Miedziowa ofensywa Kukiz`15
LUBIN. Przychody do budżetu państwa z tytułu podatku od wydobycia niektórych kopalin, którego jedynym płatnikiem jest KGHM wyniosły już ponad 10 milionów złotych. W imieniu Kukiz'15 wicemarszałek Sejmu, Stanisław Tyszka, kandydat na prezydenta Lubina, Arkadiusz Klinger i Aneta Mazur, kandydatka na burmistrza Zgorzelca złożyli w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie.
Tyszka uważa, że podatek powinien zostać zlikwidowany, ponieważ ceny miedzi, a tym samym zyski spółki, są dziś dużo niższe, niż w okresie wprowadzenia. W jego ocenie, utrzymanie daniny uderza w naszego giganta i ogranicza jego możliwości inwestycyjne. Lider ruchu, Paweł Kukiz podkreślił, że Polska ma duże zasoby miedzi, ale jak dodał zalegają one na niższych poziomach, do których nie mamy jeszcze technologii. - Zamiast podatku miedziowego te pieniądze powinny być przeznaczane na poszukiwanie, na prace nad nowymi technologiami po to, żebyśmy mogli w przyszłości korzystać z tych zasobów miedzi, srebra i innych minerałów znajdujących się w kopalniach - dodał. Podatek miedziowy został wprowadzony przez rząd Donalda Tuska w celu "uchwycenia nadzwyczajnych zysków podmiotów wydobywających miedź i srebro". Projekt ustawy został złożony w ramach "poniedziałków wolności".
To akcja Kukiz'15, polegająca na cotygodniowym przedstawieniu projektów ustaw, które mają poszerzać sferę wolności obywateli lub ograniczać niepotrzebną biurokrację. Udział państwa w zyskach z tytułu produkcji rud miedzi wynosi:
- w Chile ok. 57%,
- w Botswanie – 55%,
- w Indonezji – 45%,
podczas gdy w Polsce oscyluje w okolicy 20%.