LEGNICA. - Jedno jest pewne: to były niezapomniane 22 lata i największy z możliwych zaszczytów. Wszystko, co robiłem, robiłem z myślą o legniczankach i legniczanach. Wyborczy werdykt, będący w dużym stopniu oceną dokonaną przez mieszkańców Legnicy, przyjąłem z pokorą. Jestem wdzięczny za każdy oddany głos. Przegrałem z falą niewyobrażalnego hejtu, który zastąpił konfrontację na argumenty. Zabrakło miejsca na merytoryczną dyskusję. To była kampania w stylu: jak Krzakowski nic nie robi to atakujemy, że nic nie robi. A jak robi to atakujemy, że źle robi... Jestem przekonany, że bardzo szybko historia właściwie oceni moje 22 lata w roli prezydenta miasta. Wiemy jak działają pewne mechanizmy każdej władzy. Jestem spokojny, że jeżeli ktoś zapuka do moich drzwi o 6 rano, to przyjdzie do mnie, a nie po mnie - mówił Tadeusz KRZAKOWSKI, ustępujący prezydent Legnicy na pożegnalnym spotkaniu z dziennikarzami.
I uprzedzając pytania dodał, że nie zamierza się pojawić na sesji nowej Rady Miasta zaplanowanej na 7 maja br. na której zaprzysiężony zostanie prezydent-elekt Maciej KUPAJ a radni złożą ślubowanie. Swoją nieobecność tłumaczył zaplanowanymi dużo wcześniej sprawami służbowymi...