Więził, ciął nożem, spętał łańcuchem
LEGNICA. Przed sądem stanie 51-letni mieszkaniec Legnicy, który przez kilka dni miał przetrzymywać w mieszkaniu 33-letnią kobietę i znęcać się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. O sprawie informowaliśmy jako pierwsi (TUTAJ).
Pod koniec lipca tego roku na dworzec PKP w Legnicy wbiegła z krzykiem i płaczem kobieta, która miała pocięte ręce spętane łańcuchem.
W tej sprawie jest już akt oskarżenia przeciwko 51-letniemu mężczyźnie, który miał przez kilka dni w swoim mieszkaniu znęcać się psychicznie i fizycznie nad kobietą.
- To znęcanie połączone było ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa. Sprawca wiązał kobietę łańcuchem, bił ją wielokrotnie po całym ciele, a także zadał jej szereg obrażeń w postaci ran ciętych, spowodowanych nacinaniem ciała - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury okręgowej.
Mężczyzna w toku śledztwa nie przyznał się do winy. Przekonywał, że wszystko działo się za obopólną zgodą.
- To jest wersja oskarżonego, który mówił o dobrowolności w zachowaniu pokrzywdzonej. Stoi to jednak w sprzeczności z wszelkimi zgromadzonymi w tej sprawie dowodami - dodaje prokurator Tkaczyszyn.
Prokurator ustalił, że 33-latka to osoba nieporadna ze względu na stan psychiczny i fizyczny.
Za znęcanie się psychicznie i fizyczne - ze szczególnym okrucieństwem -51-latkowi grozi do 10 lat więzienia. Legniczanin był już wcześniej karany za rozboje, kradzieże i włamania.