Krew lała się obficie...
POLKOWICE. Ponad 21 litrów krwi zebrano w Polkowicach podczas pierwszej akcji zorganizowanej w nowym punkcie przy ulicy Głogowskiej 11. W przyszłości może to być stałe miejsce zbiórek tego bezcennego leku. Takie są oczekiwania.
– Jeżdżę do Lubina, żeby oddać krew, dlatego byłoby bardzo dobrze, gdyby punkt krwiodawstwa na stałe był w Polkowicach – mówi pani Aniela, mieszkanka Sobina. – Wiadomo, jest bliżej i nie trzeba zbyt długo czekać – dodaje.
Podobnego zdania jest pani Klaudia, polkowiczanka, która krew oddała po raz pierwszy: – Z chęci pomocy i dlatego, że na miejscu – podkreśla.
Z kolei pan Krzysztof, wieloletni krwiodawca, także polkowiczan, jeździ do oddziału terenowego w Głogowie: – Myślę, że gdyby punkt był w Polkowicach, to byłoby więcej chętnych do oddania krwi. Tam często są kolejki, bo przyjeżdżają ludzie z całej okolicy.
W sumie, do punktu przy ulicy Głogowskiej zgłosiło się 57 osób, spośród których krew oddało 47, w tym dziesięć po raz pierwszy. Zebrano 21,150 ml krwi.
Akcję zorganizował Klub HDK PCK im. „Miedzianej Kropli Krwi” przy O/ZG „Rudna” wspólnie z Polkowickim Centrum Usług Zdrowotnych.
– W tym pomieszczeniu, punkcie szczepień, zbiórka krwi odbywa się po raz pierwszy i jestem bardzo zadowolony – mówi Piotr Marszałek, prezes Klubu im. „Miedzianej Kropli Krwi”. – Mam nadzieję, że w połowie sierpnia będzie kolejna akcja. Docelowo chcielibyśmy uruchomić tutaj stały punkt krwiodawstwa, ale wszystko zależy od krwiodawców, czy będą chcieli. A myślę, że chcą. Bardzo dużo osób przyjeżdża do Polkowic z Gromadki, Chojnowa czy Przemkowa, bo pracują w kopalni, w strefie. Gdyby punkt krwiodawstwa był w Polkowicach, rozwiązałby wiele ich problemów. Po pracy mogliby oddać krew, zamiast jechać do Lubina czy Głogowa.
– Zrobimy wszystko, żeby taki punkt powstał w Polkowicach na stałe, żeby w sercu Zagłębia Miedziowego można było oddać krew w każdym momencie – zapewnia Paweł Gambal, prezes PCUZ, i podkreśla: – Wszystko zależy od frekwencji. Średnio co trzy miesiące będziemy organizować tutaj takie zbiórki i jeżeli frekwencja będzie wystarczająco duża, to myślę, że do półtora roku taki punkt w Polkowicach na pewno powstanie – dodaje.
Jak zachęcić mieszkańców do dzielenia się z innymi lekiem o tyle bezcennym, że nie da się go wyprodukować?
– Trzeba odpowiedzieć sobie na jedno podstawowe pytanie: „Czy jest ktoś, kto by nam pomógł?” – mówi Piotr Marszałek, prezes Klubu im. „Miedzianej Kropli Krwi”. – Są różne sytuacje życiowe. Wiem, że oddając krew, kogoś w tym momencie ratuję i wiem, że jeśli będzie sytuacja taka, że trzeba będzie mi pomóc, to też krew otrzymam. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Cieszę się z tego, że młodzi ludzie rozumieją, po co oddają krew. Cząstką siebie ratują innych.