać pola walki bez walki. W 64 minucie do wyrównania doprowadził Adrian WOŹNIAK. I znów odpowiedź grających z oraz większa determinacją piłkarzy Kaczawy była szybka i Michał ŚLIWIŃSKI ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Ale Sokół to...ptak drapieżny i dążył do wyszarpania chociażby remisu. W 83 minucie sztuka ta udała się Jackowi Gronowskiemu a podającym był Kasprzyk. W tym momencie było już wiadomo , ze Iskra z Górnikiem pewnie prowadzi i Kaczawa mądrze pilnowała wyniku.
Trener Sokół Jerzmanowa Dariusz Woźniak : Widać było na boisku, że Kaczawa walczyć będzie dziś o awans. Od pierwszej minuty grali bardzo ofensywnie, ale i my zagraliśmy niezły mecz. Mimo pogody, gdzie na boisku było 40 stopni, z jednej i drugiej strony była dziś do samego końca gonitwa. Nie zamierzaliśmy odpuścić gospodarzom - moi zawodnicy są ambitni, młodzi - "weszli z buta" do tej ligi w tym sezonie i uważam, że grają na wysokim poziomie do ostatniej minuty. Mieliśmy swoje sytuacje, ale uważam że ten remis jest zasłużony, bo i z jednej i drugiej strony były sytuacje do strzelenia bramki. Dlatego ten podział punktów, szczególnie w takim dobry meczu, gdzie poziomem otarło się gdzieś w okolicach czwartej ligi, jest sprawiedliwy. Graliśmy w tym sezonie z meczu na mecz, każdy patrzył się co się dzieje w tabeli, i jeśliby wynikła szansa na awans to czemu nie, zwłaszcza jeżeli spełnialibyśmy wymogi sportowe i infrastrukturalne. Niestety ta seria pięciu remisów, które mieliśmy pod rząd, uszczupliła nas z tych punktów i odpadliśmy od tej czołówki. Ale nadal gramy i zobaczymy co będzie w przyszłym sezonie, bo w ostatnich kolejkach zaczęliśmy już młodzież ogrywać. Dziś zagrało z rocznika 2004 czterech chłopaków, było to widać : młodzi, ambitni i walczyli. Powinno to zaprocentować w następnym sezonie.
Trener Kaczawa Bieniowice Krzysztof Synowiec : Wiedzeiliśmy, że Sokół to bardzo poukładany zespół. W tym sezonie mieli tylko 5 porażek, więc można było spodziewać się dobrego meczu. Natomiast przy tej temperaturze, jaka panowała, okazało się, że i jedni i drudzy potrafili stworzyć do końca meczu dobre widowisko. Piłkarze w to gorąco biegali, walczyli, zaangażowanie było po obu stronach. Po pierwszej połowie, choć wygrywaliśmy 2:1, a wynik równoległego meczu Iskry Księgienice z Górnikiem Lubin był dla nas ważny, w szatni próbowałem rozluźnić napięcie w drużynie. Po tych ostatnich dwóch kolejkach pojawiła się szansa awansu, ciśnie więc było duże i nie do końca pokazaliśmy w pierwszej połowie piękno piłki w naszym wykonaniu. I fajnie, że potem już lepiej zagraliśmy i udało nam się w tym ciężkim meczu zremisować, a w konsekwencji awansować. I bardzo się z tego cieszę. Teraz musimy poczekać, aby emocje opadły - potem sobie wszyscy siądziemy i będziemy się zastanawiać nad tym co nas czeka w IV lidze. Na początku sezonu zawsze podkreślałem, na pewno asekuracyjnie, że interesuje nas miejsce w pierwszej szóstce. Łatwiej z dołu wyskoczyć, grać i ciułać te punkty, niż utrzymać drugą pozycję. Tym bardziej się cieszę, że się udało nam. Ale ten sukces ma wielu ojców. Chciałbym złożyć podziękowania zawodnikom, kibicom, także działaczom, prezesom, Piotrkowi Malukiewiczowi, który opiekuje się naszym boiskiem, kierownikowi zespołu za prace - bo bez nich tego sukcesu nie byłoby. Bo wszyscy tworzymy jedną sportową rodzinę, tak jest w piłce amatorskiej.
Kaczawa Bieniowice - Sokół Jerzmanowa 3:3(2:1)
Janeczko, Urbański, Śliwiński - Kasprzyk, Woźniak, Gronowski
Fot.Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/19-06-21-kaczawa-bieniowice-sokol-fot-ewa-jakubowska{/gallery}