Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Chojnowianka bez litości (FOTO)

CHOJNÓW. Po niedawnym laniu w Proboszczowie, zawodnicy Huraganu Nowa Wieś Złotoryjska liczyli, że zmażą plamę w starciu z Chojnowianką Chojnów. Niestety, dziś też się nie udało, bo walczący ze sporymi problemami kadrowymi podopieczni trenera Melskiego nie mieli żadnych argumentów by powalczyć z ekipą Mirosława Zielenia. Chociaż Chojnowianka zwyciężyła 6:1, szkoleniowiec gospodarzy nie był do końca zadowolony, co rusz domagając się od podopiecznych więcej zaangażowania w grę.

Chojnowianka bez litości (FOTO)

Przebieg meczu, a zwłaszcza jego drugiej połowy jest właściwie do zapomnienia, bo gospodarze zdominowali boiskowe wydarzenia, nie pozwalając Huraganowi na zbyt wiele. Przed przerwą przyjezdni potrafili zdobyć gola i kilkukrotnie zagrozić bramce strzeżonej przez Andrzeja Trzebińskiego, jednak wynik ani przez moment nie był zagrożony.

Gdyby gospodarze potrafili zachować więcej zimnej krwi w „szesnastce” Huraganu, losy rywalizacji byłyby rozstrzygnięte jeszcze przed przerwą, więc nerwowe reakcje Mirosława Zielenia po kolejnych nonszalanckich zagraniach jego podopiecznych nie mogły za bardzo dziwić.

Chojnowianka zanotowała wymarzony początek, bo po siedmiu minutach prowadziła dwoma golami. Najpierw Mariusz Kądziołka sfinalizował atak lewym skrzydłem Marcela Kułacza, a kilkadziesiąt sekund później Marcin Kulik otrzymał podanie na wolne pole, wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i celnym uderzeniem rozpoczął strzelanie w tym sezonie.

Błyskawiczne ustawienie sobie meczu, podziałało na gospodarzy rozluźniająco, czego efektem były zmarnowane okazje. Kułacz mógł wyłożyć piłkę ustawionemu przed bramką Piotrowi Jędrusiakowi, ale zdecydował się na strzał, trafiając prosto w Kamila Pieterka. Zaraz oko w oko z golkiperem gości stanął Patryk Zatwarnicki, przegrywając pojedynek.

Huragan odgryzł się kąśliwym strzałem Jakuba Śnieżka, po którym goście wywalczyli rzut rożny i omal nie przypłacili stałego fragmentu kolejną straconą bramką, bo Chojnowianka wyszła z szybką kontra, którą niecelnym strzałem z kilku metrów zakończył Zatwarnicki.

Dwie „setki” zmarnowane w krótkim odstępie czasu zemściły się na gospodarzach przy pierwszej sposobności. Krzysztof Baran zacentrował w pole karne, Grzegorz Baran nieco szczęśliwie zgrał piłkę głową, a Śnieżek bez zastanowienia kropnął na bramkę Trzebińskiego. Płaski strzał byłego pomocnika Chojnowianki zatrzymał się dopiero w siatce i gospodarze mimo zdecydowanej przewagi, mieli tylko jednego gola zapasu.

Chojnowianka potrzebowała chyba kubła zimnej wody, bo ledwie trzy minuty po trafieniu Huraganu, zadała trzeci cios. Znowu z dobre strony pokazał się Kułacz, który wyszedł do prostopadłego podania, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę do Mariusza Kądziołki, a ten bez problemów dopełnił formalności.

W końcówce pierwszej połowy podopieczni Mirosława Zielenia myślami byli już w szatni, co mogli wykorzystać zawodnicy z Nowej Wsi Złotoryjskiej. Najpierw po serii kiksów defensywy i bramkarza, zaskoczony Paweł Pyra uderzył minimalnie obok słupka, następnie po kapitalnym krzyżowym podaniu Grzegorza Barana, nieznacznie chybił starszy z braci – Krzysztof, aż wreszcie Eryk Zamirski huknął w kierunku bramki, trafiając tylko w boczną siatkę.

Po zmianie stron gospodarze wyszli zdecydowanie bardziej skoncentrowani, a pierwszy ich atak od raz przyniósł gola. Świetną robotę wykonali wprowadzeni na boisko chwilę wcześniej – Kacper Siemieńko i Łukasz Sobociński. Pierwszy podał, drugi strzelił, a wszystko sfinalizował Marcin Kulik, dobijając piłkę po interwencji Pieterka.

Niespełna dwie minuty później padła dość kuriozalna bramka, za którą winę ponosi dobrze dysponowany tego dnia golkiper Huraganu. Kiedy wydawało się, że Kamil Pieterek uprzedzi rywala i wyekspediuje futbolówkę w głąb boiska, ten niespodziewanie stracił ją na rzecz Kacpra Siemieńko, ten zachował zimną krew i dograł Marcinowi Kulikowi, który kompletując hat- tricka zdobył jednego z najłatwiejszych goli w życiu.

Bramkarz przyjezdnych szybko zrehabilitował się za swój błąd, bo tego dnia nie mógł narzekać na brak pracy. Kolejny raz defensywę Huraganu zmęczył Kądziołka, tym razem szukając Marcina Kulika, jednak jego pomysł przeczytał Pieterek i najpierw przeciął podanie, a kilka chwil później zatrzymał uderzenie napastnika Chojnowianki.

W 64. minucie golkiper musiał już sięgnąć do siatki. Tym razem świetną robotę wykonał Siemieńko, popisując się indywidualną akcją i dogrywając pozostawionemu przed bramką bez jakiejkolwiek opieki Kulikowi. Doświadczony napastnik bez kłopotów podwyższył prowadzenie, ustalając tym samym wynik tego jednostronnego pojedynku.

Chojnowianka Chojnów – Huragan Nowa Wieś Złotoryjska 6:1 (3:1)
Kądziołka 5’, 29’, M. Kulik 7’, 48’, 50’, 64’ – Śnieżek 26’
Chojnowianka: Trzebiński – Kosiński (80. Krynicki), P. Zazulczak, M. Zazulczak, Jędrusiak, Mallon (46. Siemieńko), Kądziołka (75. Kozioł), Kułacz (59. Tracz), Zatwarnicki (46. Sobociński), J. Kulik, M. Kulik (85. Kuc)
Huragan: Pieterek – W. Pyra, R. Baran, Łamiński, Durmaj (78. Marczukiewicz), K. Baran, G. Baran, Śnieżek, Mrozek, P. Pyra, Zamirski.

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/04-09-21-chojnowianka-huragon-nwz-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy