Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Zmagania z niepełnosprawnością - walka rodzin o lepszy byt dzieci

LUBIN. Rodzina 11 - letniego Pawełka z Lubina to przykład setek rodzin w Polsce, które wszelkimi możliwymi sposobami próbują zdobyć pieniądze na rehabilitację i leczenie chorych, niepełnosprawnych dzieci. Trwająca od sierpnia do grudnia akcja zbiórki pieniędzy do tradycyjnych skarbonek wystawionych w kilku miejscach w Lubinie dała choremu Pawełkowi niespełna 700 złotych wsparcia. To zawsze coś, lecz tak naprawdę nic w morzu codziennych potrzeb. 

Zmagania z niepełnosprawnością - walka rodzin o lepszy byt dzieci

 

 

Na każdym kroku widać krzyki o pomoc - ogłoszenia, akcje charytatywne, zbiórki pieniędzy, prośby o przekazanie 1% podatku - wiele przedsięwzięć , w których najbliżsi i przyjaciele rodzin, gdzie znajduje się osoba niepełnosprawna próbują szukać ratunku. Polska opieka zdrowotna nie pomaga. NFZ nie finansuje wielu rehabilitacji i niezbędnych na co dzień kosztownych leków potrzebnych w leczeniu osób niepełnosprawnych.

Podobnie jest w przypadku 11- letniego Pawła, mieszkańca Lubina. Rodzina z pomocą Fundacji Złotowianka próbowała zdobyć środki finansowe na leczenie i rehabilitację Pawełka. Chłopiec jest  niepełnosprawnym. Urodził się w 30 tygodniu. Ważył 1,3 kg. Ze względu na swoje wcześniactwo i schorzenia nim spowodowane  pierwsze pięć miesięcy życia spędził w szpitalach. Ma zdiagnozowane: wodogłowie, wodonercze, dysplazję oskrzelowo -płucną, epilepsję oraz mózgowe porażenie dziecięce. Wymaga stałej opieki, bo jest  dzieckiem leżącym. Niezbędne jest  wszechstronne wspomaganie rozwoju,  rehabilitacja ruchowa, leczenie narządu wzroku, rozwój mowy, jak i ogólna stymulacja. To wszystko kosztuje i to nie mało.

- Jako rodzice chcemy dać naszemu dziecku szansę na lepsze życie, jednak sami nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją - mówi ze smutkiem mama Pawełka, Monika Chudak. Pierwsze chwile życia były dla matki naprawdę trudnym czasem.  - Po trzech miesiącach ciągłego strachu i obaw Pawełek zaczął sam oddychać i nareszcie po raz pierwszy w jego życiu mogłam wziąć go na ręce. To był mój najszczęśliwszy dzień w życiu! Po tygodniu nasz synek trafił na oddział patologii noworodków, gdzie miał spędzić kilka dni i mieliśmy nareszcie wrócić z nim do domu. Będąc z moim dzieckiem w szpitalu miałam uczyć go odruchu ssania i jedzenia butelką, mnie natomiast uczono karmienia sondą.  - wspomina Monika Chudak, mama Pawełka. Życie nie szczędziło rodzinie Pawła i chłopcu trudnych chwil po dziś dzień. Walczą jednak, jak mogą. 

W sierpniu 2016 w Lubinie m.in. w barze Smakuś przy ulicy Bema, w Pizzerii na Rogu przy Jastrzębiej postawiono puszki, tak zwane skarbonki publiczne, do których klienci mogli wrzucać dobrowolne datki. Akcję podsumowano na koniec grudnia. Pawełek uzbierał ... 699,50 zł. Co to oznacza w życiu codziennym niepełnosprawnego dziecka? Praktycznie nic. Rodzice muszą borykać się z poszukiwaniem środków finansowych na leczenie chłopca we własnym zakresie. Oczywiście każda złotówka z akcji prowadzonej z Fundacją Złotowianka to cenny dar, który niestety nie pomoże dziecku nawet w skali miesiąca, a co dopiero długoterminowo. Ci, którym leży na sercu dobro Pawełka mogą wspomóc chłopca i jego rodzinę kontaktując się z nimi poprzez dane teleadresowe umieszczone na stornie www.pawelek.lubin.pl  

 

 

Powiązane wpisy