Wymarzona inauguracja-Pogoń liderem! (FOTO)
ŚWIERZAWA. Powiat złotoryjski ma 3 zespoły grające w najwyższej klasie rozgrywkowej: Górnik Złotoryja i Przyszłość Prusice grają w legnickiej okręgówce a Pogoń Świerzawa w jeleniogórskiej klasie okręgowej. O takiej inauguracji sezonu w wykonaniu Pogoni Świerzawa nie marzyli nawet najoptymistyczniej nastawieni fani klubu prowadzonego przez Arkadiusza Palucha. Beniaminek zdemolował piątą siłę poprzedniego sezonu – Łużyce Lubań, po 36. minutach prowadząc już 5:0! Ostatecznie goście zdołali zdobyć honorowe trafienie, lecz nie przeszkodziło to Pogoni we wskoczeniu na fotel lidera po pierwszej kolejce.
W przerwie letniej Pogoń dokonała kilku ciekawych transferów. Do beniaminka klasy Okręgowej dołączyli: Kamil Kak (Chełmsko Śląskie), Michał Maciejski (Wilkowianka Wilków), Adrian Zaremba (KS Legnickie Pole), Marcin Gajek (Tatra Krzeniów) i Paweł Winczo (Orzeł Wojcieszów). Dziś zagrali tylko trzej pierwsi, Maciejski i Kakod pierwszej minuty, Zaremba wszedł z ławki rezerwowych.
Na meczu z Łużycami, trener Paluch miał do dyspozycji aż… 21 zawodników, więc troje z nich zostało oddelegowanych na trybuny.
Świerzawianie nie byli faworytem tego spotkania, ale mecz ułożył się dla nich idealnie. Już w 7.minucie w polu karnym przytrzymywany był Kak i sędzia wskazał na „wapno”. Z jedenastu metrów nie pomylił się Wojciech Chlebosz. Kilka chwil później było już 2:0. Tym razem Pogoń ciekawie rozegrała rzut wolny, piłka trafiła do Grzegorza Zajdy, którego równo z trawą wyciął jeden z graczy Łużyc. Oznaczało to kolejną „jedenastkę” dla Pogoni. Do piłki znów podszedł Chlebosz i silnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie. Goście, mimo dwóch bramek straty, nie tracili animuszu, wzajemnie się motywując. Zamiast gola dla Łużyc, padło jednak trzecie trafienie dla Pogoni! Dośrodkowanie z rzutu wolnego kapitalnym strzałem głową sfinalizował Marcin Hyndle, nie dając najmniejszych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi z Lubania. Golkiper przyjezdnych nie będzie tego meczu wspominał miło, bo przed przerwą jeszcze dwukrotnie musiał sięgać do siatki. Najpierw Krzysztof Szpecht otrzymał podanie na wolne pole, wyprzedził defensorów i pewnie trafił, a moment później efektownym, długim podaniem za linię obrony popisał się Zajda i Szpecht po raz drugi w odstępie trzech minut mógł celebrować zdobytego gola.
Po zmianie stron oglądaliśmy zdecydowanie spokojniejsze zawody, choć goście błyskawicznie pokonali Łukasza Kłobuckiego. Golkiper gospodarzy po strzale z rzutu wolnego „wypluł” piłkę i Tomasz Grygo z najbliższej odległości wepchnął ją do siatki. To trafienie nie miało wielkiego wpływu na zmianę obrazu gry, bo zawodnicy trenera Palucha mądrze się bronili, natomiast Łużyce z minuty na minutę traciły chęci do podjęcia rywalizacji. Przełożyło się to na kolejne okazje bramkowe świerzawian. Najpierw do siatki mógł trafić wprowadzony na plac gry Piotr Gajek, ale jego strzał z linii bramkowej wybił obrońca, następnie defensorzy ratowali Łukasza Jańczyka po uderzeniu Maciejskiego, a tuż przed końcem spotkania, golkiper został zatrudniony przez niespełna 17- letniego Adriana Marca, który oddał dobry strzał głową.
W trakcie spotkania kilkukrotnie swoją obecność zaznaczyli miejscowi kibice, którzy gorącym dopingiem zagrzewali piłkarzy do boju. Jak widać przyniosło to kapitalny efekt, a po końcowym gwizdku postronni obserwatorzy mogli cieszyć oko wspólną zabawą piłkarzy Pogoni oraz jej najzagorzalszych fanów. Takie obrazki rzadko możemy spotkać w rozgrywkach niższych lig!
- Jesteśmy zadowoleni, bo w pierwszym meczu pokonaliśmy drużynę, która w poprzednim sezonie aspirowała do gry w IV lidze. Myślę, że Łużyce to nadal bardzo mocny zespół i nawet mimo ich dzisiejszej porażki na naszym terenie będą walczyć o czołowe lokaty. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra, w drugiej ciężko było zachować pełną koncentrację, bo wynik działał na wyobraźnie zawodników, ale bądźmy szczerzy, nawet zespoły ze światowego topu, przy tak wysokim prowadzeniu nieco zwalniają. Mieliśmy swoje okazje i nie musieliśmy tej drugiej połowy przegrać, ale w przekroju całego spotkania, to my byliśmy górą i chwała chłopakom za wynik. Świerzawa będzie świętować! – powiedział tuż po meczu Arkadiusz Paluch.
Pogoń Świerzawa – Łużyce Lubań 5:1 (5:0)
Chlebosz 7’ (k), 12’ (k), Hyndle 25’, Szpecht 33’, 36’ – Grygo 49’
Pogoń: Kłobucki – Hyndle, Chlebosz, D. Tatuś, Krajewski, Zajda, Wiciński, Kak (83. Zaremba), Szeliga (87. Marzec), Maciejski (85. Czarniecki), Szpecht (65. Gajek)
Łużyce: Piaśnik (25. Jańczyk) – Jakimowicz, Berliński (65. Puzio), Rogalski, Kotecki, Misiurek (69. Wichowski), Gawroniuk, Sitek, Bojdziński, Kościecha, Grygo
{gallery}galeria/sport/15-08-16-Pogon-Swierzawa-Luzyce-Luban-fot-dawid-graczyk{/gallery}