Pokonała koronawirusa. W spektakularny sposób
CHOCIANÓW. Lekarze nie mają wątpliwości - to było wręcz spektakularne ozdrowienie. Pani Danuta z Chocianowa pokonała koronawirusa po tym, jak w bolesławieckim szpitalu podano jej osocze od ozdrowieńca. Jak mówi sama pacjentka - zaczęła zdrowieć w "oczach".
Pani Danuta od jakiegoś czasu walczy z chorobą nowotworową. Po chemioterapii zaczęła się źle czuć. Sądziła, że to za sprawą "chemii", ale gorączka skoczyła do 39.5 stopnia C i zdecydowano się wezwać karetkę.
Potem okazało się, że kobieta ma koronawirusa. Trafiła pod opiekę lekarzy w Bolesławcu.
- Pacjentka była w ciężkim stanie: pogłębiały się objawy niewydolności oddechowej, zmiany w płucach były bardzo zaawansowane - mówi Elżbieta Dzikońska- Bywalec-ordynator oddziału neurologii w szpitalu w Bolesławcu.
Lekarze zastanawiali się już, czy pacjentki nie przenieść na oddział intensywnej terapii i czy nie podłączyć jej do respiratora. Wówczas jednak zapadła decyzja, żeby spróbować testowanej w Bolesławcu terapii przy wykorzystaniu osocza pobranego od ozdrowieńca, czyli człowieka, który koronawirusa pokonał.
- Ta pacjentka ma chorobę współtowarzyszącą, groźną dla swojego życia, była w związku z tym radykalnie leczona, i trudno było nie dać jej szansy, kiedy miała taką wolę życia, by spróbować tej metody. Ta progresja powrotu do zdrowia była dla nas wielkim uśmiechem. Nie spodziewaliśmy, że to tak szybko będzie się działo. - nie kryje radości Jarosław Kuc, ordynator oddziału intensywnej terapii w szpitalu w Bolesławcu.
- Rokowania myślę, że nie były zbyt pomyślne. Traciłam siły. Nie byłam w stanie stać, siedzieć, nie byłam w stanie oddychać. Nie mogłam nawet głowy podnieść z poduszki. Byłam cały czas podłączona do tlenu. - wspomina ani Danuta. I dodaje: - To osocze uratowało mi życie! Zdrowiałam wręcz w oczach! Kiedy już podniosłam się - pomyślałam: "Ooo, będę żyć", a kiedy o własnych siłach usiadłam na łóżku - pomyślałam: "Teraz to już żyć będę na pewno."
Osocze od ozdrowieńca podano pani Danucie w bolesławieckim szpitalu w nocy z 15 na 16 maja.
- Praktycznie w ciągu doby jej stan zaczął się poprawiać, a dzisiaj jesteśmy w takim momencie, że mamy dwa kolejne wyniki ujemne z wymazów i możemy pacjentkę wypisać do domu. - mówią lekarze. Pani Danuta została wypisana ze szpitala. Będzie dalej walczyć, ale już z chorobą nowotworową.
- Leczenie potrwa do przyszłego roku. Myślę, że już wtedy stanę zupełnie na nogi i będę mogła wrócić do pracy, do swojego hobby, i zacząć się odwdzięczać tym wszystkim ludziom, którzy wspierali mnie i moją rodzinę. - dzieli się swoimi planami na przyszłość pani Danuta.
Terapia z wykorzystaniem osocza ozdrowieńca jest testowana w trzech ośrodkach medycznych na Dolnym Śląsku. Program prowadzony jest pod kierownictwem prof. Grzegorza Mazura z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.