Legniczanka coraz bliżej korony Miss Polonia
LEGNICA. Niezwykle pracowita, sympatyczna, a przy tym skromna… Tak w skrócie można opisać legniczanka, 21-letnią Alicję Zielińską, która jest jedną z 14 finalistek Miss Polonia Dolnego Śląska.
Alicja Zielińska studiuje na II roku Pielęgniarstwa w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Legnicy, jest w samorządzie studenckim i obecnie pochłonięta jest dopinaniem szczegółów zbliżających się Juwenaliów. Po zajęciach pracuje jako kelnerka w Ministerstwie Śledzia i Wódki, bo chce zarobić na motocykl, który sobie wymarzyła. W wolnych chwilach jest animatorem czasu wolnego dla dzieci. Jak znajduje na to wszystko czas? - Nie znajduję! Ale ponoć dla chcącego nic trudnego i w moim przypadku jak na razie to się sprawdza – śmieje się Alicja.
Mimo wielu obowiązków nasza finalistka znalazła dla nas czas na wywiad podczas… robienia zakupów. Szukała rzecz jasna wygodnych szpilek, by trenować chodzenie po wybiegu.
- To mój pierwszy raz jeśli chodzi o wybory miss. Zawsze o tym marzyłam, jak oglądałam wybory miss czy program Top Model to zawsze mi się podobał ten świat. Rok temu od rodziców otrzymałam w prezencie profesjonalną sesję zdjęciową i podczas tej sesji czułam, że to mój żywioł. Myślałam, o tym by spróbować swoich sił w wyborach miss, ale jakoś nigdy nie miałam na to czasu. Tym razem decyzja zapadła gdy zobaczyłam plakat o castingu w Galerii Piastów - opowiada Alicja.
Młoda legniczanka najpierw wygrała casting w Legnicy, następnie w Wałbrzychu pokonała kilkanaście dziewczyn by dostać się do finałowej 14-stki.
- Podczas półfinałów, które odbyły się w Wałbrzychu, mieliśmy za zadanie wybrać sobie stroje ze sklepów w Galerii. Był to wyścig z czasem, bo która dziewczyna pierwsza wybrała, to miała lepszy strój. Ja wybrałam koszulę w kratę i czarne spodnie, następnie marynarkę w paski, spodnie i szpilki, sukienkę dżinsową i strój kąpielowy. Podczas wybiegów bardzo się stresowałam. Moje dwa pierwsze wyjścia to był taki stres, jakbym nie byłą sobą, taka poważna, nieuśmiechnięta. Na kolejne wyjścia już się wyluzowałam, uśmiechałam i nawet puściłam buziaka do publiczności – relacjonuje legniczanka.
- Jeśli chodzi o stroje kąpielowe były co prawda jednoczęściowe, ale bez chust plażowych. Nie było to dla mnie bardziej stresujące niż inne wyjścia. Nie wstydziłam się. Nie rozumiem kobiet, które na plaży chodzą w bikini, a jednocześnie w przymierzalni w sklepie zasłaniają się by nikt ich nie zobaczył w bieliźnie. Przecież to właściwie to samo. Podczas wyborów miss jak zobaczyłam, że inne dziewczyny są takie sama jak ja, czyli nie są idealne, mają rozstępy, cellulit, jedna ma małe piersi, inna duże pośladki, ślady po trądziku, to było mi raźniej. Były takie dziewczyny, które były naturalnie piękne, inne „zrobione”, ale nikt nie był idealny. I o to chyba chodzi w teraźniejszych wyborach miss. Nie trzeba być idealnym, trzeba mieć to „coś”. Nie liczy się już tylko wygląd, ważna jest też osobowość kandydatek na miss - opowiada Zielińska.
Kiedy okazało się, że Alicja przechodzi do finału, była w szoku. - Podczas wyników i wyczytania mojego nazwiska byłam bardzo zaskoczona. Cieszyłam się, ale ciężko było mi uwierzyć. Nawet zapytałam dziewczyny stojącej obok czy to na pewno mnie wyczytali, abym przypadkiem nie zabrała komuś nagrody - mówi nasza finalistka.
Finał Miss Polonia odbędzie się 6 czerwca we Wrocławiu, a my trzymamy kciuki za legniczankę! - Na początku gdy powiedziałam, że startuje w castingu Miss Polonia większość znajomych czy rodziny odradzali mi i w ogóle nie wierzyli, że może mi się udać, ale nie mam im tego za złe, bo ja sama nie wierzyłam. Teraz gdy zobaczyli, że jestem w finale kibicują mi i trzymają kciuki – dodaje Alicja.
Przypominamy iż jedyną Miss Polonia z naszego regionu jest Maria Nowakowska, która koronę zdobyła w 2009 roku. Jako ciekawostkę dodajmy, że Marysia i Alicja mieszkały… w tym samym bloku na Piekarach. – Mamy te same korzenie, może to szczęśliwy blok i mi też się uda jak Marysi? – dodaje Ala.