Byli urzędnicy odpowiedzą za... kradzież energii
POLKOWICE. Czterech byłych już pracowników urzędu gminy Polkowice zasiądzie na ławie oskarżonych. Prokuratura zarzuca im kradzież... energii elektrycznej. Sprawa ma związek z wydobywaniem kryptowaluty tzw. koparką, czyli urządzeniem, które podłączono do prądu w urzędzie gminy.

Byli inspektorzy wydziału ds. spraw komunikacji społecznej urzędu gminy w Polkowicach mieli podłączyć urządzenie, które miało pracować 24 godziny na dobę przy wydobywaniu tzw. bitcoinów (wirtualna waluta). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że urzędnicy podłączyli "koparkę" w biurze.
- Osobom tym został przedstawiony zarzut obejmujący lata 2017 i 2018, a dotyczący kradzieży energii elektrycznej na terenie budynku urzędu gminy w Polkowicach, polegającego na tym, że działając wspólnie i w porozumieniu, zamontowali w biurze, w którym pracowali, urządzenie służące do wydobywania kryptowaluty. W ten sposób gmina Polkowice realizowała płatności za energię elektryczną, wykorzystywaną prywatnie przez podejrzanych - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Legnicy.
Wstępnie oszacowano szkody na rzecz gminy na kwotę nie mniejszą niż 7,5 tys. zł. W tej chwili prokuratura gromadzi jeszcze dowody, które pozwolą jak najbardziej precyzyjnie określić wysokość tej szkody.
- Podejrzani nie przyznają się do popełnienia tego czynu, aczkolwiek nie kwestionują, że w biurze, w którym pracowali na terenie urzędu gminy w Polkowicach zamontowali prywatne urządzenie do wydobywania kryptowaluty - dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę gminy złożył burmistrz Polkowic, Łukasz Puźniecki, a sam wydział ds. komunikacji społecznej zlikwidowano na początku tego roku.