Czy przewodniczący Rady Miejskiej wystartuje w wyborach?
LEGNICA. Nie ma jeszcze pewności, czy wszyscy legniccy radni Prawa i Sprawiedliwości wystartują w jesiennych wyborach samorządowych. Po wypowiedzi prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego o braku możliwości łączenia pracy w spółce skarbu państwa ze startem w wyborach, część działaczy wprawiło w zakłopotanie (pisaliśmy o tym tutaj). Spokojnie do sprawy podchodzi przewodniczący Rady Miejskiej w Legnicy Wacław Szetelnicki.
- Nie podjąłem jeszcze decyzji. Czekam na wytyczne z Komitetu Politycznego partii. Bez względu na to, czy będą mógł wystartować w wyborach czy nie, dla mnie najważniejsi są mieszkańcy Legnicy i mogę działać na ich rzecz społecznie i to będę robił - zapewnia Wacław Szetelnicki.
Dylemat, praca albo polityka dotyczyć może sześciu legnickich radnych: Zbigniewa Bytnara, Krzysztofa Ślufcika, Wacława Szetelnickiego, Jacka Baczyńskiego, Adama Wierzbickiego i Zbigniewa Rogalskiego. Wszyscy pracują w KGHM bądź spółkach podległych kombinatowi.
Przewodniczący legnickiej Rady Miejskiej zapewnia, że nawet jeśli obecni radni nie będą mogli wystartować w wyborach, to PiS w Legnicy jest przygotowany do wyborów i wystawienia kompletnych list w wyborach. - Mamy cztery mocne komitety w mieście i mamy kandydatów, którzy godnie będą reprezentować nas w radzie. Poza tym, należy się też miejsce naszym koalicjantom - dodaje Szetelnicki.
Z ostatecznymi decyzjami trzeba jednak poczekać, bo nie poznano szczegółów, o co dokładnie chodzi w stwierdzeniu "że osoby pracujące na wysokopłatnych stanowiskach w spółkach skarbu państwa, nie będą mogły startować w wyborach". Jak zaznacza Szetelnicki, możliwe, że nie będzie można wystartować w wyborach, ale nie oznacza to, że nie można łączyć legitymacji partyjnej z pracą w managmencie.